Mama poszła na noże ze szkołą przez legginsy córki. „Czemu nie edukujemy chłopców?”

2024-04-04 15:54

Filmik tej mamy stał się szeroko komentowanym viralem. Kontrowersje wokół niego dotyczą nie tylko kompetencji szkół w temacie wychowywania i moralności młodzieży, ale też kwestii społecznych stereotypów i uprzedzeń dotyczących płci. Poszło o legginsy i obcisłą bluzkę... Jak sądzicie, kto miał rację?

Mama toczy bój ze szkołą o strój córki
Autor: TikTok screenshot Mama toczy bój ze szkołą o strój córki

Mama znana na Instagramie jako @its_shastys opisała sytuację, w której została wezwana do szkoły, by odebrać swoją nastoletnią córkę w związku z nieodpowiednim strojem. Przedstawiciel placówki przekazał jej ponoć, że ubiór nastolatki "rozpraszał chłopców". 

Czy szkoła miała prawo tak postąpić? 

Zobacz też: Ocena z zachowania. Jaka jest skala ocen z zachowania? Jakie kryteria wystawiania?

Spis treści

  1. Jak wyglądał strój, który oburzył nauczycieli?
  2. Mama zwraca uwagę na rażące stereotypy
  3. Internautki są podobnego zdania
  4. Co o odpowiednim stroju mówi polskie prawo?
#placzabaw - Przedszkole to dżungla

Zobacz: Uczniowie mają dość i pokazują zdjęcia z e-dzienników. Kto by to wytrzymał?

Jak wyglądał strój, który oburzył nauczycieli?

Tiktokowa mama, na pytania użytkowników serwisu dokładnie opisała ubrania, w których tego dnia jej córka poszła do szkoły. Był to brązowy, prążkowany t-shirt z długim rękawem i zaokrąglonym dekoltem w połączeniu z czarnymi jegginsami. Nie były więc to nawet legginsy, tylko dzianinowe, wygodne spodnie posiadające kieszenie z przodu i z tyłu, dzięki czemu wyglądają jak dżinsy, nie obciskając zbytnio ud, brzucha ani pośladków. 

Rozzłoszczona mama w swoim filmiku nie przebierała w słowach po tym jak jej córka została oskarżona za naruszenie przepisów szkolnych, tylko dlatego, że do szkoły ubrała się wygodnie. Mówi wprost o seksualizowaniu dziewczynek.

Mama zwraca uwagę na rażące stereotypy

"Jest rok 2024, a my nadal uczymy chłopców, że dziewczynki to ich zabawki seksualne” – skomentowała dosadnie.

Mama zarzuciła też placówce, że takimi działaniami pobudza krzywdzące dla dziewczynek stereotypy mówiące o tym, że ubierając się w konkretny sposób, mogą narażać się na gwałt. Zdaniem kobiety, to chłopcy powinni być edukowani, że niezależnie od wyglądu dziewczyny, nie mają prawa jej tknąć bez jej wyraźnej zgody. 

Shasty dodała też, że nie rozumie, jak w XXI wieku szkoła może traktować priorytetowo dbałość o niepobudzanie seksualne ucznia płci męskiej, zamiast respektować prawo uczennicy do edukacji.

„Dopóki części ciała mojego dziecka nie wystają, nie wypadają znikąd, to nie wiem, dlaczego, do cholery, ważne jest to, co ona nosi. Myśli seksualne twoich chłopców są ważniejsze niż edukacja mojej córki. Co to za bzdury?" - pyta sfrustrowana mama.

Internautki są podobnego zdania

„Mam czterech synów w wieku od 29 do 15 lat. Zawsze uczyłam ich tego samego: nie seksualizuj kobiet” - zgodziła się z opinią Shasty jedna z tiktokowych mam.

„Idź do rady szkoły! W tym stroju nie ma nic złego” - radziła pewna kobieta.

"Jestem nauczycielem. Nie widzę nic złego w tym stroju” – napisał ktoś inny.

Co o odpowiednim stroju mówi polskie prawo?

Według ustawy Prawo oświatowe w art. 100 ust. 5, w szkołach, w których nie obowiązują mundurki, zasady ubierania się powinien określać statut szkoły.

- Dopóki "nietypowe" ubrania czy fryzury nie naruszają norm prawnych, nie stanowią zagrożenia dla racjonalnych norm społecznych - ich noszenie nie powinno być przez nauczycieli tłumione, ani formalnie w statucie, ani faktycznie w codziennym życiu. Zasady określone w statucie nie powinny także utrwalać stereotypów społecznych np. dotyczących "nieodpowiedniego" czy "prowokacyjnego" ubrania, w szczególności dziewcząt lub niepotrzebnych odmienności w ubraniach uczniów różnych płci. Zasadom ubioru powinien przyświecać racjonalny cel i konkretne uzasadnione potrzeby, które chcemy zapewnić, wprowadzając restrykcje – podkreśla radca prawny, Maciej Sokołowski w rozmowie z portalem prawo.pl.