Dzieci chętnie sięgają po zabawki interaktywne, dają im wiele frajdy. Są nie tylko atrakcyjne wizualnie, pomagają w nauce (ułatwiają m.in. zapamiętywanie nazw kolorów, wplatają słówka w języku obcym), wspierają kreatywność czy umiejętność logicznego myślenia, zachęcają do aktywności ruchowej.
Interaktywne zabawki dla niemowląt (z migającymi światłami i głośnymi dźwiękami) są bardzo popularne, bo przyciągają uwagę maluchów i często zapewniają ich natychmiastową reakcję. Jednak ich nadmierne lub niewłaściwe używanie może niekorzystnie wpłynąć na rozwój dziecka
- wskazuje na Instagramie dr hab. n. med. Wojciech Feleszko.
Jego profil to skarbnica wiedzy, a rodzice znajdą tam informacje nie tylko odnośnie do chorób, ale i innych elementów codzienności. Ostatnio pediatra skupił się na zabawkach i na tym, jak mogą wpływać na najmłodszych.
Dlaczego grające i świecące zabawki mogą być groźne?
Grają, świecą, wibrują - na wiele sposobów zachęcają do wspólnej aktywności. Zabawki interaktywne przyciągają uwagę, ale mogą też negatywnie wpłynąć na rozwój dziecka. Dr Feleszko w swoim wpisie zwrócił uwagę na cztery zagrożenia. To:
- przestymulowanie zmysłów,
- ograniczenie rozwijania uwagi i koncentracji,
- wpływ na rozwój języka i komunikacji,
- możliwość wywołania strachu lub niepokoju.
Pierwszą rzeczą, na którą zwraca uwagę pediatra jest nadmiar bodźców. Zabawki świecą, grają, poruszają się itp. - to może być za dużo dla dziecka, może stać się drażliwe, mieć trudności z wyciszeniem się, ze snem. A nadmiar stymulacji może również zakłócać naturalny proces poznawania świata.
Niemowlęta potrzebują czasu na przetworzenie nowych informacji, a zbyt intensywne bodźce mogą ten proces zaburzać
- czytamy we wpisie na profilu dr_feleszko.
Pediatra zwraca również uwagę na to, że bodźce płynące z zabawek szybko się zmieniają, co może prowadzić do skracania okresów skupienia uwagi. W efekcie dziecko może mieć trudności z dłuższym skupieniem uwagi, np. na mniej dynamicznych zabawach. Z kolei natychmiastowa gratyfikacja utrudnia rozwój wewnętrznej motywacji.
Dr Feleszko wskazuje, że zabawki mogą zmniejszać interakcje z rodzicami, dziecko coraz rzadziej słyszy dorosłych, zamiast tego otoczone jest mechanicznymi i mało zróżnicowanymi dźwiękami.
Niemowlęta potrzebują bogatego, naturalnego środowiska dźwiękowego, aby rozwijać umiejętność rozróżniania i naśladowania dźwięków, co jest fundamentem nauki mowy
- podkreśla pediatra w swoim poście.
Co ważne, zabawki mogą sprawić, że dziecko będzie się po prostu bało. Negatywnie na poczucie bezpieczeństwa mogą wpływać intensywne, niespodziewane dźwięki czy światła.
Jak ze wszystkim - najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Nie chodzi o to, aby odciąć malucha od wszystkich zabawek, ale wybierać je mądrze.
Takie zabawki nie są oczywiście zakazane, ale używajmy ich z umiarem (to się tyczy wszystkiego)
- podkreśla dr Feleszko.
Jak wybierać zabawki dla dzieci?
Jedną z głównych zasad, którymi powinnyśmy się kierować podczas zakupów, jest wybieranie zabawki odpowiedniej do wieku malucha. W tym przypadku "na zapas" nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Niemowlęciu wystarczą najprostsze, spokojne zabawki. Dla niego i szeleszcząca "szmatka" uszyta z materiałów o różnych fakturach, z wystającymi metkami, jest wielką atrakcją. Liczne dźwięki i światła nie będą czymś korzystnym.
Gdy maluch zacznie się przemieszczać, atrakcyjne będą zabawki, które będą mu w tym towarzyszyły, za którymi będzie mógł podążać. Starszakowi mogą spodobać się np. wszystkie te, które naśladują dorosłe sprzęty. Bodźce warto dawkować (przy okazji upewniając się, czy możemy regulować głośność, wyłączyć zabawkę w trakcie itp.).
Na co jeszcze zwracać uwagę? Sięgajmy po bezpieczne zabawki (minimum to znak CE), których producent jest jasno oznaczony (w razie czego będziemy wiedziały, do kogo się odezwać). Zwróćmy także uwagę na jakość wykonania, czy nie ma żadnych ułamanych części, plastikowych "zadziorków" itp. I naprawdę, więcej, wcale nie znaczy lepiej.
Polecany artykuł:
Zobacz także: Zabawki z lat 90., które dzieci wciąż uwielbiają