- Najnowsze badania naukowe dowodzą, że wczesne podawanie alergenów może zmniejszyć ryzyko alergii nawet o 81%
- Opóźnianie wprowadzania do diety jajek czy orzechów może zwiększyć, a nie zmniejszyć, ryzyko uczulenia
- Polskie Towarzystwo Gastroenterologii wskazuje na kluczowe okno czasowe między 4 a 6 miesiącem życia dziecka
- Bezpieczeństwo niemowlaka zależy od odpowiedniej formy podania alergenu, a nie od zwlekania z jego wprowadzeniem
- Stosowanie diety eliminacyjnej przez mamę w ciąży nie ma wpływu na ryzyko rozwoju alergii u dziecka
Jak wczesne podawanie alergenów zmniejsza ryzyko alergii nawet o 81%?
Przez wiele lat rodzice słyszeli, że z wprowadzaniem do diety maluszka pokarmów, które mogą uczulać, lepiej poczekać. Dziś jednak wiemy, że ta ostrożność, choć zrozumiała, może przynieść odwrotny skutek. Najnowsze odkrycia naukowe pokazują, że wcześniejsze i kontrolowane zapoznawanie dziecka z potencjalnymi alergenami może być jednym z najlepszych sposobów, by uchronić je przed alergią pokarmową w przyszłości. Przełomem okazało się tu badanie LEAP, które wykazało, że u dzieci z grupy wysokiego ryzyka, którym podawano orzeszki ziemne między 4. a 11. miesiącem życia, ryzyko alergii na nie spadło aż o 81%.
Te rewolucyjne wnioski potwierdza duża analiza badań opublikowana na łamach czasopisma medycznego „JAMA”. Porównano w niej wyniki wielu wiarygodnych eksperymentów i okazało się, że podawanie jajek między 4. a 6. miesiącem życia zmniejsza ryzyko alergii na nie o 44%, a orzeszków ziemnych (między 4. a 11. miesiącem) nawet o 71%. Dlatego dziś międzynarodowe organizacje zdrowotne mówią jednym głosem. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oficjalnie przyznała, że wprowadzanie produktów z orzeszkami ziemnymi już od 4. miesiąca życia u niemowląt z ciężką egzemą (chorobą skóry powodującą suchość i swędzenie) lub alergią na jajka, znacząco obniża ryzyko rozwoju alergii na orzechy.
Nowe podejście opiera się na koncepcji tak zwanego „okna tolerancji immunologicznej”. To wyjątkowy czas, mniej więcej między 4. a 6. miesiącem życia, kiedy układ odpornościowy dziecka jest najbardziej otwarty na naukę i „uczy się” rozpoznawać nowe pokarmy jako bezpieczne. Zbyt długie zwlekanie z podawaniem alergenów może sprawić, że ten cenny moment zostanie przegapiony. Właśnie dlatego wiodące amerykańskie towarzystwa alergologiczne zalecają, by wszystkie główne alergeny, takie jak jajka, orzechy, mleko, pszenica, soja czy ryby, pojawiały się w diecie dziecka około 6. miesiąca życia, ale nie wcześniej niż w 4. miesiącu.
Orzechy i jajka w diecie niemowlaka. Jak je podać, by uniknąć zadławienia i silnej reakcji?
A jak wygląda to w Polsce? Na szczęście nasze krajowe wytyczne są w pełni zgodne ze światowymi trendami. Polskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (PTGHiŻD) rekomenduje, aby rozszerzanie diety zaczynać nie wcześniej niż w 17. tygodniu życia (czyli na początku 5. miesiąca) i nie później niż w 26. tygodniu (na początku 7. miesiąca). Co bardzo ważne, te zalecenia dotyczą wszystkich dzieci, również tych, w których rodzinach występują alergie. Potwierdzają to także polscy eksperci, o czym informuje portal „Medycyna Praktyczna”, wskazując na korzyści z wczesnego podawania szczególnie jaj i orzeszków ziemnych.
Warto przy tym wiedzieć, że według informacji z portalu Pacjent.gov.pl, stosowanie przez mamę diety eliminacyjnej w czasie ciąży (czyli unikanie pewnych produktów na wszelki wypadek) nie ma wpływu na to, czy u dziecka rozwinie się alergia. Bezpieczeństwo podczas rozszerzania diety jest oczywiście najważniejsze, dlatego warto trzymać się kilku prostych zasad, które poleca między innymi Akademia NFZ. Nowe produkty najlepiej wprowadzać pojedynczo, w małych ilościach, na początku po ugotowaniu lub upieczeniu i przez kilka dni obserwować, jak maluch na nie reaguje. Jajka podajemy dobrze ugotowane (zarówno białko, jak i żółtko), zaczynając od odrobiny, na przykład ¼ łyżeczki, wymieszanej ze znanym dziecku musem warzywnym.
Szczególną ostrożność warto zachować przy orzechach. Dzieciom poniżej 5. roku życia nigdy nie podajemy ich w całości ze względu na ryzyko zadławienia. Najbezpieczniejszą formą jest gładkie masło orzechowe bez cukru i soli lub specjalna mąka (proszek) orzechowa, którą można dodać do kaszki. Wielu rodziców obawia się gwałtownych reakcji, jednak jak podaje serwis MadeForMums, ryzyko anafilaksji (czyli silnej, zagrażającej życiu reakcji alergicznej) u niemowląt jest na szczęście bardzo niskie i dotyczy jednego lub dwóch przypadków na tysiąc dzieci.

Nowe zalecenia to za mało? Dlaczego wielu rodziców wciąż obawia się alergenów?
Nauka nieustannie idzie do przodu, szukając coraz skuteczniejszych sposobów na zapobieganie alergiom. Najnowsze wytyczne Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI) proponują kompleksowe podejście do alergii pokarmowej IgE-zależnej (to typ reakcji, w której organizm wytwarza specjalne przeciwciała, co prowadzi do szybkich objawów, jak pokrzywka czy problemy z oddechem). Obejmuje ono nawet nowoczesne terapie, takie jak leki biologiczne dostępne dla dzieci już od 1. roku życia. Z kolei inne badania, opublikowane w „Frontiers in Immunology”, sugerują, że unikanie dokarmiania mlekiem modyfikowanym w pierwszym tygodniu życia u noworodków karmionych piersią może chronić przed alergią na białka mleka krowiego.
Polska również aktywnie uczestniczy w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o alergie. W Warszawie trwa obecnie projekt ESCAPE-PL, w którym tysiąc noworodków bierze udział w badaniu sprawdzającym, jak wczesne podawanie różnych produktów mlecznych wpływa na rozwój tolerancji na mleko krowie. Mimo rosnącej liczby dowodów, droga od nauki do codziennej praktyki bywa długa. Badanie przeprowadzone na University of Portsmouth pokazało, że pod koniec pierwszego roku życia co piąte dziecko nadal nie próbowało jajek, a co trzecie nie miało kontaktu z orzeszkami. Dlatego tak ważna jest świadomość i dostęp do rzetelnej wiedzy, która dodaje rodzicom pewności siebie i pozwala dać dziecku najlepszy start w zdrową przyszłość.