- Kontakt skóra do skóry realnie i mierzalnie kształtuje tę część mózgu wcześniaka, która odpowiada za emocje
- Najnowsze badania naukowe wskazują, co jest ważniejsze od długości pojedynczej sesji kangurowania
- Systematyczność kontaktu jest kluczem do budowania odporności psychicznej i prawidłowego rozwoju mózgu malucha
- Analiza wielu badań naukowych dowodzi, że kangurowanie zmniejsza ryzyko śmierci noworodka aż o 36%
- Już kilkanaście minut regularnego przytulania dziennie przynosi wymierne korzyści dla rozwoju układu nerwowego
Jak kontakt skóra do skóry wpływa na przyszłe emocje i odporność psychiczną wcześniaka?
Najnowsze wyniki badań, opublikowane na łamach czasopisma naukowego „Neurology”, rzucają nowe światło na niezwykłą moc bliskości. Okazuje się, że kontakt „skóra do skóry”, często nazywany kangurowaniem (czyli noszenie dziecka na gołej klatce piersiowej rodzica, co przypomina sposób, w jaki kangury tulą swoje młode), ma realny i mierzalny wpływ na rozwój mózgu najmniejszych dzieci. Naukowcy z wiodących amerykańskich ośrodków medycznych, w tym Weill Cornell Medicine i Stanford Medicine, przyjrzeli się rozwojowi 88 wcześniaków. Dzieci te urodziły się średnio w 29. tygodniu ciąży i spędziły w szpitalu około dwóch miesięcy.
To, co odkryli, jest niezwykle poruszające: nawet krótki czas spędzony na klatce piersiowej mamy lub taty ma ogromne znaczenie dla rozwoju tych części mózgu, które w przyszłości pomogą dziecku radzić sobie z emocjami i stresem. Dzięki zastosowaniu bardzo zaawansowanej techniki obrazowania, znanej jako obrazowanie tensora dyfuzji (można to porównać do stworzenia niezwykle szczegółowej mapy połączeń nerwowych), badacze dostrzegli zmiany w mikrostrukturze istoty białej (to sieć „autostrad” w mózgu, które przesyłają informacje między różnymi jego częściami).
Co najważniejsze, im więcej czasu maluch spędzał w ramionach rodzica, tym lepszy był rozwój tych kluczowych połączeń.
Ile czasu kangurować wcześniaka? Sprawdzamy, co jest ważniejsze: długość sesji czy regularność
Wspomniane badanie z „Neurology” przynosi ciekawe dane: średni czas, jaki maluszki spędzały na klatce piersiowej rodzica, wynosił około 24 minuty dziennie, zazwyczaj w formie jednej, nieco dłuższej, bo około 70-minutowej sesji.
Podobne wnioski płyną z innego badania, opublikowanego w „The Journal of Pediatrics” i przeprowadzonego przez Narodowy Instytut Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka (NICHD). Tam średni czas kontaktu wynosił zaledwie 18 minut na dobę, jednak każda dodatkowa 20-minutowa sesja przekładała się na wyraźnie lepsze wyniki w testach oceniających rozwój układu nerwowego, gdy dzieci kończyły roczek.
Warto jednak pamiętać, że specjaliści zwracają uwagę przede wszystkim na regularność. Okazuje się, że to właśnie systematyczność, a nie pojedyncze, nawet dłuższe sesje, przynosi najlepsze efekty. Potwierdza to norweskie badanie kliniczne opublikowane w „JAMA Network Open”, które wykazało, że sam dwugodzinny kontakt „skóra do skóry” tuż po porodzie nie wystarczył, by znacząco wpłynąć na rozwój neurologiczny dzieci w wieku 2-3 lat.
To właśnie dlatego w swoich wytycznych Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, aby kangurowanie, w miarę możliwości, trwało od 8 do nawet 24 godzin na dobę.
Kangurowanie zmniejsza ryzyko śmierci wcześniaka o 36%. Jak to wygląda w polskich szpitalach?
Opieka nad wcześniakami to temat, który w Polsce dotyka tysięcy rodzin. Jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego, każdego roku przed 37. tygodniem ciąży na świat przychodzi niemal 20 tysięcy dzieci. W tej grupie jest też ponad tysiąc maluszków określanych jako skrajne wcześniaki, które urodziły się między 23. a 27. tygodniem ciąży.
Dobra wiadomość jest taka, że kangurowanie jest w Polsce uznawane za złoty standard opieki. Zarówno oficjalne rozporządzenia, jak i wytyczne Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego (czyli zrzeszenia lekarzy specjalizujących się w opiece nad noworodkami), jasno podkreślają, jak ważny jest nieprzerwany kontakt „skóra do skóry”.

Choć zalecenia są jednoznaczne, ich realizacja w szpitalnej rzeczywistości bywa czasem wyzwaniem. Dlatego tak cenne są inicjatywy, które wspierają rodziców i personel medyczny. Jednym z takich przykładów jest plebiscyt „Oddział przyjazny kangurowaniu”, organizowany przez Fundację MatkoweLove, który wyróżnia placówki najlepiej wprowadzające w życie zalecenia WHO. Gra toczy się o najwyższą stawkę, a wyniki dużej metaanalizy (czyli analizy wielu badań naukowych na ten sam temat), opublikowanej w „PLOS Global Public Health”, dają ogromną nadzieję.
Pokazują, że kangurowanie może zmniejszyć śmiertelność noworodków aż o 36%, ryzyko groźnych infekcji o 47%, a ryzyko hipotermii (niebezpiecznego wychłodzenia organizmu) nawet o 78%. Te liczby pokazują, że dotyk rodzica to nie tylko wyraz miłości, ale jedna z najprostszych i najskuteczniejszych metod, która może uratować zdrowie i życie najmniejszych wojowników.