Raport Humanitarian Research Lab (Yale School of Public Health) ujawnia, że Rosja przetrzymuje ukraińskie dzieci w co najmniej 210 placówkach na terenie Federacji Rosyjskiej i okupowanych obszarów Ukrainy.
Wśród miejsc wymienia się obozy letnie, sanatoria, szkoły kadetów, placówki medyczne, a nawet bazę wojskową. Ponad połowa ośrodków podlega rosyjskim instytucjom państwowym, w tym ministerstwu obrony.
Ukraińskie dzieci wciąż nie wróciły do domów
Przed tygodniem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas swojego przemówienia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przedstawiła zgromadzonym 14-letniego Saszę. Chłopiec, jak wynika z opowiedzianej na forum historii, został porwany w 2022 roku. Miał 11 lat, gdy jego i jego matkę z Mariupola uprowadzili rosyjscy żołnierze.
Sytuacja należała do wyjątków. 4-letnią Alisę również rozdzielono z mamą w Mariupolu.
Początkowo trafił do rosyjskiego „obozu filtracyjnego”, szybko jednak rozdzielono go z mamą i przewieziono do Doniecka, na okupowane przez Rosję tereny ukraińskie.
Wkrótce miał podzielić los tysięcy ukraińskich dzieci, które zostały wywiezione w głąb Rosji. Przed takim scenariuszem uratowała go babcia, której udało się odzyskać wnuka. Sasza do dziś nie wie, co spotkało jego mamę.
Po wybuchu wojny w Ukrainie rodzice pracujący w Polsce starali się ściągnąć dzieci z zagrożonych działaniami militarnymi terenów. Pierwsze tygodnie i miesiące obfitowały w dramaty, dziś sytuacja wielu rodzin wciąż jest tak samo dramatyczna. Tysiące rodziców poszukują swoich dzieci, które zostały wywiezione do Rosji.
Tysiące ukraińskich dzieci wciąż znajduje się w Rosji
Rośnie presja wywierana na Rosję w kwestii powrotu porwanych z Ukrainy dzieci. W sierpniu 42 kraje, Rada Europy i Unia Europejska wezwały Rosję do tego, by udostępniła informacje o miejscu pobytu dzieci, zaprzestała zmieniania ich tożsamości i umożliwiła powrót do ojczyzny.
Do tego apelu przyłączyła się również Melania Trump. Do dziś nie udało się w tej sprawie porozumieć, choć kwestia wydania dzieci stała się jednym z warunków uzyskania pokoju.
Władze w Kijowie szacują, że do Rosji mogło trafić około 20 tysięcy ukraińskich dzieci. Część z nich (około 1600) wróciła do swoich bliskich w Ukrainie dzięki działaniom fundacji Save Ukraine i Bring Kids Back, jednak zdecydowana większość ukraińskich dzieci została rozlokowana w co najmniej 210 miejscach na terenie Rosji. Tam poddaje się je szkoleniu wojskowemu i indoktrynacji.
Rosja prowadzi potencjalnie bezprecedensowy system na wielką skalę, obejmujący reedukację, szkolenie wojskowe i internaty, zdolny do przetrzymywania dziesiątek tysięcy dzieci z Ukrainy przez długi czas
- czytamy w raporcie.

Humanitarian Research Lab zdołało namierzyć i zidentyfikować 8400 dzieci uprowadzonych z Ukrainy w Rosji.
Autorzy raportu podkreślają, że skala procederu jest co najmniej dwukrotnie większa niż wcześniejsze szacunki. W około 2/3 ośrodków prowadzono intensywną indoktrynację zgodną z rosyjską narracją, a w co najmniej 39 miejscach – szkolenia wojskowe dzieci, w tym obsługę sprzętu i konstrukcję dronów. Dane zebrano na podstawie mediów społecznościowych, komunikatów władz rosyjskich, doniesień prasowych i zdjęć satelitarnych.