- Prawidłowe naprzemienne raczkowanie jest kluczowym treningiem intensywnie łączącym obie półkule mózgu twojego dziecka
- Badanie NIH z 2024 roku ujawnia, że aż 92 proc. specjalistów uważa raczkowanie za kluczowy kamień milowy rozwoju, wbrew nowym wytycznym
- Najnowsze badanie opublikowane w „Nature” wskazuje, że przesuwanie się na pupie zamiast raczkowania może być sygnałem alarmowym
- Proste ćwiczenia naprzemienne to skuteczny i sprawdzony sposób na to, jak zachęcić dziecko do raczkowania
Dlaczego prawidłowe raczkowanie jest tak ważne dla rozwoju mózgu dziecka?
Twój maluch zamiast podręcznikowo poruszać się na czworakach, ciągnie brzuszek po podłodze lub przesuwa się na pupie? To bardzo częsty widok, który zwykle jest tylko uroczym etapem przejściowym w drodze do samodzielnego chodzenia. Warto jednak wiedzieć, że to właśnie klasyczne, naprzemienne raczkowanie jest dla mózgu dziecka prawdziwym rozwojowym jackpotem.
Dlaczego ten konkretny ruch jest tak cenny? Kluczem jest tu naprzemienność, czyli jednoczesne poruszanie prawą ręką i lewą nogą (i na odwrót). Taki wzorzec wymusza intensywną komunikację między obiema półkulami mózgu. Jak podkreślają specjaliści, ten wyjątkowy trening buduje solidne połączenia nerwowe, które są fundamentem dla przyszłej koordynacji ruchowej, równowagi, a nawet zdolności uczenia się.
Dziecko nie raczkuje i od razu chodzi. Czy to powód do niepokoju?
Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zaktualizowało swoje wytyczne, usuwając raczkowanie z listy obowiązkowych kamieni milowych rozwoju. Decyzja ta wywołała spore kontrowersje, mimo że, jak pokazują dane z „Frontiers in Public Health” z 2024 roku, nawet 20 proc. dzieci całkowicie pomija ten etap, od razu przechodząc do chodzenia.
Fizjoterapeuci dziecięcy patrzą jednak na tę zmianę z niepokojem, podkreślając, jak ważne jest raczkowanie u niemowląt. Badanie opublikowane przez Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) w 2024 roku jest jednoznaczne: aż 92 proc. ankietowanych specjalistów uważa prawidłowe czworakowanie za kluczowe dla ogólnego rozwoju dziecka. Co więcej, 79 proc. z nich otwarcie nie zgadza się z decyzją CDC, argumentując, że żaden inny rodzaj ruchu na tym etapie nie integruje pracy mózgu w tak efektywny sposób.
Przesuwanie się na pupie zamiast raczkowania. Kiedy to sygnał alarmowy?
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale pewne sygnały alarmowe powinny skłonić rodzica do konsultacji ze specjalistą, na przykład fizjoterapeutą dziecięcym. Według zaleceń Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP) z 2024 roku, czerwoną flagą jest przede wszystkim brak jakiejkolwiek próby przemieszczania się do 12. miesiąca życia, wyraźne faworyzowanie jednej strony ciała lub okazywanie bólu podczas próby uniesienia się na rączkach i kolanach. Szczególną uwagę warto zwrócić na przesuwanie się na pupie. Badanie, którego wyniki opublikowano na łamach czasopisma naukowego „Nature” w tym roku (2025), pokazało, że u 42 proc. tak poruszających się dzieci w późniejszym wieku diagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu. To oczywiście nie diagnoza, a jedynie sygnał, by czujniej obserwować, czy nie towarzyszą temu inne niepokojące objawy, jak słaby kontakt wzrokowy czy opóźnienie mowy.
Polecany artykuł:
Jak zachęcić dziecko do raczkowania? Proste ćwiczenia i zabawy
Możesz aktywnie i w prosty sposób wspierać swojego malucha w nauce koordynacji, a najlepszym do tego pretekstem jest wspólna zabawa. Poza częstym kładzeniem dziecka na brzuszku, co fantastycznie wzmacnia mięśnie karku i pleców, warto wprowadzić proste ćwiczenia wspierające raczkowanie. Dobrym przykładem są naprzemienne ruchy, znane jako „cross-crawl”. Wystarczy w trakcie zabawy na plecach delikatnie dotykać prawą rączką malucha do jego lewego kolana i odwrotnie. Jak wskazują badania opublikowane na łamach „Journal of Psychology” w 2025 roku, takie aktywności nie tylko budują prawidłowe wzorce ruchowe, ale także stymulują obie półkule mózgowe, co w przyszłości przekłada się na lepszą pamięć i koncentrację.