Karolina Gunia jest psycholożka, która na co dzień pracuje z dziećmi i młodzieżą. W jednym ze swoich ostatnich wpisów w social mediach zwróciła uwagę na sposoby, którymi rodzice uspokajają dziecko i... osiągają wręcz odwrotny skutek.
Złość u dziecka: emocja, jak każda inna?
Coraz częściej i więcej mówi się o tym, że emocje nie dzielą się na złe i dobre. I że każda z nich jest potrzebna. To dla wielu z nas nowy pogląd, ponieważ często uczono nas, że złość jest... zła. I dziecko nie prawa jej okazywać, ani nawet czuć.
Tymczasem, według współczesnego stanu wiedzy złość sama w sobie nie jest zła.
Każdy się czasem złości. Jest to zjawisko zupełnie normalne. Więcej, bardzo pożyteczne! Złość mówi ci, że coś nie pozwala ci robić tego, czego chcesz albo robić tego, czego potrzebujesz
- czytamy w książce Złość i smok Lubomił. Czy mielibyśmy na godzić się bezrefleksyjnie na wszystko, czego ktoś chce nas pozbawić? Chować się jak mysz pod miotłą za każdym razem, za każdym razem, kiedy komuś to na rękę?
Niekorzystne natomiast mogą być skutki tego, że nie potrafimy radzić sobie ze swoją złością (niszczenie przedmiotów, naruszanie granic innych osób, poczucie winy, itd.). Dlatego akceptacja dopuszczania do siebie takiej emocji jak złość nie oznacza akceptacji dla jej negatywnych skutków oraz braku samokontroli.
Tak nie uczysz dziecka samokontroli ani szacunku
Chcąc uczyć dziecko panowania nad złością mówimy czasem słowa, które mogą mieć odwrotny skutek. Według Karoliny Guni powinniśmy zapomnieć o takich reakcjach na napady złości (lub inne niepożądane zachowanie) dziecka jak:
- Przestań dyskutować i rób co mówię (nie uczymy samokontroli a bezmyślnego, ślepego posłuszeństwa).
- Jeśli nie przestaniesz, dostaniesz karę (nie uczymy szacunku, a tego, jak uniknąć kary).
- Idź się wypłacz do siebie (nie uczymy, że złość to coś, z czym musimy się kryć).
- Dlaczego nie możesz być jak twoja siostra? (nie dajemy dobrego przykładu, a tego, że nie ma co się starać, bo i ideał i tak pozostaje niedościgniony).
- Nie tak! Daj, zrobię to za ciebie (uczymy, że trzeba bać się popełniania błędów).
- Rób co chcesz (uczymy dziecko dystansu i braku zaufania do bliskich).
Zdaniem psycholożki zdecydowanie nie warto uczyć dzieci tego, co wcale nie jest naszym celem.
