Szkoła pożegnała Kamilka w krótkim wpisie. Jedna rzecz rozjuszyła internautów

2023-05-09 12:32

Wczoraj późnym popołudniem, kilka godzin po informacji o śmierci 8-letniego Kamilka, szkoła do której uczęszczał chłopiec opublikowała komunikat. W krótkich słowach cała społeczność Zespołu Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie pożegnała 8-latka. Jednocześnie zablokowano możliwość komentowania posta, co rozzłościło internautów.

Szkoła pożegnała Kamilka w krótkim wpisie. Zablokowanie komentowania rozjuszyło internautów
Autor: Getty images/Facebook Szkoła pożegnała Kamilka w krótkim wpisie. Zablokowanie komentowania rozjuszyło internautów

"Z wielkim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Kamila. Był uczniem szkoły od 1 do 30 września 2022, a następnie od 1 marca 2023 roku. Nie znajdujemy słów, by wyrazić swój ból i smutek. Wyrazy współczucia i szczere kondolencje. Dyrekcja z całą społecznością ZSS nr 28" — napisano w oficjalnym komunikacie.

8-letni Kamilek odszedł w ciszy. "Ani przez chwilę nie cierpiał"

Szkoła żegna 8-letniego Kamilka i blokuje komentarze

Pod postem jednak zablokowano funkcję komentowania, co delikatnie mówiąc nie spodobało się wielu internautom. Między innymi na facebookowym profilu „Przyjaciele Kamilka z Częstochowy” dali upust swojemu rozgoryczeniu. Pod adresem szkoły i grona pedagogicznego padło wiele ostrych słów.

Internauci uważają, że dyrekcja, nauczyciele (w szczególności wychowawczyni chłopca) oraz psycholog szkolny, który rozmawiał z Kamilkiem po pobiciu przez ojczyma, nie zachowali należytej czujności. Nie mogli uwierzyć w to, że pedagodzy nie byli w stanie rozpoznać, że 8-latek jest maltretowany. Na szkolnych zdjęciach chłopczyka widać wyraźnie, że chłopiec jest wycofany, smutny, ma ślady urazów na twarzy i złamaną rękę.

„Trzy zdjęcia i na każdym widać pobicia. Do cho..ry jasnej ile razy dyrekcja mogła wierzyć w kłamstwa matki. I co...tylko papierek z oświadczeniem od matki brali by nie brać na siebie odpowiedzialności”.

„Jak szkoła mogła nie widzieć takiej zmiany… dziecko gasło w oczach”.

„Warto wspomnieć, że Kamil chodził do szkoły specjalnej - Zespół Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie, gdzie dzieci zdawałoby się są pod specjalną opieką, gdzie psycholodzy są wyspecjalizowani. Tymczasem pani psycholog, która rozmawiała z Kamilem po tym jak ojczym złamał mu rękę i pobił, nic nie zauważyła...” – czytamy w komentarzach zamieszczonych w mediach społecznościowych.

Internautka pisze list do szkoły

Jedna z oburzonych zachowaniem szkoły internautek podzieliła się w komentarzu treścią listu, jaki wysłała do szkoły Kamilka. Jak podkreśla sama jest nauczycielką i nie rozumie takiego zachowania swoich kolegów po fachu.

„List do szkoły Kamilka, który dzisiaj wysłałam: "NIE wierzę, że nikt z Was pedagogów nie widział, że Kamil cierpi, że jest maltretowany. Sama jestem nauczycielką z zawodu i dlatego wasza bierność i ślepota jako nauczycieli Kamilka, którzy mieli z nim do czynienia na co dzień sprawia, że mi też "brak słów". I w to nie wierzę, bo wygodnie jest nic nie widzieć, nie kojarzyć faktów.

To nie wiecie, że w Polsce są dzieci maltretowane i że każdy kto pracuje z dziećmi powinien mieć oczy szeroko otwarte?!

Dzieci powinny być też od małego uczone, że wolno prosić o pomoc, powinna być w szkole osoba zaufania, do której mogą zwracać się dzieci. Jakie macie programy ochrony dzieci?

Swoją biernością zaprzepaściliście realną szansę uratowania tego dziecka. Zignorowaliście sygnały alarmowe. Dlatego macie Kamila na sumieniu i mam nadzieję, że wy również jako placówka wychowawcza poniesiecie za to surową karę, bo moralnie jesteście współwinni tego czynu.

Śmierć Kamilka nie może pójść w zapomnienie"- napisała.

Pracownicy szkoły wierzyli matce chłopca

Opublikowane zdjęcia, na które powoływali się w komentarzach internauci, niedługo po tym jak Kamilek trafił do szpitala postanowił skonfrontować z opinią dyrekcji szkoły „Super Express”. Dziennik zapytał o zranioną wargę i złamaną rękę w kontekście podejrzeń o przemoc domową, próbę weryfikacji prawdziwości słów matki, która twierdziła, że doszło do domowego wypadku oraz o obowiązujące procedury w takich przypadkach.

W piśmie nadesłanym do redakcji „Super Expressu” czytamy:

"Po zdarzeniu Kamil wziął udział w zajęciach z psychologiem. W dniu 17.03.2023 r. wychowawca klasy wykonał telefoniczną rozmowę z pracownikiem socjalnym informując ją, że uczeń ma rękę w gipsie i przekazał informacje o jego funkcjonowaniu po powrocie do szkoły. Gips z ręki został zdjęty u ucznia 21.03.2023 r. i w tym dniu Kamil był nieobecny w szkole. Szkoła opiera się na informacjach przekazanych przez rodzica bądź opiekuna, a w sytuacjach kiedy rodzina jest pod opieką innych instytucji kontaktuje się z w/w informując o zdarzeniu" - napisano.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi osobne postępowanie dotyczące działań pomocy społecznej i szkoły, do której uczęszczał Kamilek. Śledczy sprawdzają, czy wszystkie procedury dotyczące ochrony dzieci zostały zachowane.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza