Niedawno pisaliśmy o rozwiązaniu wprowadzonym przez jedną z placówek przedszkolnych w Grodzisku Mazowieckim. Od 1 października przedszkole będzie otwarte od 6:00 do 22:15. „Świat się zmienia, a my chcemy zmieniać się razem z Wami – wspierać dzieci i rodziców w codziennych wyzwaniach” - mogliśmy przeczytać w poście opublikowanym na facebookowym profilu przedszkola „Wesołe Nutki”.
Wydłużone godziny pracy przedszkola miały być odpowiedzią na potrzeby rodziców. Zdaniem wieloletniej nauczycielki przedszkola i autorki kilkuset podręczników, pomysł, by przedszkolak do 22:00 przebywał w przedszkolu, jest dla niego krzywdzący.
„Nie zgadzam się na przedszkola, które będą czynne do 22:00”
Dla części rodziców to spore ułatwienie, dla innych - pomysł kontrowersyjny. Jak można się domyślać, nie brakuje przeciwników takiego rozwiązania, którzy krytykują fakt, że dziecko praktycznie cały dzień, od świtu do nocy spędzi w placówce.
Grodziskie przedszkole zapewnia wprawdzie, że dzienny pobyt dziecka w placówce nie może przekroczyć 10 godzin, jednak już sam fakt, że opuści przedszkolną salę tak późno jest dla pedagog Joanny Białobrzeskiej nie do przyjęcia.
Nie zgadzam się na przedszkola, które będą czynne do 22:00. W Grodzisku Mazowieckim zostało otwarte takie przedszkole czynne do 22:15. Można byłoby powiedzieć: super, matka, która samotnie wychowuje dziecko może oddać do takiego przedszkoola swoje dziecko, odebrać o 22:00, bo przecież musi pójść do pracy
- zaczyna swoją wypowiedź Joanna Białobrzeska.
Po chwili zaznacza jednak, że nieudolność państwa w zakresie wspierania matek czy postawa pracodawców, ktorzy zmuszają kobiety do pracy na zmianach popołudniowych, nie powinna w sposób negatywny odbijać się na dziecku.
Małe dziecko w wieku przedszkolnym o 22:00 ma spać w swoim łóżku, a nie na łóżku w przedszkolu. To nie worek ziemniaków, to nie produkt, który zabierze się o 22:00 zaspane, zasmucone, bez poczucia bezpieczeństwa
- dodaje pedagog.

Wady i zalety przedszkoli czynnych do późna
Przedszkola otwarte do 22:00 mają swoje zalety i wady. Z jednej strony ułatwiają życie rodzicom pracującym w systemie zmianowym lub mającym nieregularne godziny pracy, dając im większą elastyczność w planowaniu obowiązków zawodowych i rodzinnych.
Mogą być także dużym wsparciem w nagłych sytuacjach, na przykład gdy opiekunowie utkną w pracy lub w korkach.
Z drugiej strony tak długie godziny spędzane poza domem mogą być męczące dla dziecka i ograniczać czas przeznaczony na budowanie więzi rodzinnych.
Istnieje również ryzyko, że maluchy będą bardziej narażone na zmęczenie i nadmiar bodźców. Ponadto takie rozwiązanie może prowadzić do poczucia winy u rodziców lub utrudniać budowanie stałych rytuałów, takich jak wspólna kolacja czy wieczorne czytanie bajek.