Alimenty to temat, o którym wciąż słyszymy. Głośno jest nie tylko o dłużnikach alimentacyjnych, którzy nie wywiązują się ze zobowiązania, ale i o samej kwocie świadczenia. Ta wypłacana z funduszu alimentacyjnego zmieniła się - po raz pierwszy od 2008 r. - w 2024 r. Maksymalna wysokość świadczenia wzrosła o 100 proc. - z 500 zł do 1000 zł.
Teraz o wysokości alimentów znów jest głośno, za sprawą zaprezentowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości tablicy alimentacyjnej.
Tablica alimentacyjna będzie realnym wsparciem dla sędziego przy ustalaniu wysokości alimentów – ułatwi ocenę sytuacji i pozwoli zachować większą przewidywalność orzeczeń. Jednocześnie nie ograniczy niezależności sędziowskiej - nadal możliwe będzie indywidualne podejście do każdej sprawy, z uwzględnieniem jej specyfiki i wyjątkowych okoliczności
- tłumaczył (były już) minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Ministerstwo podkreśla, że narzędzie ma być ułatwieniem - wskazówką dla sądów i uczestników postępowań alimentacyjnych, ale nie ma charakteru wiążącego i nie stanowi podstawy orzeczniczej.
Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza tablicę alimentacyjną. To punkt odniesienia, ale nie obowiązek
Resort wskazuje, że wprowadzone narzędzie jest zestawem orientacyjnych kwot świadczeń alimentacyjnych, które są zależne od trzech elementów:
- dochodu rodzica zobowiązanego do alimentów,
- wieku dziecka,
- liczby dzieci na utrzymaniu.
System jest oparty na progresywnym modelu, a wysokość alimentów rośnie z dochodem zobowiązanego oraz wiekiem dziecka. Punktem wyjścia jest tzw. kwota bazowa, odpowiadająca 70 proc. minimum socjalnego na dziecko za 2024 r., ustalonego przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS). Tablica ma być corocznie aktualizowana, po publikacji danych IPiSS.
Ministerstwo przyjęło minimum socjalne jako najbardziej miarodajny wskaźnik poziomu usprawiedliwionych potrzeb dziecka, ponieważ jego wartość pozostaje względnie jednolita w skali całego kraju
- czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wskazano, że tablica odnosi się do tzw. sytuacji modelowej (układu, gdy dziecko mieszka z jednym rodzicem, z drugim ma regularny kontakt). Narzędzie jest punktem odniesienia, ale nie obowiązkiem. Każda sprawa ma być oceniana indywidualnie, a sąd może podwyższyć lub obniżyć alimenty w zależności od potrzeb dziecka czy możliwości finansowych rodzica.

Dlaczego wprowadzono tablicę alimentacyjną?
Narzędzie ma poprawić sytuację dzieci i rodziców, ma ich wesprzeć w osiąganiu sprawiedliwego porozumienia, bez konieczności angażowania sądu.
Tablica będzie także ważnym narzędziem dla stron postępowania - zwiększy przejrzystość, ułatwi mediacje i pomoże osiągnąć porozumienie bez konieczności angażowania sądu. Dla rodziców oznacza to większą przewidywalność oraz mniejsze napięcia związane z ustalaniem alimentów, a dla dzieci - szybsze zapewnienie odpowiedniego wsparcia finansowego
- wyjaśniała wiceministra Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
Wprowadzenie tablicy alimentacyjnej ma na celu:
- zwiększenie przewidywalności orzeczeń,
- skrócenie czasu postępowań,
- zachęcanie do ugód i porozumień,
- zapewnienie większej równości dzieci wobec prawa.
W zbiorze pytań i odpowiedzi dotyczących tablicy alimentacyjnej po raz kolejny podkreślono, że to narzędzie zawiera wskazówki i wytyczne, które nie mają mocy prawnej. Na jego podstawie nie można np. wnioskować o zmianę wysokości przyznanych alimentów, automatycznie nie zmieni się też kwota przyznanego już świadczenia.