"To video może uratować życie. Zobacz je do końca" - zachęca w swoim najnowszym filmie ratownik medyczny Mateusz Mokrzycki, który w internecie popularyzuje wiedzę dotyczącą udzielania pierwszej pomocy, zwłaszcza dzieciom.
Jak przekonuje, rodzice i opiekunowie często nie zdają sobie sprawy z tego, że zachowanie przedstawione na filmie może być bardzo niebezpieczne dla malucha.
Spis treści
- "Popełniają błędy najczęściej z braku wiedzy i doświadczenia"
- Tragiczne skutki niewłaściwego obchodzenia się z niemowlęciem
Niedawno temat wypadków podczas zabaw z dziećmi poruszał w rozmowie z MjakMama ratownik Jarosław Sowizdraniuk. "Najważniejsze w życiu są odruchy. Ludzie myślą, że obejrzeli 50 filmików o tym, jak ratować dziecko i już potrafią to robić. Jednak to zdecydowanie za mało, bo to musi być odruch" - przekonywał. Wspominał też, że do niebezpiecznej sytuacji, która może wymagać udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej może dość w trakcie zabawy, z pozoru niewinnej. Nie wszystko można przewidzieć.
Czytaj więcej: „Dotarło do mnie, że syn był bliski śmierci”. Ratownik i tata czwórki wie, co mówi
"Popełniają błędy najczęściej z braku wiedzy i doświadczenia"
Dziś oddajemy głos Mateuszowi Mokrzyckiemu, który postanowił poruszyć inny ważny temat. Dotyczy on niemowląt oraz dzieci do 3. roku życia. Chodzi o sposób zabawy, w którym z punktu widzenia rodzica nie ma nic złego, zresztą zdjęcia beztrosko podrzucających swoje pociechy ojców to obrazek znany i rozczulający. Jednak podrzucanie dziecka do góry, a co za tym idzie potrząsanie nim, może mieć poważne konsekwencje. Choć zespół dziecka potrząsanego (o którym niżej) dotyczy głównie przemocy, warto wiedzieć czym jest i kiedy może wystąpić.
Jednocześnie przypominamy: w zabawie z dzieckiem nie ma nic złego i sytuacje, w których dochodzi do poważnych wypadków należą do wyjątkowo rzadkich. Bardziej niż zespołu dziecka potrząsanego, należy obawiać się raczej siniaków czy zadrapań.
Zespół dziecka potrząsanego
SBS (z ang. shaken baby syndrome), czyli zespół dziecka potrząsanego to termin, który odnosi się do rodzaju uszkodzeń, głównie kręgosłupa i mózgu, powstałych w wyniku gwałtownego potrząsania dzieckiem.
W przypadku najmniejszych dzieci do nieodwracalnych uszkodzeń może dojść już podczas energicznego potrząsania maluchem w celu uspokojenia i wyciszenia. Warto wiedzieć, że zagrożone są dzieci aż do 3. roku życia. Przy czym trzeba dodać, że nie chodzi o "ciut mocniejsze kołysanie", bo energiczne bujanie wózkiem nie spowoduje SBS, za to nie będzie dla dziecka kojące ani przyjemne.
"Rodzic często traktuje potrząsanie niemowlakiem jako sposób na opanowanie płaczu. Najczęściej maluch jednak zasypia nie w wyniku rzeczywistego uspokojenia, a przebodźcowania" - tłumaczy ratownik Mateusz Mokrzycki, który na Instagramie prowadzi popularny profil @passio_poland.
Tragiczne skutki niewłaściwego obchodzenia się z niemowlęciem
Jak przekazuje na nagraniu ratownik, który dla wyjaśnienia, czym jest zbyt gwałtowne bujanie czy potrząsanie używa lalki, skutki zespołu dziecka potrząsanego mogą być nieodwracalne. Należą do nich:
- niepełnosprawność intelektualna,
- spowolniony rozwój,
- zaburzenia mowy,
- zaburzenia słuchu,
- padaczka,
- problemy z nauką,
- śpiączka,
- w skrajnych przypadkach nawet śmierć.
Niepełnosprawność intelektualna objawia się po czasie, dlatego nie zawsze skutki niewłaściwego obchodzenia się z maluszkiem jesteśmy w stanie stwierdzić od razu.
"Pamiętaj: mózg tak małego dziecka jest jeszcze niedojrzały, a naczynia krwionośne bardzo kruche. Główka w stosunku do reszty ciała jest duża i ciężka. Mięśnie szyi słabe, a niezespolone szwy czaszkowe wraz z dużą objętością płynu mózgowo-rdzeniowego pozwalają na stosunkowo duży ruch w jej wnętrzu" - tłumaczy ratownik Mateusz Mokrzycki. To dlatego potrząsanie może sprawić, że w głowie dojdzie do mikrourazów, a w konsekwencji SBS.
Czytaj też: Oczy dziecka zdradzą, czy ma niedobór tej witaminy. Jest kluczowa dla zdrowia