Kaczorowskiej ostro się dostało za opinię o chrzczeniu dzieci. "Sakramenty zamykają nasze czakry"
Agnieszka Kaczorowska nie należy do grona najbardziej lubianych celebrytek. Co i rusz wywołuje kolejne medialne afery lub zwyczajnie rozbudza żywe dyskusje w swoich mediach społecznościowych. Tym razem zaczęło się od tematu chrztu jej dzieci, a skończyło na zarzutach o wyprawiane świąt. "Jakie święta pani obchodzi, skoro nie jest związana z kościołem?" - pytają internauci.
Począwszy od słynnej już wypowiedzi o "modzie na brzydotę", Agnieszka Kaczorowska nie ma spokoju w swoim internetowym życiu. Mimo to, tancerka i aktorka jest bardzo aktywną influencerką, a sądząc po ilości współprac reklamowych, które nawiązuje, widać, że jej Instagram to dobry biznes.
Tym razem trwa instagramowa afera o duchowość... Zrobiło się na tyle ostro, że w sprawę wkroczył mąż Kaczorowskiej - Maciej Pela.
Dowiedz się: Roczna i trzyletnia córka Kaczorowskiej już pracują. "Zaczynają zarabiać na swoją przyszłość"
"Sakramenty zamykają czakry"
Kolejny medialny konflikt rozpoczął się od wypowiedzi tancerki z wywiadu dla portalu Plejada. Mimo iż Kaczorowska rzadko porusza tematy duchowości, wyznała w rozmowie z reporterem, że nie tworzy rodziny związanej z Kościołem, więc nie zamierza ochrzcić swoich córek. Reszta jej słów wzbudziła jednak spore kontrowersje:
Uważam, to jest też od strony duchowej i energetycznej związanej z czakrami w naszym ciele potwierdzone, że sakramenty zamykają nasze czakry. Wierzę, że po co mamy coś zamykać, jak możemy coś otwierać - mówiła z przekonaniem.
Kaczorowska z mężem podważają istotę świąt?
Takie deklaracje najwidoczniej nie spodobały się internautom. Pod zdjęciami gwiazdy na Instagramie, który wypełnił się gwiazdkowymi treściami, pojawia się coraz więcej nieco złośliwych komentarzy. Obserwatorzy jej profilu pytają o to, jakie święta obchodzi, skoro nie jest wierząca.
Trzeba być związanym z kościołem, aby obchodzić święta? A z którym kościołem? - pytała ironicznie Kaczorowska.
W konflikt włączył się nawet mąż celebrytki, twierdząc, że świętowanie 24 grudnia wywodzi się z pogańskich obrządków Szczodrych Godów, a sama choinka nie jest polska, tylko germańska.
Talerz zostawiany był dla zmarłego, który zbłąkał się w wędrówce dusz. Co więcej, data 25 grudnia jako narodziny Chrystusa została ustalona jakieś 350 lat po jego narodzeniu. Są źródła mówiące, że Jezus urodził się w marcu, kwietniu lub styczniu. Także myślę, że fakt, iż nie uczestniczymy w życiu kościoła katolickiego w ogóle nie musi wpływać na chęć ubrania choinki, rozdania prezentów i zjedzenia potraw, które tak dobrze smakują tylko w święta - pisał Maciej Pela.
Jak oceniacie tą małą aferkę wokół Świąt?
Dowiedz się: "Zapłać tyle, ile warte jest twoje dziecko" - co słyszą rodzice, którzy chcą ochrzcić dziecko?
