Anne Hathaway po latach wyznała, że poroniła. „Nie mam zamiaru się tego wstydzić”
Anne Hathway to szczęśliwa mama dwóch synów. Aktorka nigdy nie ukrywała, że zanim została rodzicem, musiała zmierzyć się z problemem niepłodności. Teraz po latach okazało się, że jej droga do macierzyństwa była jeszcze trudniejsza. W najnowszym wywiadzie gwiazda wyznała, że przed narodzinami swojego pierwszego dziecka straciła ciążę.
Zdobywczyni Oscara Anne Hathaway i jej mąż Adam Shulman wychowują dwoje dzieci. Pierwszy syn przyszedł na świat w marcu 2016 roku, a drugi pod koniec 2019 roku. Po narodzinach drugiej pociechy aktorka otworzyła się na temat niepłodności, przyznając, że zajście w każdą ciążę było dla niej i jej męża ogromnym wyzwaniem.
"Wszyscy, którzy kiedykolwiek borykali się z niepłodnością i problemem z poczęciem dziecka: wiedzcie, że dla mnie to też była kolejny raz droga przez mękę. Szczególnie wam wysyłam dużo miłości" – napisała aktorka na Instagramie.
Jak się jednak okazało, problem z zajściem w ciążę nie był jedyną przeszkodą, jaką gwiazda musiała pokonać na drodze do rodzicielstwa. W najnowszym wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair” Anne Hathway wyznała, że w 2015 roku przeszła przez piekło poronienia.
Anne Hathaway przerywa tabu na temat poronienia
Aktorka wyznała, że postanowiła w końcu głośno o tym powiedzieć, bo wiele kobiet doświadcza podobnych dramatów, ale z jakichś powodów nie mówi o nich. – Myślałam wówczas o tym, dlaczego nie mówi się na ten temat? Dlaczego muszę czuć się w tym taka samotna? Dlatego zdecydowałam się o tym głośno mówić – zarówno o poronieniu jak i problemach z płodnością. Zdecydowałam, że nie mam zamiaru się tego wstydzić. W końcu statystycznie to wydaje się całkowicie normalne – podkreśliła.
Co ciekawe, w czasie kiedy Anne Hathaway zmagała się ze swoją tragedią, grała na scenie kobietę w ciąży w sztuce „Grounded”. - Każdego wieczoru musiałam rodzić na scenie. Ciężko było udawać, że wszystko jest w porządku. To było dla mnie za dużo – wyznała swojej rozmówczyni.
Los się jednak w końcu do niej uśmiechnął i cała jej determinacja w dążeniu do macierzyństwa została nagrodzona narodzinami 8-letniego dziś Jacka i 4-letniego Jonathana.