Ani rodzic władca, ani rodzic kumpel. Oto styl, który warto praktykować

2024-05-15 14:45

Psycholożka dziecięca Joanna Madej przekonuje: "dzieci potrzebują autorytetu i jasnych granic". Rodzic kumpel to wprawdzie ktoś, na kim można polegać, ale relacja równorzędna sprawia, że nie jest dla dziecka autorytetem.

Ani rodzic-władca, ani rodzic-kumpel. Oto styl, który warto praktykować
Autor: Getty Images Ani rodzic-władca, ani rodzic-kumpel. Oto styl, który warto praktykować

Od czasu gdy sami byliśmy mali, sporo zmieniło się w kwestii wychowania i roli, jaką powinien pełnić rodzic. Dziś jako rodzice jesteśmy ze swoimi dziećmi bliżej i poświęcamy pociechom więcej czasu niż nasi rodzice poświęcali nam. Łatwo wpaść jednak w pułapkę bycia rodzicem-kumplem.

Psycholożkę dziecięcą pytamy o to, kim właściwie jest rodzic kumpel i co to znaczy spędzać z dzieckiem jakościowy czas.

Bunt dwulatka - Plac Zabaw odc. 6

Dzieci potrzebują autorytetu i jasnych granic

Beztrosko spędzany na zabawie czas, towarzyszenie maluchowi na każdym etapie, otwarte rozmowy, bez oceniania i pouczania, a przy tym maksimum swobody. Brzmi świetnie, ale brak granic stawianych dziecku obciąża je emocjonalnie i sprawia, że gubi się w tym, co jest właściwe, a co nie.

Skoro jednak wychowujemy dzieci dla świata, a nie dla siebie (ten slogan z pewnością słyszałaś nie raz), warto przygotować dziecko na to, co je czeka. Nauczyć właściwych relacji z innymi, przekazać wartości, które są w życiu ważne. Rodzicowi kumplowi zdecydowanie trudniej jest tego dokonać. Kim właściwie jest rodzic-kumpel?

"Podejścia do wychowania mogą być różne. Rozłożyłabym je na pewnym kontinuum, gdzie na jednym krańcu mamy rodzica - władcę. To ten rodzic, który o wszystkim chce decydować za dziecko, który nieustannie poucza i kontroluje, który daje nakazy i zakazy i nie liczy się ze zdaniem czy perspektywą małego człowieka. To ten, który zawsze wie lepiej.

Na drugim krańcu mamy rodzica - kumpla. Kumpel jak to kumpel, jest miły, troskliwy, można się z nim dobrze bawić, można na nim polegać, ale bywa, że w pozycji równorzędnej - nie jest dla nas autorytetem" - tłumaczy w rozmowie z Mjakmama psycholożka dziecięca Joanna Madej.

Ekspertka przekonuje, że granice dają dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Dzięki nim mogę rozwijać się prawidłowo.

Czytaj też: Eksperci twierdzą, że to „nowy klaps”. Fatalnie wpływa na dziecko

Kim jest rodzic-przewodnik?

Żadna z wyżej wymienionych postaw skrajnych nie jest więc najlepszym stylem wychowania.

"Złotym środkiem na naszym kontinuum byłby rodzic przewodnik - ciepły i troskliwy. Dający dziecku wskazówki, ale biorący pod uwagę jego zdanie. Jasno komunikujący własne granice, ale uwzględniający również granice dziecka" - mówi psycholog Joanna Madej.

Jak spędzać z dzieckiem jakościowy czas? "Odłóż telefon"

Coraz więcej mówi się o tym, że korzystanie ze smartfona w obecności dziecka ma wiele negatywnych skutków. Tymczasem w wielu domach telefon w ręku rodzica potrafi być obecny nawet podczas rozmowy, a nawet zabawy z dzieckiem.

"Często jako rodzice myślimy, że spędzamy z dzieckiem cały dzień, tymczasem gdy przyjrzymy się temu bliżej okazuje się, że niemalże każda aktywność była przed telewizorem, z telefonem w ręku, z inną osobą u boku, z którą rozmawialiśmy, a dziecko było "z boku" - wyjaśnia Joanna Madej.

Jakościowy czas to nie ten, w którym zamiast z dzieckiem rozmawiać, przepytujemy je i pouczamy. Ważne jest słuchanie malucha i realne zaciekawianie się tym, co ma do powiedzenia. Powinniśmy skoncentrować na dziecku całą swoją uwagę, a elektronikę odłożyć na bok. Powiesz, że w ciągu zabieganego dnia nie masz na to czasu? Spokojnie, mówimy o choćby kwadransie.

"Czasem kilkanaście minut 100% czasu dla dziecka znaczy więcej niż cały dzień spędzony "obok" dziecka - mówi psycholog Joanna Madej.

Czytaj też: Ogranicz ilość zabawek dziecku, a zobaczysz same korzyści. Nie chodzi tylko o porządek

Czy jesteś konsekwentnym rodzicem?

Pytanie 1 z 10
Chcesz nauczyć dziecko nowej domowej czynności. W pierwszym tygodniu: