- Badania naukowe potwierdzają, jak urlop ojcowski zmniejsza ryzyko rozstania się rodziców
- Równy podział opieki od pierwszych dni przekłada się na wyższą satysfakcję ojców ze związku
- Analiza danych ponad 200 tysięcy mam wskazuje, że wsparcie finansowe na urlopie chroni przed depresją poporodową
- Zaangażowanie taty ma bezpośredni wpływ na zadowolenie mamy z relacji i liczbę konfliktów w związku
- Międzynarodowe dane ujawniają, dlaczego plany o partnerskiej opiece tak często kończą się fiaskiem
- Sprawiedliwy podział fizycznych zadań nie zawsze oznacza równy podział obciążenia psychicznego
Tata na urlopie to wciąż rzadkość. Dlaczego plany o równym podziale kończą się fiaskiem?
Wielu przyszłych rodziców marzy o tym, by po równo dzielić się opieką nad maluchem. Jak pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez niemiecką fundację Bertelsmann Stiftung, aż 44 proc. ankietowanych chciałoby podzielić urlop rodzicielski na dwie równe części - po siedem miesięcy dla mamy i taty. Życie jednak często pisze inny scenariusz. W praktyce najpopularniejszym wyborem (39 proc. par) pozostaje tradycyjny model, w którym to mama spędza z dzieckiem rok, a tata wykorzystuje zaledwie dwa miesiące. Chociaż w ciągu ostatnich 15 lat liczba ojców pobierających zasiłek rodzicielski w Niemczech podwoiła się, to aż trzech na czterech z nich decyduje się tylko na te dwa dodatkowe „miesiące partnerskie”. W efekcie mamy w Niemczech są z dzieckiem średnio prawie rok, podczas gdy ojcowie - niecałe trzy miesiące.
Warto wiedzieć, że taka sytuacja nie jest niczym wyjątkowym i wpisuje się w szerszy, międzynarodowy trend. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w krajach członkowskich mamy mogą liczyć średnio na ponad 33 tygodnie płatnego urlopu, a ojcowie na niespełna 13. Sytuacja bywa szczególnie trudna w Stanach Zjednoczonych, gdzie, jak czytamy w czasopiśmie „Pediatrics”, aż 64 proc. ojców bierze mniej niż dwa tygodnie wolnego lub nie korzysta z niego wcale. Często największą przeszkodą okazuje się lęk o stabilność finansową i zawodową, co pokazuje, jak ważne są gwarancje systemowe, które dają tacie poczucie bezpieczeństwa, gdy decyduje się na przerwę w karierze dla rodziny.
Jak urlop ojcowski wzmacnia związek i pomaga uniknąć kryzysu?
Okazuje się, że kiedy tata od samego początku aktywnie uczestniczy w opiece nad dzieckiem, korzyści odczuwa cała rodzina. Jak donosi czasopismo „Social Forces”, pary, w których ojciec wziął urlop (zwłaszcza dłuższy niż dwa tygodnie), rzadziej się rozstawały. Z kolei szwedzkie badanie, którego wyniki opublikowano w „Journal of Family Psychology”, dowiodło, że równy podział urlopu wiązał się z wyższą satysfakcją ojców ze związku 1,5 roku po narodzinach dziecka. Działo się tak między innymi dlatego, że odczuwali oni mniejszy stres i lepiej oceniali jakość współrodzicielstwa (czyli po prostu tego, jak rodzice ze sobą współpracują i wspólnie podejmują decyzje dotyczące dziecka). Co ciekawe, zaangażowanie taty szczególnie doceniają mamy. Badanie opisane na łamach „Family Process” pokazało, że dłuższy urlop ojcowski wiąże się z większym zadowoleniem mam z relacji i mniejszą liczbą konfliktów w związku.
Obecność taty w domu to także bardziej sprawiedliwy podział obowiązków. Badanie opublikowane przez Oxford Academic dowodzi, że dłuższy urlop ojcowski pomaga zmniejszyć tzw. lukę w pracy rodzinnej (czyli nierównowagę w ilości czasu, jaki mama i tata poświęcają na opiekę i prace domowe). Co więcej, ogranicza zjawisko znane jako „maternal gatekeeping” (to sytuacja, w której mama, często zupełnie nieświadomie, przejmuje pełną kontrolę nad opieką i utrudnia tacie włączenie się w obowiązki). Warto jednak pamiętać, że nawet przy równym podziale fizycznych zadań, kobiety często nadal dźwigają ciężar tak zwanej „trzeciej zmiany” - całej niewidzialnej pracy związanej z planowaniem, organizacją i pamiętaniem o wszystkich sprawach rodziny, od wizyt u lekarza po listę zakupów. Jak potwierdzają norwescy badacze na łamach „Community, Work & Family”, ten nierówny rozkład zadań umysłowych przyczynia się do większego stresu u kobiet.

Wsparcie finansowe na urlopie może chronić mamy przed depresją poporodową
Okazuje się, że mądra polityka państwa może realnie wpłynąć na samopoczucie psychiczne rodziców. Jak pokazało badanie opublikowane w „JAMA Network Open”, które objęło ponad 210 tysięcy szwedzkich mam, wyższe świadczenia finansowe podczas urlopu rodzicielskiego znacząco obniżały ryzyko problemów ze zdrowiem psychicznym po porodzie. To niezwykle ważne w świetle danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według których nawet co piąta mama w krajach rozwijających się doświadcza depresji poporodowej (to choroba, która objawia się nie tylko smutkiem, ale też m.in. poczuciem winy, lękiem czy brakiem energii i która wymaga specjalistycznego wsparcia). Dlatego też niemieccy eksperci proponują podniesienie wysokości zasiłku, co mogłoby przynieść korzyści nie tylko społeczne, ale i ekonomiczne.
W Polsce, gdzie według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) współczynnik dzietności (czyli średnia liczba dzieci, które urodziłaby kobieta w ciągu swojego życia) spadł do rekordowo niskiego poziomu, debata o wsparciu rodziców jest niezwykle ważna. Zgodnie z przepisami mamie przysługuje 20 tygodni urlopu macierzyńskiego (w przypadku urodzenia jednego dziecka) i 41 lub 43 tygodnie rodzicielskiego, którym można się dzielić z tatą. Ojciec ma też do swojej wyłącznej dyspozycji 2 tygodnie w pełni płatnego urlopu ojcowskiego. Szczególnie ważną i stosunkowo nową zmianą jest dodatkowy urlop dla rodziców wcześniaków. W obliczu tych wszystkich wyzwań, tworzenie warunków, które nie tylko zachęcają ojców do bycia obecnymi, ale też realnie wspierają mamy w tym niezwykle wymagającym czasie, staje się kluczowe. Bo szczęśliwi i spokojni rodzice to najlepszy fundament dla rozwoju małego człowieka.