Zdaniem 55 proc. kobiet, Polska nie jest dobrym krajem do tego, żeby rodzić dzieci i zakładać rodzinę - wynika z badania, które właśnie przeprowadziła firma badawcza SW Research wraz z agencją Garden of Words. Zapytano w nim Polki w wieku 16-44 lat, co myślą o posiadaniu dzieci, dlaczego rodzi się ich tak mało i co jest dla kobiet ważne, oprócz macierzyństwa? Odpowiedzi znajdziecie na poniższej infografice:
Dlaczego coraz rzadziej decydujemy się na dzieci?
- Polki wśród przyczyn tego, dlaczego kobiety coraz rzadziej mają dzieci lub nie decydują się na nie, wskazują, że nie chcą rezygnować z pracy z obawy, że nie będą miały gdzie wrócić (35 proc. ogółu i 37 proc. matek), oraz że kobiet nie stać nas na dziecko, ponieważ ich zarobki są zbyt niskie (prawie 35 proc.).
- Również niepewność i strach o zdrowie swoje, jak i dziecka, ma w tym przypadku ogromny wpływ na decyzje Polek dot. zakładania rodziny. Badanie pokazało, że nieco ponad 30 proc. kobiet uważa, iż Polki boją się ewentualnej niepełnosprawności dziecka, a w naszym kraju nie ma rozwiązań skierowanych do rodzin dzieci z niepełnosprawnościami.
- Również prawie 30% badanych wskazuje, że nie decyduje się na rodzicielstwo, z powodu braku dostępu do legalnej aborcji w przypadku wykrycia ciężkich wad płodu.
- Na decyzję o zostaniu matką ogromne znaczenie ma również wsparcie, jakie możemy otrzymać od państwa. Respondentki wskazały na brak faktycznego wsparcia systemowego dla rodziny oraz dostępu do niezbędnych usług (38 proc.), a także ograniczanie podstawowych wolności obywatelskich (blisko 37 proc.).
- Nawet co piąta respondentka wskazuje na brak dostępności metody in vitro przy problemach z płodnością, co jest poważnym problemem i niejednokrotnie uniemożliwia posiadanie potomstwa.
- 33 proc. kobiet wskazuje, że Polki rodzą rzadziej, ponieważ nie chcą mieć dzieci. Co ciekawe, coraz więcej, zwłaszcza młodych osób, deklaruje, że nie chce mieć dzieci w związku z kryzysem klimatycznym – wg badania aż 10 proc.
Przeczytaj: Jakimi ojcami są mężczyźni z różnych stron świata? Co ich łączy, a co różni w podejściu do dzieci?