Czy wiesz, że gdy twoje dziecko sika na plaży, nie grozi ci żaden mandat? Tak, za taki "nieobyczajny wybryk" można ukarać jedynie osobę, która skończyła 17 lat. Choć wiele osób może taka sytuacja oburzać i nikt nie chciałby, by przy jego rozłożonym na piasku ręczniku kilkulatek oddawał mocz, nie ma przepisów, które wprost by tego zabraniały.
Czy więc dziecko może sikać na plaży? Teoretycznie tak, ale tylko pod warunkiem, że nie ukończyło 17 lat.
W praktyce bywa różnie. Nie brakuje rodziców, którzy namawiają dzieci do sikania do... morza. Popularny naukowiec i influencer Adam Mirek postanowił wyjaśnić, czy w sikaniu do morza, które oburza wiele osób, jest coś złego. Możemy się domyślać, że skoro w basenach jest to spory problem, na otwartych akwenach również.
"Nie będziemy przecież szukać toalety"
Rodziny, które niemal całe dnie spędzają na plaży i poruszają się wyłącznie na trasie morze - ręcznik plażowy lub leżak, rzadko oddalają się w poszukiwaniu toalety. Na problem zbyt małej liczby toalet publicznych (zwłaszcza bezpłatnych) zwraca uwagę Główny Inspektorat Sanitarny.
By choć trochę ułatwić turystom życie (bo problem dostrzegany jest zwłaszcza w miejscowościach wypoczynkowych), od niedawna działa aplikacja "Gdzie jest Tron" zintegrowana z Mapami Google. Wyszukiwarka pokazuje najbliższe darmowe toalety.
Doskonale wiemy jednak, że w przypadku dzieci nawet najbliższa toaleta może być zbyt daleko i maluch zwyczajnie nie zdąży. W takiej sytuacji rodzice dzieci, które sikają na trawniku czy na plaży, nie są karani mandatami.
Sikanie do morza jest więc dość powszechne. Czy jest w nim coś złego, oczywiście wyłączając sytuacje, w których ktoś robi to tuż obok innych? Popularny naukowiec postanowił – nie skupiając się na względach obyczajowych – wyjaśnić, czy oddawanie moczu do morza w jakiś sposób szkodzi żyjącym w nim zwierzętom lub wpływa na skład chemiczny wody.
Czy można sikać do morza?
Popularyzator nauki i influencer Adam Mirek postanowił nagrać film "z przymrużeniem oka" i pochylić się nad tą kwestią.
– Po pierwsze – mocz to głównie woda, a zgadnij, co jest w wodzie morskiej – głównie woda – tłumaczy Adam Mirek. Następnie wyjaśnia, że mocz ma od 10 do 15 gramów jonów sodu i chlorków na litr, tymczasem sama woda morska w Bałtyku ma około 10 gramów na litr. To dlatego jest słona.
– Kolejnym głównym składnikiem naszego moczu jest mocznik. Jest on pozostałością rozkładu białek w naszym organizmie, usuwa azot. I w sumie to można go wysikać do morza, ponieważ razem z nim uwolnimy taką ilość azotu, która będzie nomen omen kroplą w morzu – wyjaśnia influencer.
Naukowiec porównał także objętość Bałtyku do przeciętnej objętości porcji moczu i zawartości mocznika. Przekonuje, że nawet gdyby wszyscy ludzie mieszkający na terenach nadmorskich jednocześnie wysikaliby się do Bałtyku, stężenie mocznika wzrosłoby nieznacznie. Autor "Glutologii" i Internetowy Twórca Roku 2023 tłumaczy, że wszystkie zwierzęta morskie oddają mocz do morza, co powinno przekonać nas o tym, że nie ma w tym nic złego.