Płaskie miejsca na główce dziecka. Jak pomóc?
Na głowach niemowlaków coraz częściej można zauważyć kaski. Nie jest to ostatni krzyk mody czy sposób na ochronę ich przed ostrymi kątami. Okazuje się, że niemowlęce kaski są sposobem terapii na zespół płaskiej głowy, jak plagiocefalia i brachycefalia. Terapia kaskowa zwana również ortezą kaskową ma być sposobem na leczenie tych schorzeń u dzieci nieinwazyjną metodą. Czy jednak założenie kasku na głowę niemowlaka w rzeczywistości działa?
Aby się w to zagłębić, warto najpierw lepiej poznać schorzenia, które kaski mają korygować. Niektóre dzieci rodzą się już z deformacją pozycyjną czaszki, czyli płaskim miejscem na głowie. Dzieje się tak w wyniku nieodpowiedniego ułożenia w macicy. W większości przypadków jednak płaskie miejsca na głowie rozwijają się stopniowo po urodzeniu z powodu nacisku, jaki powstaje z pozostawania przez długi czas w tej samej pozycji. Najczęstszą deformacją czaszki związaną z ułożeniem jest plagiocefalia - płaskie miejsce po jednej stronie głowy i uwydatniające się miejsce po przeciwnej. Brachycefalia występuje rzadziej i występuje, gdy tył czaszki dziecka jest bardzo płaski i szeroki.
Jeśli deformacja zostanie zauważona w ciągu trzech miesięcy od urodzenia, można ją bez problemu skorygować. Lekarz może zalecić używanie nosidełka lub krzesełka zamiast leżaczka czy fotelika. Pomoże też wydłużenie czasu na brzuchu i zmiana kierunku snu. Sprawa jest jednak cięższa, kiedy dziecko nauczy się już przewracać na bok, bo wtedy mamy mniejszą kontrolę nad jego pozycją snu.
Kask dla dziecka. Czy ten rodzaj terapii jest konieczny?
Co jednak jeśli chodzi o stosowanie kasków? Doktor John Girotto, lekarz medycyny i kierownik oddziału dziecięcej chirurgii plastycznej w szpitalu dziecięcym Helen DeVos w Grand Rapids w stanie Michigan, który specjalizuje się w chirurgii twarzoczaszki, wypowiedział się na temat ich skuteczności. Po pierwsze podkreślił, że zaleca stosowanie kasków wyłącznie dzieciom z problemami zdrowotnymi, które mogą zmniejszyć skuteczność terapii na przykład problemami neurologicznymi. Kaski są więc zarezerwowane dla dzieci z kręczem szyi mające trudności z obróceniem głowy.
Jak tłumaczy ekspert, choć zazwyczaj zakładanie kasku nie jest potrzebne to umiarkowane lub ciężkie płaskie miejsca mogą wymagać jego założenia. Powodem założenia kasku może być również fakt, że rodzice mają kilkoro dzieci i nie mają możliwości ciągłej korekcji pozycji. Kaski mają sens również jeśli zostawiamy dziecko pod opieką dżinnom i mamy niewielką kontrolę nad tym, jak często będzie siedziało w huśtawce czy w leżaku. Kaski działają również znacząco szybciej niż odwracanie malucha samodzielnie.
Według badań przeprowadzonych w 2023 roku terapia kaskowa może być korzystna dla dzieci, u których zdiagnozowaną umiarkowaną lub ciężką plagiocefalię, lub gdy ćwiczenia zmieniające pozycję nie są pomocne. Autorzy zaznaczyli jednak, że przez "niedobór informacji" nie można określić idealnej terapii.