Samodzielne rodzicielstwo nie zawsze wygląda tak samo. Czasem kobieta jeszcze przed porodem wie, że będzie wychowywać dziecko sama, czasem związek rozpada się gdzieś w trakcie, a czasem to los decyduje za nas - sprowadzając chorobę czy wypadek. „Sama” nie jest równoznaczna z „samotna”. Przecież obok jest dziecko, są też inne relacje. Ale bywa, że brakuje tej jednej, romantycznej.
Wiesz, że płeć twojego dziecka ma związek ze znalezieniem partnera? Jak się okazuje, mamy chłopców mają większe szanse na zamążpójście.
Matki synów mają większe szanse na znalezienie męża
Ekonomiści z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle już w 2003 r. odkryli, że płeć dziecka wpływa na życie samodzielnej matki. Nie chodzi tu o codzienne trudności, ale i o coś, czego mogłybyśmy w ogóle ze sobą połączyć. Profesor ekonomii Shelly Lundberg i adiunkt Elaina Rose przeanalizowały dane z Panel Study of Income Dynamics, obejmujące 600 dzieci urodzonych przez samotne matki. Wynika z nich, że niezamężna matka syna ma aż o 42 proc. większe szanse na poślubienie ojca swojego dziecka. Ma przewagę nad samodzielną matką córki również jeśli chodzi o innych partnerów - ma o 11 proc. większe szanse na znalezienie męża.
Skąd aż taka różnica? Naukowcy nie mają konkretnych wniosków, mogą jedynie spekulować. Być może syn jest po prostu magnesem, który przyciąga mężczyzn - szczególnie biologicznych ojców - do ołtarza.
Niektórzy mężczyźni prawdopodobnie postrzegają biologicznego syna jako swoją nieśmiertelność - mówiła Elaine Rose. - To trochę moje „ja” - wskazała.
Syn gwarantem zaangażowana ojca?
Naukowczynie już wcześniej przyglądały się dzieciom i ich rodzicom. Ich inne badania wykazały, że ojcowie synów ciężej pracują i wydają więcej pieniędzy na swoje rodziny niż ojcowie córek. A inni badacze odkryli, że rodzice synów rzadziej się rozwodzą. Dziewczynki częściej niż chłopcy dorastają w niepełnych rodzinach.
Wydaje się, że świat poszedł do przodu, a wciąż słyszymy, że jednym z obowiązków mężczyzny jest spłodzenie syna. Może to właśnie te „pierwotne” zalecenia stoją za wynikami badań? Ojcowi syna zależy, aby utrzymać rodzinę, a mężczyzna, który nie ma biologicznego męskiego potomka, chętnie wchodzi w związek z kobietą, która ma syna.
Matki synów mogą też z większym zaangażowaniem szukać partnerów - zależy im na tym, aby chłopiec miał męski wzorzec. Tylko czy na pewno jest on potrzebny? Albo czy rola ojca w życiu dziewczynki jest mniejsza? Można dyskutować.
