Urodziny w sali zabaw to dla rodziców koszmar. "Nie wiem, co tym dzieciom kupować"

2024-05-16 13:29

Zaproszenie na urodziny kolegi to coś, co chce otrzymać chyba każde dziecko. Inne zdanie na ten temat mają niektórzy rodzice. Uważają, że tego imprezy to zło, a kupowanie prezentów dla obcych dzieci to największy koszmar. Przeczytaj, co o organizowaniu urodzin sądzi nasza czytelniczka.

Urodziny w sali zabaw to dla rodziców koszmar. Nie wiem, co tym dzieciom kupować
Autor: Getty Images Urodziny w sali zabaw to dla rodziców koszmar. "Nie wiem, co tym dzieciom kupować"

Większość rodziców uwielbia świętować dziecięce urodziny. Planujemy ten dzień z wyprzedzeniem, szykujemy niespodzianki, atrakcje. Nie zawsze zależy nam na organizacji imprezy (nawet tej tylko dla rodziny), przede wszystkim chcemy, aby nasze dziecko czuło się wyjątkowo.

Urodziny dziecka łączymy z poczęstunkiem dla kolegów - kiedyś w klasach rozdawało się przede wszystkim czekoladowe cukierki, dziś to i mini banany, i domowe ciasteczka. Nie wszyscy ograniczają się tylko do takiego poinformowania o urodzinach. Niektórzy zapraszają bliskich kolegów do domu, inni na organizowane m.in. w salach zabaw imprezy urodzinowe. Dzieci są zachwycone, dorośli - tu już bywa różnie.

Nasza czytelniczka ma konkretne zdanie na temat. Oddaję głos pani Justynie.

"Jak zrobić fajne urodziny dla dziecka w domu?" - Królowe Matki odc. 8

"W przedszkolu to był dramat"

Urodzinki. Wkurza mnie już samo słowo. Dla dziecka wiadomość o imprezie to wielka radość, a we mnie się gotuje. Zaproszenia w przedszkolu to był dramat, były w szafkach w szatni i wszyscy wiedzieli, kto został wybrany, zaproszony, kto nie. Niektórzy próbowali robić to dyskretniej, o imprezie informowali rodzice, lub dzieci przekazywały zaproszenia gdzieś na uboczu. Jednak i tak wszyscy o wszystkim wiedzieli, komentowali. Po tych ogłoszeniach zawsze był dramat, gdy okazywało się, że wszyscy są zaproszeni, tylko nie moja córka. Później okazywało się, że chodzi tylko o kilka osób, ale rozpacz była wielka.

Zaproszenie na urodziny zawsze stawiało mnie w trudnej sytuacji. Mam dwie córki. Nie było mi łatwo wytłumaczyć, że bawić idzie się tylko jedna. Jedno dziecko cieszy się, opowiada o wspaniałych atrakcjach, wyczekuje, wybiera ubrania. Trudno, aby drugie to ignorowało, uważało, że siostra wcale nie ma się z czego cieszyć. Chodzi smutna i rozżalona, a ja razem z nią. Nie chciałam kłamać, że też będzie się tak kiedyś bawić, bo nie wiem, czy ktoś zorganizuje urodziny i czy ją na nie zaprosi. Możemy iść sami do sali zabaw, ale to już nie będzie to samo. Koledzy, tort, piniata, nie chodzi o sam małpi gaj.

Przeczytaj także: Przygotowujesz urodziny dziecka? Oto 14 zaproszeń urodzinowych gotowych do druku

"Ciężko kupić coś za mniej niż 50 zł"

Nie znoszę kupować prezentów na te całe urodzinki. Kiedyś to jeszcze było w miarę łatwo, wszystko załatwiałam przez internet, zamawiałam rzeczy na cały rok i chowałam na później. Różne notesiki, długopisy, gumki, spinki, kupowałam tego mnóstwo i później robiłam zestawy. Jeśli coś zostało, wykorzystywały to moje dziewczynki. Fajne były też małe zestawy klocków, można było upolować całkiem sensowne, które były fajne, ale nie kosztowały majątku.

Dziewczynki są w podstawówce, nie jest tak łatwo znaleźć prezent, dzieci mają konkretne wymagania. Ciężko kupić coś za mniej niż 50 zł, staram się zamknąć w 100 zł, ale to nie jest wcale łatwe, szczególnie teraz. Jakiś czas temu namówiłam córkę, aby zrobiła koleżance kolczyki z masy plastycznej. Ma przekłute uszy, wydawało mi się to dobrą opcją, od serca. Kolczyki wyszły piękne, mogłyby być wystawione za niezłe pieniądze w jakimś sklepie z rękodziełem. Córka została wyśmiana, bo prezent powinna kupić, wróciła do domu z płaczem.

Wyśmieją cię dzieci, a jeśli one tego nie zrobią, to na bank obgadają cię rodzice. W końcu prezent świadczy o tobie, mówi, jaki jest twój status, charakter, zaangażowanie i o czym tam jeszcze może mówić jedna z wielu rzeczy, które ma dziecko. Cieszy się chwilę, rzuca w kąt i nawet nie pamięta, że coś takiego kiedyś dostało.

Przeczytaj także: Tego unikaj, jeśli urządzasz dziecku urodziny. Ratowniczka wymienia 10 najczęstszych zagrożeń

"Nie wiem, co tym dzieciom kupować"

Teraz zaczęła się nowa moda, zbiorowe urodziny. Domyślam się, że tak jest łatwiej, bo można dzielić koszty, a goście i tak najczęściej są ci sami. Dla organizatorów to super opcja, dla mnie to horror. Ostatnio było zaproszenie na urodziny czterech dziewczynek. Nie można kupić im wspólnego prezentu, a cztery oddzielne dają niezłą sumkę. Nie wiem, co tym dzieciom kupować, pomysły córek to najczęściej drogie opcje, a tanie zamienniki nie wchodzą w grę, bo skazują na pogardę.

Nie mam pojęcia, po co te wszystkie imprezy. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, wszystko wokół nich się kręci. Bo dzieciaki mogłyby spotkać się na placu zabaw, za darmo, tylko wtedy nie byłoby prezentów i zdjęć na fejsie.

Przeczytaj także: Cytaty na urodziny - 20 najlepszych cytatów urodzinowych do wpisania na kartkę z życzeniami

Sonda
Jesteś fanem urodzin w sali zabaw?