Wyglądała jak lalka i tak traktowali ją rodzice. „Żywa Barbie” ma 34 lata, a jej życiem rządzi mama

2023-08-21 14:43

Jej matka całe życie miała obsesję na punkcie lalek Barbie, więc córkę traktowała jak jej żywy odpowiednik. Dziś 34-latka z Rosji przyznaje: "Nie nadaję się do prawdziwego życia – jestem jak żywa lalka". Jak wygląda po latach?

Żywa Barbie
Autor: Instagram screenshots "Żywa Barbie" ma już 34 lata.

Angelica Kenova to 34-letnia modelka z Moskwy, która stała się bohaterką reportażu Daily Mail. Jej historia jest teraz na czasie za sprawą hitowego filmu "Barbie" z Margot Robbie i Ryanem Gostlingiem. Angelica rzeczywiście żyje życiem lalki.

Przeczytaj: Córki Goslinga o jego roli w Barbie. "W ich świecie jest całkowicie nieobecny"

Jak nakręcono BARBIE? Kulisy i ciekawostki z filmu | To Się Kręci #20

Zobacz: Popularny trend z Barbie może być niebezpieczny. Ministerstwo ostrzega

Dzieciństwo w zamknięciu

Angelica w dzieciństwie była śliczną dziewczynką. Miała piękne rysy, choć to dopiero usilne starania jej rodziców sprawiły, że upodobniła się do Barbie. Zaczęło się od jej mamy, która w młodości była ponoć podobna do Brigitte Bardot. Zachwycała ją uroda lalki Barbie i chciała zrobić wszystko, by jej córka była taka sama. 

Na wyglądzie jednak się nie skończyło, rodzice "żywej Barbie" traktowali ją jak lalkę - całkowicie kontrolując jej życie.

- Gdy dorastałam, moi rodzice wychowali mnie jak księżniczkę i nigdy nie pozwalali mi wychodzić, umawiać się z chłopcami ani przeżywać zwykłych doświadczeń typowych dla wchodzenia w dorosłość - opowiada 34-latka w rozmowie z Daily Mail.

Mama chodzi z nią na randki

Dziś, mimo że od wielu lat jest już dorosła, to jej matka wciąż decyduje o jej losie.

-  Mama i tata nie chcą, żebym wyprowadziła się z rodzinnego domu. Moja mama żąda również, aby towarzyszyć mi na wszelkich randkach. Muszę zarezerwować stolik dla trzech osób, żeby mogła usiąść przy tym samym stole, podczas gdy ja i mój towarzysz jemy kolację. Więc nigdy nie miałam prawdziwego chłopaka. Niestety wszyscy chłopcy, których znam, są tylko przyjaciółmi - opowiada Angelica o ciągłej kontroli.

Całodzienne dbanie o wygląd

Wygląd do złudzenia przypominający lalkę, to ponoć zasługa starań rodziców, którzy wynajęli dla niej osobistego trenera. Dziewczyna nigdy nie przeszła operacji plastycznej, gdyż jej rodzice boją się o jej bezpieczeństwo. Zamiast tego każą jej ćwiczyć 3 h dziennie 5 dni w tygodniu. Wybierają też jej ubrania, fryzury i makijaż.

- Nie wolno mi nawet kupować ubrań bez mamy – ona lubi wybierać ubrania, które przylegają do mojej sylwetki i podkreślają moje atuty - opisuje kobieta.

"Żywa Barbie" chwali się talią w obwodzie 50 cm uzyskaną ponoć treningami i specjalistycznymi, nieinwazyjnymi zabiegami. Angelica Kenova pracuje jako modelka, choć z wykształcenia jest psychologiem dziecięcym i tancerką baletową.

Przeczytaj: Te Barbie mogą kosztować fortunę. Sprawdź, czy nie masz ich w piwnicy