Nie przesadzaj, to nie problem. 6 sytuacji, gdy martwienie się o dziecko jest niepotrzebne

2023-04-04 13:57

Zmartwienie się o dziecko to rola każdego rodzica, ale czasem przesadzamy. Bo ciągle choruje, bo uderzyło się w głowę, bo znów nie zjadło surówki... Lekarz wyjaśnia, kiedy robimy to niepotrzebnie i dlaczego czasem wyolbrzymiamy problemy.

mama pochylająca się nad płaczącą dziewczynką

i

Autor: Getty images Nie przesadzaj, to nie jest problem – lekarz wyjaśnia, kiedy niepotrzebnie martwimy się o dziecko

„Byliśmy w restauracji i mąż dał córce łyżkę makaronu z zupy pieczarkowej, trochę tej zupy było na łyżce. Czy nic jej nie będzie, bo przecież grzyby są ciężkostrawne…? - pyta przerażona mama na grupie dla młodych rodziców. Nie chodzi o to, by śmiać się z młodej i niedowiedzionej mamy, ale żeby pokazać ogólny problem: często zamartwiamy się rzeczami, które tak naprawdę nie są tego warte. Pomijając fakt, że pieczarki nie są szkodliwe dla dziecka, trzeba zastanowić się, czy łyżka zupy, nawet pełna, rzeczywiście mogłaby spowodować u niego niestrawność?

Ale to tylko jeden z przykładów tego, jacy są współcześni rodzice: ciągle zamartwiają się o maluchy: że nie jedzą, że się przewróciły, że są blade, że za mało śpią lub że śpią za dużo... Lekarze wyjaśniają: wiele sytuacji, która dla rodziców są problemem, tak naprawdę nim nie są. Zobacz, kiedy nie warto się martwić.

Spis treści

  1. Moje dziecko jeszcze nie chodzi/siada/mówi, a powinno
  2. W ogóle nie je warzyw/mięsa/nabiału...
  3. Moje dziecko ciągle choruje
  4. Ono w ogóle nie śpi
  5. Moje dziecko uderzyło się w głowę
  6. Jest blade i ma sińce pod oczami
Anemia u dzieci

Moje dziecko jeszcze nie chodzi/siada/mówi, a powinno

Na ten temat powstało już tysiące artykułów, ale napiszmy raz jeszcze: tabele rozwojowe to tylko „widełki”, które wskazują najczęstsze terminy kroków milowych. To że roczne dziecko jeszcze nie chodzi, nie oznacza że jest niedorozwinięte, chore albo upośledzone. Po prostu rozwija się wolniej niż inne dzieci. Oczywiście, warto iść do lekarza i sprawdzić to, gdy malec skończy półtora roku i nadal nie będzie chodził czy nawet stawał przy meblach. Ale jeśli wszystkie poprzednie kamienie milowe osiągał we w miarę „prawidłowym” czasie, naprawdę nie ma się czym martwić.

W ogóle nie je warzyw/mięsa/nabiału...

I co z tego? Ty też nie lubisz wszystkich owoców, a na kaszę nawet nie spojrzysz. Rodzic musi dbać o prawidłowe odżywianie dziecka i serwować mu różnorodne potrawy, ale musi zrozumieć też, że nawet małe dziecko ma własne upodobania i np. może nie lubić mleka. Poza tym małe dzieci z natury są niejadkami, są wybredne, boją się nowych smaków i mają zwykle ciekawsze rzeczy do roboty niż jedzenie obiadów. 

To, że dziecko nie pije mleka czy nie je mięsa, nie oznacza, że źle się odżywia – wapń czy białko zawarte w mleku, można dostarczać organizmowi wraz z nabiałem czy warzywami liściastymi. Zamiast wpychać mu mleko, zastanów się, czy twoje dziecko jest zdrowe, dobrze się rozwija, mieści w siatkach centylowych itd. Jeśli odpowiedz brzmi tak, nie martw się.

Czytaj również: "Nie zjadłeś warzyw, nie dostaniesz deseru". Dlaczego ta metoda na niejadka przynosi odwrotny skutek?

Kamienie milowe samoopieki - gdy dziecko je osiągnie, twoje życie stanie się łatwiejsze

Moje dziecko ciągle choruje

Jeśli masz w domu dziecko w wieku żłobkowym lub przedszkolnym, możesz mieć takie wrażenie. Maluchy mają jeszcze niedojrzałą odporność, więc gdy idą w grupę rówieśniczą, do żłobka lub przedszkola, natychmiast coś łapią. To normalne, ale nie martw się, bo po pierwsze każda choroba jest dla organizmu treningiem, który procentuje w przyszłości - w końcu dziecko wyrośnie z ciągłego chorowania. Po drugie, pamiętaj, że 10 infekcji w roku to norma i liczą się tu naprawdę o poważne choroby, a nie katar złapany na spacerze.

Ono w ogóle nie śpi

Prawdopodobnie wydaje ci się, że tak jest, bo jesteś niewyspana, ale jeśli policzysz dobrze, okaże się ze dziecko śpi przepisową dla jego wieku liczbę godzin, tylko śpi "na raty". Ciągłe pobudki nie oznaczają, że dziecko w ogóle nie śpi, tylko że nie jest nauczone jeszcze prawidłowego rytmu, co może wynikać z wielu rzeczy – jego wieku, tego, że nadal karmisz go w nocy, że nie nauczyłaś go samodzielnego zasypiania, gdy się obudzi w nocy lub tego, że w pokoju jest za gorąco...

Ale pamiętaj też, że są ludzie, którzy są śpiochami i tacy, którzy potrzebują mniej snu lubią sny. Może twoje dziecko akurat należy do tych drugich.

Moje dziecko uderzyło się w głowę

Upadki są nie nieuniknione, zwłaszcza gdy dziecko uczy się chodzić lub właśnie zaczyna odkrywać frajdę z jeżdżenia na rowerze czy hulajnodze. Upadki z roweru mogą być groźne, więc trzeba być czujnym (i zawsze zakładać dziecku kask). Ale zwykłe upadki malucha, któremu jeszcze plączą się nogi, zwykle nie są powodem do zmartwienia.

Nawet upadek z łóżka, który zdarza się nawet najbardziej czujnym rodzicom zwykle kończy się 3-minutowym płaczem i małym guzem. Lekarze podkreślają, że mózg po to właśnie jest otoczony czaszką, aby go chroniła. Wstrząsy w wyniku upadku czy uderzenia o meble nie spowodują uszkodzenia mózgu i nie należy się nimi martwić na dłuższą metę.

Jeśli dziecko po upadku czy uderzeniu normalnie bawi się i zachowuje jak wcześniej, nie rozcięło sobie głowy, nie wymiotuje, nie zasypia, nie ma problemów z mową czy utrzymaniem równowagi – wróć do swoich zajęć.

Jest blade i ma sińce pod oczami

Większość dzieci jest blada, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie słońca jest jak na lekarstwo, a rodzice regularnie smarują buzie maluchów kremami z filtrem. Dodatkowo, warto wiedzieć, że skóra dziecka jest cieńsza niż u dorosłego, więc prześwitują przez nią drobne naczynka krwionośne. To daje wrażenie, że dziecko jest blade i ma sińce pod oczami.