Jesień to chyba najmniej lubiana przez rodziców pora roku. Wszystko przez wszechobecne infekcje, które sprawiają, że codzienna rutyna jest bardzo zachwiana. Dzieci chodzą do przedszkola czy szkoły dosłownie w kratkę, a rodzice robią wszystko, aby zapewnić im opiekę. I zastanawiają się, czy te ciągłe choroby to coś normalnego, co mogą zrobić, aby wesprzeć odporność młodych ludzi. Zapytałam u źródła - swoją wiedzą i doświadczeniem podzieliła się lek. Aneta Górska-Kot, ekspert pediatrii w Grupie LUX MED.
Natalia Nocuń-Komorowska, MjakMama24.pl: Ile infekcji u dziecka to norma?
Lek. Aneta Górska-Kot: Układ odpornościowy dziecka uczy się walki z wirusami i dopiero w wieku nastoletnim - zazwyczaj koło 12-14 roku życia - jest w pełni ukształtowany. W pierwszych latach życia dzieci mogą chorować nawet kilkanaście razy w roku. Najczęściej częstsze infekcje pojawiają się, gdy dziecko po raz pierwszy idzie do żłobka, przedszkola czy szkoły. Wówczas liczba infekcji może się niestety zwiększyć. Warto wiedzieć, że infekcje wieku dziecięcego to w znacznej mierze infekcje wirusowe, które wymagają leczenia objawowego, bez stosowania antybiotykoterapii.
Co z zaświadczeniami, których od rodziców wymaga się np. w przedszkolu?
Nie ma przepisu, który nakładałby obowiązek na lekarzu przepisywania takich zaświadczeń. Poza tym jest to o tyle problematyczne, że w szczycie sezonu infekcyjnego, zaświadczenie wydane przez pediatrę w piątek w południe, nie jest już aktualne w poniedziałek, bo dziecko znów wykazuje objawy choroby.
Ponadto w przypadku infekcji wirusowych największa zakaźność występuje w okresie wylęgania, kiedy dziecko nie prezentuje jeszcze żadnych objawów, i tym czasie po prostu chodzi do przedszkola i spotyka się z innymi dziećmi zarażając je po prostu. Dlatego też, mimo zachowania wszelkich środków ostrożności wszelkie choroby tak łatwo szerzą się w przedszkolu czy żłobku. Tak naprawdę placówki nie powinny wymagać takich zaświadczeń.
Zanim zaczniemy wspierać odporność, powinnyśmy odwiedzić lekarza? Konieczne są np. badania krwi, aby sprawdzić niedobory?
Jeśli dziecko choruje bardzo często, częściej niż podane wyżej normy, wówczas warto odwiedzić pediatrę. Pediatra zbada malucha - może dziecko ma znacznie przerośnięty trzeci migdał i to jest przyczyna nawracających infekcji. W uzasadnionych przypadkach lekarz zleci odpowiednie badania krwi - poziom witaminy D, poziom immunoglobulin i inne. Weźmy np. poziom witaminy D. Rodzice zazwyczaj suplementują tę witaminę, ale warto sprawdzić jej poziom, bo może jest niewłaściwie dobrany preparat, może wchłanianie witaminy jest upośledzone. Poziom witaminy D dobrze jest monitorować - powinien być powyżej 35. Jeśli mimo suplementacji jest niższy, należy pod okiem lekarza dostosować dawkę i preparat. Niedostateczny poziom tej witaminy może być odpowiedzialny za częstsze chorowanie malucha. Natomiast najczęstszym wrodzonym niedoborem odporności jest zbyt niski poziom Immunoglobuliny A, która odpowiada za tzw. odporność śluzówkową, czyli walczy z patogenami na pierwszej linii frontu. Natomiast jeśli wszystkie te badania są prawidłowe, warto zasięgnąć porady pediatry, który z licznych preparatów wspierających odporność należy zastosować u naszego dziecka.

Są rzeczy, które robimy nieświadomie, a które wspierają odporność (lub wręcz przeciwnie)?
Fundamentem odporności jest tzw. higiena życia: regularny, spokojny sen, codzienna dawka ruchu i dieta bogata w warzywa oraz owoce. Dzieci powinny kłaść się spać o stałych porach i unikać kontaktu ze światłem niebieskim przed snem. W domu ważne jest regularne wietrzenie pomieszczeń i odpowiednia wilgotność powietrza. Jeśli powietrze jest złej jakości, np. w sezonie smogowym, pomocny może być oczyszczacz powietrza. Warto pamiętać, żeby zamiast kilku godzin spędzanych przed ekranem komórki lub telewizora, lepiej pójść z dzieckiem na spacer czy plac zabaw. Nie bez znaczenia jest także dieta.
Jeśli zaczniemy myśleć o odporności dopiero w sezonie chorobowym, to nasze działania coś dadzą?
Magiczną tabletką na odporność nie da się zastąpić zdrowego stylu życia. O budowanie odporności trzeba dbać przez cały rok. Suplementy mogą być dobrym dodatkiem, ale podstawę zawsze stanowi zdrowa dieta, odpowiednia ilość snu i aktywność fizyczna. Każdy czas jest dobry żeby zacząć dbać o zdrowie i wprowadzać zdrowe reguły życia.
Dieta ma znaczenie? Czy nie o wszystko zadbamy w ten sposób, wsparcie (np. witamina D) i tak jest niezbędne?
Dieta to element zdrowego stylu życia, więc ma ogromne znaczenie. Pięć posiłków dziennie, a w każdym z nich warzywa i owoce - to złota zasada. Ważne są też nabiał i tłuste ryby. Natomiast należy unikać przetworzonej żywności, cukru i soli. Słodycze podawane okazyjnie, nie codziennie, nie za wiele solone potrawy - to złote rady dotyczące diety malucha. Suplementacja bywa jednak potrzebna - przez cały rok można bez obaw podawać dzieciom kwasy Omega-3 i witaminę D3.
Babcine metody mają szansę na powodzenie? Czy na przykład jeżówka może pomóc dziecku?
Przez wieki ludzie leczyli się substancjami pochodzenia roślinnego czy zwierzęcego. Leczyli choroby, poprawiali odporność. Tak więc naturalne składniki mogą wspierać odporność. Miód, czosnek, tymianek czy podbiał to produkty, które warto włączać do diety. Korzystne działanie mają także olej z czarnuszki czy syropy na bazie jeżówki pospolitej, pelargonii afrykańskiej czy liści bluszczu. Niektóre z tych naturalnych substancji możemy stosować bez żadnej obróbki farmaceutycznej jak miód, czosnek czy olej z czarnuszki. Co do miodu to warto wiedzieć, że miód manuka to ten z różnych rodzajów miodu, który najlepiej wspiera odporność. Inne składniki roślinne, jak na przykład wyciąg z pelargonii afrykańskiej czy z liści bluszczu możemy kupić w aptece w postaci suplementów diety.
Co możemy zrobić same, a w czym może nam pomóc medycyna?
Rodzice mogą zadbać o codzienną higienę życia dziecka: sen, ruch, dietę i odpowiednie warunki w domu. Jeśli jednak mimo to infekcje są częste, pediatra może zalecić badania krwi, suplementację czy preparaty stymulujące odporność. Istnieją też szczepionki, których zadaniem jest podniesienie odporności dziecka - o ich zastosowaniu powinien jednak zawsze zdecydować lekarz.