Dziewczynka pojawiła się na świecie w maju 2018 roku, sporo przed planowanym terminem porodu. Jej mama trafiła do szpitala w ciąży powikłanej cukrzycą, nadciśnieniem i problemami z tarczycą.
Faustynka urodziła się w 26. tygodniu ciąży jako wcześniak. Była niewiele większa od dłoni dorosłego człowieka - mierzyła zaledwie 26 cm i ważyła tyle co jabłko: 350 g. To najmniejszy wcześniak w Polsce, który przeżył.
To, że Faustynka żyje, jest wielkim cudem
Nie bez przyczyny dziewczynka otrzymała imię Faustyna - to cud, że przeżyła. W historii lubelskiego szpitala, którego lekarze zdecydowali o pilnym cesarskim cięciu, nigdy nie było tak małego wcześniaka.
Faustynka to dziecko cudu. Jej narodziny były wyścigiem z czasem, decyzją podjętą w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia. Pamiętamy ten dzień z drżeniem serca. Dzień, w którym musieliśmy pożegnać się z wizją spokojnej ciąży, by ratować nasze dziecko
- czytamy słowa rodziców Faustynki w opisie zbiórki na Siepomaga.
Dziecko od razu po porodzie było reanimowane, a następnie przez 33 dni oddychało dzięki respiratorowi, wsparcie w oddychaniu było konieczne także przez kolejny miesiąc. Inaczej Faustynka nie miałaby szansy przeżyć.
Jej mama dopiero po miesiącu mogła wziąć ją na ręce. Choć na początku wydawało się, że dziewczynka uniknęła wielu powikłań, jakie mogą wystąpić u wcześniaków, zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. To m.in. nadciśnienie płucne i wady serca. Faustynka spędziła w szpitalu 146 dni.
Pierwsze miesiące życia dziewczynka spędziła w inkubatorze. Gdy została wypisana do domu, rozpoczęła regularną rehabilitację.
Nikt nie był w stanie przewidzieć, czy dziewczynka kiedykolwiek usiądzie, będzie chodzić, mówić, jak będzie wyglądał jej rozwój.
Dziewczynka potrzebuje kosztownej rehabilitacji
W wieku 2 lat dziewczynka nie chodziła, nie potrafiła także samodzielnie usiąść. Prowadzona wówczas rehabilitacja w wymiarze 2 terapii tygodniowo to za mało, by stanęła na własne nogi. By wesprzeć rodzinę w zakupie specjalistycznego sprzętu, który mógłby służyć do ćwiczeń w domu, założono zbiórkę.
Także dziś potrzebne jest wsparcie. 8-letnia już Faustynka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Choć potrafi już chodzić samodzielnie, ma wiele zaburzeń, które utrudniają jej codzienne funkcjonowanie.
Dziś Faustynka nadal zbiera żniwo skrajnego wcześniactwa. Mikrosomia, dysmorfia, opóźniony rozwój psychoruchowy, astygmatyzm to tylko niektóre z konsekwencji. Dodatkowo, Faustynka ma poważne zaburzenia karmienia i jest karmiona przez PEG (przezskórną endoskopową gastrostomię), co prowadzi do bardzo dużego niedoboru masy ciała i wysokości. Do tego dochodzą zaburzenia czynności nerek trzeciego stopnia i dziecięce porażenie mózgowe, które od lat wymaga intensywnej rehabilitacji
- czytamy w opisie zbiórki.
Niedawno na rodzinę spadł kolejny cios. Badania ujawniły, że Faustynka cierpi również na Zespół Silvera i Russella. To choroba genetyczna, która tylko powiększa liczbę terapii i specjalistów, pod których opieką musi być dziewczynka.
Koszty rehabilitacji i wizyt przekraczają możliwości rodziny, dlatego założono zbiórkę dla Faustynki. Celem jest zebranie 50 tysięcy złotych.
Prosimy Was z całego serca – pomóżcie nam zawalczyć o lepsze życie naszej córeczki. Aby Faustynka mogła w przyszłości być, choć w pewnym stopniu samodzielna i cieszyć się życiem na miarę swoich możliwości, musimy działać teraz. Im wcześniej rozpoczęte leczenie i terapia, tym większe szanse na poprawę jej zdrowia i rozwój
- piszą rodzice Faustynki.