Rodzice 5-latki mają kartę, która uprawnia ich do parkowania na tzw. kopercie. Takie wyznaczone miejsce jest przed ich blokiem. Ale jeden z sąsiadów postanowił ich ukarać, za to, że chcą tam parkować...
5-latka cierpi na zespół Retta
Zespół Retta to choroba genetyczna, która występuje niemal wyłącznie u dziewczynek. Choć się z nią rodzą, pierwsze objawy widoczne są dopiero pomiędzy 6. a 18. miesiącem życia. To m.in. wolniejszy wzrost i zaburzenia w rozwoju ruchowym.
Dziecko ma problemy z poruszaniem się, występują również bezładne ruchy rąk (np. klaskanie, wymachiwanie). Dziewczynki z zespołem Retta mają też problemy z komunikowaniem się z otoczeniem. Może występować również upośledzenie umysłowe czy drgawki.
Podsumowując: rodzice 5-latki z pewnością woleliby, żeby ich córka była zdrowa. I nie mieć prawa do parkowania dla osób z niepełnosprawnościami. Ale że mają prawo do "przywileju" parkowania w tym miejscu - pewnego dnia zgłosili służbom, że ktoś inny zostawia tam swój samochód.
Sąsiadowi, do którego należało auto, bardzo się to nie spodobało.
Sąsiad postanowił się zemścić?
W ostatnią niedzielę rodzice 5-latki zobaczyli, że ktoś odciął wentyle w oponach ich samochodu. Mało tego. Sprawca zostawił im "list" na karoserii.
Od kochających sąsiadów dla troskliwego strażnika
- brzmiał napis wykonany mazakiem.
Mama 5-letniej Debory nie ukrywała, że to nie pierwsza trudna "międzysąsiedzka" sytuacja związana z parkowaniem. Zimą sąsiad zwyzywał jej męża i kierował pod jego adresem groźby karalne.
Zdarzały się sytuacje, że ktoś naruszał miejsce dla niepełnosprawnych. Z reguły takim osobom się wydaje, że jak wjadą nawet na kawałek takiego miejsca, to nic się nie stało. Mimo wszystko nam jest wtedy ciężko na nie wjechać i manewrować, nie mówiąc o wyjęciu dziecka z samochodu
– powiedziała pani Bogumiła dziennikarzom TVN.
Ostatnią sytuację serwis STOP CHAM określił "szczytem prymitywizmu".
