O wyjątkowym szczęściu może mówić para z Teksasu, której urodziły się czworaczki. To cztery identyczne dziewczynki, które na świat przyszły 1 maja tego roku.
O tym, że kobieta spodziewa się aż czwórki pociech dowiedziała się już podczas pierwszego usg w ciąży, które wykonano w 7. tygodniu ciąży. To były cztery maleńkie plamki widoczne na ekranie monitora. Dziś maluszki przebywają w szpitalu, a w domu czeka na nie starsze rodzeństwo.
Taka ciąża zdarza się niezwykle rzadko
Lekarze szacują, że prawdopodobieństwo urodzenia identycznych czworaczków to szansa jedna na 15 milionów. Do tej pory na świecie wiadomo o zaledwie 72 przypadkach tzw. spontanicznych ciąż z identycznymi czworaczkami. Tak określa się ciąże, w których dzieci zostały poczęte bez wspomagania (np. in vitro lub leczenia niepłodności). W przypadku pary z Teksasu można mówić także o innym rodzaju "spontaniczności". Okazuje się, że ostatnia ciąża była zaskoczeniem dla samych rodziców. Jeszcze większym był fakt, że urodzą się aż cztery pociechy.
Rodzice czworaczków Mercedes i Jonathan Sandhu mieszkają w Teksasie. Mają już dwójkę starszych synów. Niedługo dołączą do nich cztery siostrzyczki. Chłopcy, podobnie jak rodzice, mogą mieć jednak istotny problem z rozróżnianiem maluszków.
Badanie DNA wykazało, że czworaczki są identyczne. Aby ostatecznie to potwierdzić, para czeka jeszcze na wyniki badań łożyska. Dopiero ono da 100% pewności, że tak istotnie jest.
Maluszki wciąż przebywają w szpitalu
Ciąża była obarczona wysokim ryzykiem. Dziewczynki urodziły się w 29. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. Otrzymały imiona: Lucy Marie, Hannah Grace, Rebecca Claire i Petra Anne. Najmniejsza była Petra ważąca około 1100 g, największa - Hannah z wagą 1280 g.
"Sala operacyjna była wypełniona tak, że przestałem liczyć po 25 osobach" - wspomina tata czworaczków.
Z powodu nieznacznie podwyższonego poziomu bilirubiny dziewczynki są poddawane fototerapii.
Trzyletni Luke i półtoraroczny Aaron będą musieli jeszcze trochę poczekać zanim w domu powitają swoje siostrzyczki. Dziewczynki przebywają obecnie na oddziale intensywnej terapii noworodków w szpitalu w Teksasie. Są wspomagane oddechowo i karmione przez rurkę. Lekarze szacują, że prawdopodobnie do domu zostaną wypisane do lipca.