Zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu są ostrzeliwane regularne przez 7-10 godzin na dobę. 23 kwietnia miały zostać otwarte korytarze humanitarne. Niestety, jak wynika z doniesień władz Mariupola, próby ewakuacji zostały udaremnione przez wojsko rosyjskie.
Temat ten poruszaliśmy niedawno: Dzieci już od dwóch miesięcy nie wychodzą z podziemi fabryki. "Chcemy zobaczyć słońce" [WIDEO]
Ukraiński żołnierz przeprasza, że zawiódł
W jednym z nalotów zginęła mała dziewczynka, którą teraz ukraiński żołnierz przeprasza w mediach społecznościowych za swoją bezsilność. Czytamy w nim:
„Pod koniec marca w jednym ze schronów w Azowstalu, dziewczynka w wieku około 10-12 lat oddała mi pluszową zabawkę – swoją gęś! Dziś dowiedziałem się, że zginęła podczas kolejnego nalotu Rosjan… Przepraszam, maleńka, że nie zdążyłem cię ewakuować i dać ci możliwość cieszenia się życiem…”
Przeczytaj także: Jak odróżnić zabawki od materiałów wybuchowych: tego uczą się dzieci w ukraińskich schronach
Tragiczny los dzieci w schronach Azowstalu
Schrony zakładów metalurgicznych w Mariupolu to ostatni punkt oporu tego miasta. Ukraińscy żołnierze przebywają tam razem z cywilami. Wśród nich jest wiele dzieci od niemowląt po nastolatków, którzy od dwóch miesięcy nie widziały światła dziennego. Teren fabryki jest zajęty przez Rosjan i regularnie ostrzeliwany. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że w podziemiach kończą się zapasy żywności i wody.
Przeczytaj: Siedmiolatek z Mariupola "dziękuje rosyjskim wyzwolicielom". Na filmie słychać strzały