Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego nie napawają optymizmem. Kryzys demograficzny trwa w najlepsze i niestety postępuje. Z najnowszych danych podanych przez GUS, wynika, że mamy do czynienia z najniższą liczbą urodzeń zanotowanych w całym okresie powojennym. "Według wstępnych szacunków, w 2023 r. zarejestrowano 272 tys. urodzeń żywych (ok. 33 tys. mniej r/r), zmarło ok. 409 tys. osób (ok. 39 tys. mniej r/r)" — przekazał urząd.
Liczby pokazują, że przyrost naturalny, tak jak w poprzednich latach, wciąż jest ujemny. Taki stan utrzymuje się od 2012 roku. Wyjątkiem był tylko rok 2017, wówczas odnotowano niewielki wzrost (o niecały tysiąc).
Co jest przyczyną tego stanu rzeczy? Wśród przyczyn demografowie upatrują między innymi: mniejszą ilość kobiet w wieku rozrodczym (25-35 lat), wojna w Ukrainie i obawa przed przyszłością, zbyt późne decydowanie się na pierwsze dziecko, inne podejście do rodzicielstwa pokolenia „Zet” (urodzonego w latach 1995-2010), które właśnie wchodzi w dorosłość. Odmienne zdanie na ten temat ma ksiądz prof. Krzysztof Bielawny, który w audycji "Aktualności dnia" na antenie Radia Maryja, podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
Ujemny przyrost naturalny? Winna antykoncepcja, aborcja i … edukacja
Zdaniem duchownego główną przyczyną tego, że Polki obecnie rodzą tak mało dzieci, jest antykoncepcja i aborcja. - Pierwszą przyczyną naszej depopulacji jest antykoncepcja, ponieważ dokonuje największych zmian w naszej mentalności, jest niewidoczna i zabija po cichu. Drugą przyczyną jest tzw. aborcja. W Polsce w ciągu 100 lat pozbawiono życia około 33,5 mln dzieci nienarodzonych - mówił ksiądz Krzysztof Bielawny na antenie Radia Maryja.
Kolejnym powodem ujemnego przyrostu naturalnego jest zdaniem księdza edukacja seksualna. - Młode pokolenie zdeprawowano „edukacją" seksualną. To nie jest edukacja, a deprawacja, która sprawia, że młody człowiek nie będzie zdolny do podjęcia ważnych zadań społecznych, a takim zadaniem jest choćby założenie rodziny, przyjęcie potomstwa i jego wychowanie - podkreślał duchowny.
Śluby humanistyczne także szkodzą dzietności
Poza trzema wymienionymi wyżej przyczynami kryzysu demograficznego w naszym kraju ksiądz Krzysztof Bielawny wymienia jeszcze jedną - małżeństwa humanistyczne. - Śluby humanistyczne wypierają śluby sakramentalne, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, ponieważ nie wywołują skutków prawnych. Idea ślubu humanistycznego zmieniła paradygmat małżeństwa. Jeden cel – małżeństwo to tylko miłość. Drugiego nie ma - nie ma zrodzenia i wychowania potomstwa, a zatem małżeństwa bez dzieci, które prowadzą naród donikąd - podkreślił kapłan podczas audycji.