"Namawianie do jedzenia i tak nie działa". Dietetyczka podrzuca lepszy patent na niejadka

2024-03-24 6:43

Gdy dziecko nie chce jeść, rodzice bardzo się martwią. Robią wszystko, by cokolwiek zniknęło z jego talerza. Czy jednak usilne namawianie to dobra i skuteczna droga? Znana na Instagramie dietetyczka stanowczo ją odradza, proponując zupełnie inne rozwiązanie. „To powinna obejrzeć każda babcia” – zachwycają się jej radą internauci.

Namawianie do jedzenia i tak nie działa. Dietetyczka podrzuca lepszy patent na niejadka

i

Autor: Getty images "Namawianie do jedzenia i tak nie działa". Dietetyczka podrzuca lepszy patent na niejadka

Ten, kto nie miał nigdy w domu niejadka, nie zrozumie obaw rodziców, którzy na co dzień walczą o każdy kęs normalnego posiłku ze swoim dzieckiem. Bezsilność, zwątpienie nie raz mieszają się z wściekłością i determinacją. W przypływie tych skrajnych uczuć opiekunom nie raz wyrwie się z ust „Zjedz choć połowę, dostaniesz później deserek”, „Zjedz zupę, bo nie pójdziemy w odwiedziny do Hani”, „Zjedz choć mięso, resztę możesz zostawić”. Nagroda, kara, kompromis – szukamy różnych patentów, by tylko osiągnąć jakiś cel. Niestety, jak się okazuje, takie metody nie działają długofalowo.

Rozszerzanie diety - wywiad z dr inż. Joanną Neuhoff-Murawską

Dietetyczka zdradza patent na niejadka

Magdalena Ciężkowska, znana na Instagramie dietetyczka i terapeutka karmienia w jednym ze swoich ostatnich postów podkreśla, że namawianie do jedzenia nie jest dobrą drogą. Zamiast tego proponuje inne proste rozwiązanie, do którego zachęca wszystkich rodziców, którzy czują, że bez namawiania i sterowania ich dziecko nic nie zje.

„Spróbuj chociaż przez tydzień nic nie mówić przy jedzeniu, a rozmawiajcie o czymś miłym i niezwiązanym z jedzeniem” - radzi na swoim profilu @dziecizdrowoodzywione.pl.

Pozbycie się presji jej zdaniem potrafi przynieść zaskakujący efekt. „Dzieci potrafią jeść intuicyjnie i zazwyczaj jedzą dokładnie tyle, ile potrzebują” – tłumaczy.

„Boże, to powinna obejrzeć każda babcia”

Skuteczność tej prostej metody potwierdzili internauci w sekcji komentarzy. „Ja odpuściłam zwracanie uwagi i dziś sukces - młody zjadł 6 pierogów z mięsem, które robiłam. Spróbował też ruskiego, ale stwierdził, że woli z mięsem. Nie komentowałam, tylko zapytałam, na które ma ochotę. Po zjedzeniu zapytałam, czy dodałby coś innego do farszu albo czy ma jakieś życzenie z czym zjadłby kolejne pierogi? Odpowiedział, że z truskawkami, więc następne będą wedle życzenia” – napisała jedna z mam, która zastosowała się do rad dietetyczki.

Obserwatorzy ekspertki byli zgodni, że ze zmuszaniem dzieci do jedzenia, powinno się raz na zawsze skończyć, bo nie przynosi nic dobrego. „Mnie zmuszano do jedzenia mięsa, jak byłam dzieckiem. Znienawidziłam je do tego stopnia, że zaczęłam je jeść dopiero jako prawie 30-letnia kobieta” – pisali.

Uznali także, że każda babcia powinna usłyszeć tę radę specjalistki, bo to zmuszanie/zachęcanie do jedzenia jest jeszcze mocno w nich zakorzenione.