Trzylatek nazywany był „Myszką Miki”, wszystko przez dwie narośle po obu stronach głowy. Przeszedł operację, tak wygląda po zabiegu

2025-05-19 13:29

Z powodu dwóch charakterystycznych narośli na głowie nazywany był „Myszką Miki”. Trzylatek właśnie przeszedł operację, w trakcie której udało się usunąć duże znamię na głowie. W niczym nie przypomina dziecka, którego wygląd budził duży niepokój.

Chłopiec był nazywany Myszką Miki. Tak wygląda po operacji

i

Autor: Getty images & Screen Facebook/ @Mustsharenews.com Chłopiec był nazywany Myszką Miki. Tak wygląda po operacji

Znamiona takie tak te, z którymi urodził się mały Qibao, występują wyjątkowo rzadko. Czasem jednak zdarza się, że rodzice zauważą na twarzy dziecka guz, którego pochodzenie trudno wyjaśnić. By nie dopuścić do tego, by znamiona przerodziły się w nowotwór, niektóre należy usuwać.

W przypadku chłopca z Chin można mówić o ogromnym sukcesie, bo duże znamię udało się usunąć dzięki nietypowemu sposobowi leczenia, a wygląd dziecka diametralnie się zmienił. Wcześniejszy wygląd chłopca, podobnie jak dziewczynki z charakterystycznym znamieniem na twarzy, budził niezdrową ciekawość. Dzięki zabiegowi maluch będzie traktowany tak jak jego rówieśnicy.

M jak Mama Google News

Stworzyli narośle, by usunąć wielkie znamię

Chłopiec o imieniu Qibao urodził się w chińskiej prowincji Fujian, na południu kraju. Niemal cała jego skóra była pokryta większymi i mniejszymi znamionami. Wrodzony melanocytowy nevus to niezwykle rzadka choroba manifestująca się nieprawidłowym wzrostem komórek melanocytowych. Ponieważ istnieje ryzyko, że z biegiem lat mogłyby one przerodzić się w zmiany nowotworowe, zdecydowano o nietypowym sposobie leczenia.

U Qibao największe znamię znajdowało się na głowie, jednak by je usunąć lekarze zaproponowali dość kontrowersyjny sposób. Chcieli najpierw rozciągnąć skórę głowy chłopca, by następnie usunąć znamię. Wszystko po to, by w czasie operacji było jej wystarczająco dużo, by zakryć usuniętą wraz ze znamieniem skórę.

W tym celu maluszkowi wszczepili pod skórę coś na kształt balonów, które stopniowo powiększały się i rozciągały skórę.

Gdy chirurdzy z Szanghaju uznali, że urosły do wystarczających rozmiarów, podjęli się operacji. Wcześniej, z powodu dwóch wytworzonych sztucznie „narośli”, które przypominały uszy Myszki Miki, tak właśnie był nazywany. Jego rodzice domyślali się jednak, że dla zdrowia synka i po to, by nie był wyśmiewany przez rówieśników, muszą zgodzić się na leczenie.

Pokazali, jak wyglądał przed operacją i tuż po niej

Po pięciu miesiącach przygotowań wreszcie przeprowadzono operację. Trwała 6 godzin i zakończyła się usunięciem zarówno ogromnego znamienia jak i narośli. Choć głowa chłopca jest zabandażowana, widać ogromną zmianę.

W niczym nie przypomina już dziecka nazywanego tak jak kultowa postać z kreskówki.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące to, jak wyglądał przed zabiegiem, a jak po nim. Lekarze są zadowoleni z efektów leczenia, radości nie kryje również rodzina chłopca.

Otarliśmy nasze łzy i ruszyliśmy do przodu

- napisała mama Qibao.

Jak przekazała, wcześniej doświadczali wielu przykrości i wykluczenia, nierzadko mierzyli się z ostrymi reakcjami społecznymi. Przyznała, że podczas spacerów dziecko wolało siedzieć w wózku z daszkiem niż biegać jak inne.

Zobacz także: Znamiona u dzieci - tak mogą wyglądać: