- Badania medyczne jasno definiują, czym wypalenie rodzicielskie różni się od zwykłego przemęczenia
- Emocjonalne dystansowanie się od dziecka jest jednym z kluczowych objawów alarmowych
- Międzynarodowe badanie w 42 krajach ujawnia, dlaczego to polscy rodzice są najbardziej wypaleni na świecie
- Dbanie o własne potrzeby to nie egoizm, ale fundament dobrego rodzicielstwa
- Analizy psychologiczne wskazują, że pułapka bycia idealnym rodzicem jest jednym z głównych czynników ryzyka
- Kluczem do odzyskania równowagi jest nauczenie się przyjmowania pomocy bez poczucia winy
To nie zwykłe zmęczenie. Oto sygnały, które mogą świadczyć o wypaleniu rodzicielskim
Każdy rodzic wie, co to znaczy zmęczenie. Czasem jednak to uczucie przeradza się w coś znacznie głębszego i trudniejszego. Mówimy wtedy o wypaleniu rodzicielskim. To nie jest zwykłe przepracowanie ani chwilowy spadek nastroju. Jak tłumaczą specjaliści na łamach publikacji medycznych „PMC Psychiatry”, to stan ciągłego wyczerpania emocjonalnego i fizycznego, który jest bezpośrednio związany z presją i obowiązkami rodzicielstwa. To uczucie, że dało się z siebie wszystko i nie zostało już nic więcej. Co ważne, to coś zupełnie innego niż żal związany z decyzją o posiadaniu dzieci. Potwierdza to międzynarodowe badanie, którego wyniki przytoczono w „Sage Journals”, wskazując, że wypalenie jest poważnym stanem, który niestety może zwiększać ryzyko zaniedbywania potrzeb dziecka.
Wypalenie rodzicielskie nie pojawia się z dnia na dzień, raczej wkrada się do życia po cichu. Zgodnie z modelem opisanym przez serwis HAPDAY, są etapy wypalenia, które łatwo przeoczyć. Wszystko często zaczyna się od ogromnego zmęczenia fizycznego i emocjonalnego, którego nie da się odespać. Potem przychodzi drugi etap – powolne dystansowanie się od dziecka. Opieka staje się mechanicznym wykonywaniem zadań, bez radości i bliskości. Następnie pojawia się poczucie, że jest się beznadziejnym rodzicem, a satysfakcja znika. Ostatnia faza to rezygnacja i wycofanie. Jak podaje portal Babelli, warto zwrócić uwagę na takie sygnały alarmowe, jak ciągłe uczucie wyczerpania, utrata radości z chwil spędzanych z dzieckiem, coraz większa drażliwość czy poczucie emocjonalnego oddalenia od najbliższych.
Dlaczego polscy rodzice są najbardziej wypaleni na świecie? Niepokojące statystyki
Jeśli czujesz, że ten problem może dotyczyć ciebie, pamiętaj, że nie jesteś sama czy sam. Międzynarodowe badanie przeprowadzone w 42 krajach, którego wyniki opublikowano w bazie publikacji medycznych PMC (PubMed Central), pokazuje, że wypalenie rodzicielskie dotyka od 5% do 8% rodziców na świecie, przy czym częściej zmagają się z nim mamy. Podobne wnioski płyną z Ohio State University, gdzie w jednym z badań aż 57% rodziców przyznało, że doświadcza objawów wypalenia. Co bardzo ważne, naukowcy udowodnili, że stan emocjonalny rodziców ma bezpośredni wpływ na zdrowie psychiczne ich dzieci. Dbanie o siebie to zatem również dbanie o całą rodzinę.
Niestety, okazuje się, że w Polsce problem ten jest wyjątkowo dotkliwy. Jak informuje portal OKO.press, powołując się na wspomniane międzynarodowe badanie, nasz kraj znalazł się na niechlubnym pierwszym miejscu pod względem poziomu wypalenia rodzicielskiego. Co to oznacza w praktyce? Przeciętny rodzic w Polsce doświadcza objawów wypalenia przynajmniej raz w miesiącu. Ponad 7% z nas jest już w stanie całkowitego wyczerpania, co stawia nas w jednej grupie z Belgią, Szwajcarią i USA. Badacze z Uniwersytetu SWPS przypuszczają nawet, że tak wysoki poziom stresu i zmęczenia wśród rodziców może być jednym z powodów, dla których coraz mniej osób w Polsce decyduje się na kolejne dzieci.

Czujesz, że to o tobie? Sprawdź, gdzie szukać pomocy i jakie małe zmiany przyniosą ulgę
Najtrudniejszy, ale i najważniejszy krok to przyznanie przed samym sobą, że coś jest nie tak. Jak podkreśla serwis Swissmom, kluczowe jest przerwanie milczenia i rozmowa – z partnerem, przyjaciółką czy specjalistą. Warto wiedzieć, że istnieją profesjonalne narzędzia, takie jak kwestionariusz PBA (Parental Burnout Assessment), opisany w „Frontiers in Psychology”, który pomaga ekspertom ocenić skalę problemu. Polskie badania, cytowane przez OKO.press, pokazują, że na wypalenie bardziej narażone są kobiety, a ryzyko zwiększają takie czynniki jak skłonność do zamartwiania się (w psychologii nazywana neurotyzmem), niższa inteligencja emocjonalna (czyli trudność w rozumieniu i zarządzaniu własnymi emocjami), pułapka bycia idealnym rodzicem oraz, co kluczowe, brak wsparcia ze strony otoczenia.
Ignorowanie tych sygnałów może mieć poważne konsekwencje. Długoterminowe badanie, którego wyniki omówiono na łamach PMC, pokazuje, że w skrajnych sytuacjach wypalenie może prowadzić nawet do myśli samobójczych czy ucieczki w nałogi. Na szczęście istnieją skuteczne formy pomocy. Jedną z nich jest terapia poznawczo-behawioralna (CBT – to rodzaj terapii, która uczy, jak zmieniać negatywne schematy myślenia i reagowania na trudne sytuacje). Równie ważne są jednak zmiany w codziennym życiu, o których pisze portal Elternleben. Warto zacząć od małych kroków: wspólnej z partnerem reorganizacji domowych obowiązków, nauczenia się przyjmowania pomocy od innych (bez poczucia winy!) i asertywnego stawiania granic. Kluczem do odzyskania równowagi jest zrozumienie, że dbanie o własne potrzeby i czas na odpoczynek to nie egoizm, ale fundament dobrego rodzicielstwa.