Dlaczego zabobony i przesądy, zwłaszcza te ciążowe mają się dobrze mimo upływu dziesiątek, a może nawet setek lat? Choć nikt raczej nie traktuje ich jak naukowych prawd, to ich popularność opiera się na typowej dla kobiet w ciąży ostrożności. Nawet jeśli przyszła mama uważa je za bujdę, zwykle na wszelki wypadek woli postępować według nich niż ryzykować samospełnienie się niekorzystnych scenariuszy. Tak zwyczajnie, żeby w razie co nie żałować.
Warto jednak zdawać sobie sprawę z genezy ciążowych przesądów, by przypadkiem nie brać ich zbyt poważnie.
Z tych przesądów śmieje się cała Polska
- Jak obetniesz włosy, to skrócisz dziecku rozum.
- Nie siadaj w ciąży po turecku, bo dziecko będzie mieć krzywe nogi.
- By dziecko było ładne, unikaj patrzenia na brzydkich ludzi.
Te i inne podobe przesądy sprawiają, że większość współczesnych kobiet pęka ze śmiechu. Są jednak i takie, które w dawnych czasach miały zastosowanie.
Racjonalne powody na powstanie przesądów ciążowych
Na przykład te, które zwalniały kobiety w ciąży z katorżniczej pracy w polu. Dzięki przesądom, nasze pra, prababki miały zapewnione bezpieczne donoszenie dziecka, bez narażania się na wysiłek, który mógłby zaszkodzić zarówno przyszłej mamie, jak i dziecku.
- Nie noś nic na szyi, bo dziecko owinie się pępowiną.
- Jeśli chcesz mieć spokojne dziecko - siedź w domu.
- Nie przejadaj się, bo dziecko będzie chciwe.
Jak tłumaczy Janina Karoń z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego cytowana przez portal wielkahistoria.pl, część zabobonów miała chronić ciężane, zapewnić im spokój i komfort w ciąży, choć większość społeczności nie zdawała sobie z tego sprawy. I być może dzięki temu, przesądy były tak mocno przestrzegane.
Oprócz całej, potężnej listy zakazów, istniały też inne zabobony, w pokrętny sposób broniące dobrostanu ciężarnej i jej dziecka. Panowało chociażby przekonanie, zgodnie z którym obecność kobiety w ciąży na polu mogła doprowadzić do utraty plonów, do wyssania z nich życia. Nie trzeba być misrrzem dedukcji, by zauważyć, że dzięki takim opiniom, ciężarne były zwolnione z ciężkiej pracy, podobnie było z obrzędami porodowymi czy dawnymi przekonaniami co do opieki nad noworodkiem. Sprytnie, prawda?
