Rodzice z rocznym dzieckiem podróżujący z Szanghaju do Londynu cały dzień spędzili na lotnisku, po tym jak nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu linii British Airways. Jak wynika z artykułu opublikowanego w „The Independent”, Jonathan Arthur i Xun Sun wybierali się na wesele. Ich dziecko miało wysypkę, która sprawiła, że odmówiono im wstępu do samolotu.
Choć czerwone kropki widoczne na skórze maluszka zniknęły po zastosowaniu kremu, obsługa zażądała zaświadczenia lekarskiego poświadczającego, że mały Joseph może lecieć. Tego nie udało się uzyskać przed odlotem.

Przez wysypkę u dziecka nie wpuścili ich do samolotu
Linie lotnicze British Airways, podobnie jak pozostali przewoźnicy lotniczy - mają swój regulamin, w którym określone są m.in. przypadki dotyczące konkretnych chorób. Choć wysypka u dziecka może pojawić się na skutek alergii lub przy chorobie (niegroźna występuje np. po tzw. trzydniówce), trudno jednoznacznie udowodnić, że to nic groźnego czy zakaźnego.
Kropki na skórze rocznego Josepha wzbudziły podejrzenia obsługi już przy bramce na lotnisku. Rodzice pytali o miejsce, w którym mogliby zakupić leki na alergię. Gdy pracownicy usłyszeli o tym, że dziecko ma alergię na orzeszki ziemne, telefonicznie skonsultowali się w tej sprawie z infolinią medyczną. Wygląd dziecka sugerował, że mogło ono mieć wiele śladów po ukąszeniach owadów, dlatego usłyszeli, że - ponieważ nie wiadomo, czy to reakcja alergiczna czy objaw choroby zakaźnej - nie powinno zostać wpuszczone na pokład samolotu.
Rodzice dziecka usłyszeli, że będą mogli polecieć jeśli zdobędą stosowane zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań.
Mimo braku wysypki nie wpuszczono ich na pokład
Po 15 minutach od zastosowania kremu widoczne na skórze ślady zniknęły. To jednak nie wystarczyło, by pracownicy linii lotniczych zezwolili na podróż, rodzina usłyszała, że bez zaświadczenia nie będzie to możliwe.
Cały dzień spędzili na lotnisku w oczekiwaniu na inny lot, aż wreszcie udało im się polecieć innymi liniami, które takiego zaświadczenia nie wymagały. Doświadczenie to kosztowało ich nie tylko wiele nerwów, lecz także pieniędzy.
Jak przekazały linie lotnicze, bezpieczeństwo pasażerów jest priorytetem, dlatego nie mogą narażać zdrowia innych i w sytuacjach takich jak ta mogą odmówić wejścia na pokład.