- Zbyt grzeczne i samodzielne dziecko może w rzeczywistości skrywać głęboki problem emocjonalny
- Badania naukowe potwierdzają bezpośredni związek między emocjonalną nieobecnością rodzica a ryzykiem depresji w przyszłości
- Kluczowa jest nie fizyczna obecność, ale jakość uwagi poświęcanej dziecku podczas codziennych interakcji
- Analiza polskich nastolatków ujawnia, że co trzecie dziecko staje się emocjonalnym opiekunem dla własnego rodzica
- Reakcja opiekuna na potrzeby malucha ma fundamentalny wpływ na kształtowanie się jego poczucia bezpieczeństwa
- Jak nieobecność rodziców przekłada się na niższe wyniki w nauce i mniejsze szanse na podjęcie studiów wyższych?
Pozornie „grzeczne” i samodzielne dziecko może czuć się głęboko samotne
Wrażliwość dzieci na otaczający je świat jest niezwykła. Gdy rodzice są wiecznie zabiegani, zestresowani lub po prostu emocjonalnie nieobecni, maluchy niemal natychmiast uczą się odczytywać najdrobniejsze sygnały. Jak zauważają eksperci z portalu Bebesymas.com, dzieci rozwijają wtedy coś w rodzaju „radaru emocjonalnego”, który wychwytuje napięcie w głosie, pośpiech w gestach czy wzrok uciekający w stronę ekranu telefonu. Chcąc nie sprawiać dodatkowego „kłopotu”, często zaczynają tłumić swoje potrzeby – przestają zadawać pytania, same próbują radzić sobie z problemami i starają się być jak najmniej widoczne.
Nie chodzi tu wyłącznie o długie nieobecności fizyczne, ale o te codzienne, z pozoru błahe momenty. Telefon odebrany w połowie czytania bajki, zdawkowe „za chwilkę”, które nigdy nie nadchodzi, czy rozmowa prowadzona z maluchem bez odrywania wzroku od laptopa. Dla dziecka takie sytuacje mogą być interpretowane jako komunikat o własnej wartości:
„widocznie nie jestem wystarczająco ważny, by mama lub tata poświęcili mi całą swoją uwagę”.
Jak wyjaśniają specjaliści, w odpowiedzi na ten wewnętrzny ból, dzieci mogą wykształcić dwie strategie przetrwania. Jedną jest nadmierna samodzielność (czyli postawa „ze wszystkim poradzę sobie sam”, która staje się pancerzem chroniącym przed kolejnymi zawodami). Drugą bywa intensywne szukanie akceptacji u innych, by wypełnić emocjonalną pustkę. To sprawia, że dziecko, nawet otoczone opiekunami i masą zajęć dodatkowych, może czuć się dogłębnie samotne.
Lęki, depresja i niższe oceny. Jak emocjonalna nieobecność rodzica wpływa na przyszłość dziecka?
Brak emocjonalnej bliskości w dzieciństwie to coś więcej niż chwilowy smutek. Jego skutki mogą niestety odbijać się na psychice i zdrowiu przez wiele lat. Jak informuje specjalistyczny portal TalkToAngel, dzieci wychowywane przez emocjonalnie odległych rodziców są bardziej narażone na rozwój przewlekłego stresu, zaburzeń lękowych czy nawet zespołu stresu pourazowego (PTSD, czyli stanu, w którym psychika nie jest w stanie poradzić sobie z jakimś trudnym, przytłaczającym doświadczeniem).
Co więcej, publikacja na łamach PubMed Central (PMC) wskazuje, że krzywdzenie emocjonalne może mieć niezwykle szeroki, negatywny wpływ na zdrowie psychiczne, prowadząc do depresji, zaburzeń odżywiania czy myśli samobójczych. Inna analiza z PMC tylko to potwierdza, sugerując, że zaniedbanie emocjonalne jest czynnikiem, który najmocniej zapowiada poczucie osamotnienia w dorosłości – nawet bardziej niż zaniedbanie fizyczne.
Skutki emocjonalnej nieobecności rodziców wykraczają jednak poza sferę psychiczną, wpływając również na rozwój poznawczy i szkolne osiągnięcia dzieci. Chińskie badania wykazały, że nieobecność rodziców może przekładać się na niższe wyniki w testach poznawczych i szkolnych oraz zmniejszać prawdopodobieństwo podjęcia studiów wyższych. Badacze oszacowali, że każdy procent wzrostu w długości nieobecności matki zmniejsza szansę na ukończenie szkoły średniej o 6,7% i na rozpoczęcie studiów o 6,5%. Te liczby pokazują, jak realny i mierzalny jest wpływ rodzicielskiej obecności na przyszłość dziecka.
Gdy dziecko staje się pocieszycielem rodzica. Ten problem dotyka co 3. nastolatka w Polsce
Chociaż nie mamy jeszcze pełnych danych pokazujących skalę tego zjawiska w Polsce, dostępne badania rzucają niepokojące światło na sytuację. Reprezentatywne badanie polskich nastolatków, którego wyniki opublikowano w PMC, ujawniło, że aż 35,9% z nich doświadczyło parentyfikacji emocjonalnej (to sytuacja, w której dochodzi do odwrócenia ról – dziecko zaczyna pełnić funkcję opiekuna emocjonalnego dla swojego rodzica, pociesza go i wspiera, zaniedbując własne potrzeby). Tak wysoki odsetek sugeruje, że znaczna część polskiej młodzieży może dorastać w warunkach, w których granice między rolą dziecka a dorosłego niebezpiecznie się zacierają.
Problem ten wpisuje się w szerszy, niepokojący trend europejski. Zgodnie z raportem organizacji Eurochild, około 11,2 miliona dzieci w Europie zmaga się z problemami dotyczącymi zdrowia psychicznego. Co więcej, raport opublikowany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) podaje, że aż sześcioro na dziesięcioro dzieci poniżej 5. roku życia na świecie regularnie doświadcza kar fizycznych lub przemocy psychologicznej ze strony opiekunów.
Te dane pokazują, że emocjonalna bliskość to nie luksus, a fundament zdrowego rozwoju. Dbanie o nią, o tę uważną obecność, jest jednym z najważniejszych, choć i najtrudniejszych zadań współczesnego rodzicielstwa, które wymaga wsparcia nie tylko dla dzieci, ale i dla samych rodziców.
Zobacz galerię: Mowa ciała dziecka może je wykluczać z grupy. Zobacz, jak pomóc mu budować relacje z innymi
