Mały niejadek potrafi spędzić swojej mamie sen z oczu. I trudno się dziwić - przecież każdy rodzic chce, by jego dziecko mogło zdrowo rosnąć i prawidłowo się rozwijać. I że zbilansowana dieta ma w tym przypadku naprawdę duże znaczenie.
Niejadków coraz więcej?
Choć apetyt u dzieci to w dużej mierze sprawa indywidualna, wydaje się, że obecnie niejadków jest więcej niż kiedyś. Zdaniem Agaty Gwiazdowskiej, ekspertki od żywienia, która jest jednocześnie mamą 6-letniej Heli, przyczyn tego zjawiska może być wiele.
Często wynikają z problemów sensorycznych – przebodźcowanie może wpływać na wybiórczość pokarmową. Ważne jest, by unikać narzucania dziecku gotowych opinii o jedzeniu.
Ekspertka podkreśla, że warto pamiętać, w jak dużym stopniu dzieci uczą się świata od rodziców, również jeśli chodzi o jedzenie.
Według Agaty Gwiazdowskiej kluczem do rozwiązania problemu z brakiem apetytu może być odpowiednie podejście i różnorodność posiłków. Dla przedszkolaka niezwykle ważny jest zarówno kolor, jak i struktura czy faktura jedzenia. Cenną wskazówką może okazać się też podawanie posiłków tak, by jego elementy nie stykały się ze sobą.
Być może właśnie dlatego niektóre niejadki chętnie zjadają przedszkolną zupkę, a w domu - kręcą nosem. Nie bez znaczenia jest też, by unikać przekarmiania oraz deficytu kalorii u dziecka. Gdy dziecko w przedszkolu je z apetytem - być może nie czuje głodu tuż po przyjściu do domu.
Niejadek w domu, smakosz w przedszkolu: czy są powody do zmartwień?
Zuzanna Wędołowska, która prowadzi na Instagramie konto Szpinak_robi_blee, poruszyła ostatnio temat zup i warzyw - tych, które dziecko je w przedszkolu, a w domu za nic w świecie nie chce o nich słyszeć.
To znaczy, że jest dobrze! Serio 😀😀😀Gdy słyszę taką historię na konsultacjach, jestem nastawiona bardzo optymistycznie 😀Bo to znaczy, że dziecko jest w stanie jeść lepiej i gdy poprzestawiamy parę rzeczy w domu, dodamy nieco cierpliwości i odpuszczenia - i w domu zupa i warzywa mogą zacząć smakować lepiej!
- zapewnia Zuzanna Wędołowska.
Według tej ekspertki nawet zanim uda się zachęcić dziecko do jedzenia zdrowych rzeczy w domu - mamy pewność, że maluch dostarcza sobie istotnych składników odżywczych podczas posiłków w przedszkolu.
