Rodzice są oburzeni. W mediach społecznościowych wrze, ponieważ postanowili nagłośnić sprawę. To, co dzieci zastały w paryskim hotelu - przyprawia o mdłości.
Biura podróży nie powinny mieć złudzeń - ich klienci już coraz rzadziej wstydzą się, że zamiast atrakcji jak z folderu, na miejscu zastali przeciwieństwo obietnic. Przykładem na to jest relacja z koszmarnej podróży jednej z mam-influencerek oraz zdenerwowanie rodziców, którzy wysłali dzieci na "cudowną" wycieczkę do Paryża.
Wycieczka do Paryża zmieniła się w koszmar. "Miał być hotel trzygwiazdkowy"
Na tę wycieczkę dzieci cieszyły się już od dłuższego czasu. W planach było m.in. szaleństwo w Disneylendzie.
Owszem, dzieci do Disneylandu trafiły, po 15 godzinach jazdy autokarem - spędziły tam 9 godzin. Potem wycieczka ruszyła do hotelu - każdy marzył, by wreszcie się umyć i odpocząć. Jednak żadnemu z 50 uczestników nie było to pisane.
Trzygwiazdkowy hotel okazał się... jednogwiazdkowym motelem.
Jak można wysłać grupę 50 osób do otwartego motelu, do którego może wejść każdy z ulicy. W tym miejscu opiekunowie nie mieli możliwości zapewnić dzieciom bezpieczeństwa... miał być hotel trzygwiazdkowy, a na miejscu okazało się, że to jedna gwiazdka
- napisała jedna z mam.
Robaki, zasikane materace i... powrót do domu. Biuro podróży zwróci wszystkie koszty
To, co dzieci i ich opiekunowie zastali w hotelu, może nie mieścić się w głowie.
Według planu dzieci miały spać w hotelu. Niestety, po przyjeździe okazało się, że hotel był w skandalicznym stanie – brudny, z zakrwawionymi i zasikanymi materacami. Dzieci nie mogły tam spać, więc noc spędziły w autokarze.
- to wypowiedź jednego z ojców.
Z zasikanymi, zakrwawionymi materacami, robakami itp. Wyjście z pokoju bezpośrednio na ulicę w niebezpiecznej dzielnicy Paryża! Dzieci przerażone, zmęczone, zawiedzione z kolejną nocą w autokarze.
- nie kryła oburzenia mama.
Powrót planowany był później, ale:
Biuro podróży nie znalazło alternatywnego noclegu i grupa musiała wrócić do Polski wcześniej, nie realizując zaplanowanego programu. Jesteśmy oburzeni brakiem profesjonalizmu i narażeniem dzieci na takie warunki
- pisze cytowany już wyżej tata.
Biuro podróży przeprosiło wszystkich uczestników ucieczki. Jego przedstawiciele przyznali też, że w porozumieniu z dyrekcją szkoły i brakiem możliwości porozumienia się z rodzicami, w związku z "wątpliwymi warunkami" w hotelu i brakiem możliwości zakwaterowania dzieci w innym miejscu - podjęto decyzję o powrocie.
Biuro podróży zapewniło też, że koszty wycieczki zostaną zwrócone. Uczestnicy mogą też skorzystać z wyjazdu do Paryża z tym biurem w innym terminie...
