Spis treści
- Koloroterapia - leczenie kolorowym światłem
- Leczenie światłem a choroby oczu, depresja, cukrzyca
- Lecznicze właściwości światła
Światłoterapia (fototerapia czyli leczenie światłem) wpływa na prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu budzi naturalne procesy regeneracyjne, stymuluje przemianę materii, wzmacnia układ immunologiczny, poprawia krążenie krwi. Jeżeli fala promieni systematycznie dociera poprzez oczy do kory mózgowej, uruchamia mechanizmy obronne organizmu, np. pobudza wydzielanie hormonów czy enzymów. Tak można przyspieszyć przepływ krwi w naczyniach wieńcowych, uregulować sen, układ nerwowy, poziom cukru czy zachęcić organizm do zrzucenia nadwagi.
Koloroterapia - leczenie kolorowym światłem
- Leczenie światłem kolorowym to działanie na podwzgórze, ten niezwykle skomplikowany ludzki komputer pokładowy - mówi dr Leszek Marek Krześniak. - W klasycznej koloroterapii ciało człowieka lub jego fragment naświetla się stałym światłem jednej barwy. Ja wykorzystuję w leczeniu światło pulsujące. Opieram się na odkryciach uczonych z rosyjskich laboratoriów kosmicznych, którzy udowodnili, że światło o określonej długości fali, a więc w określonym kolorze, może np. obniżyć ciśnienie. Chce pani sprawdzić? - pyta mnie nieoczekiwanie doktor.
Fototerapia wykorzystuje naturalne źródła światła (helioterapia) oraz źródła sztuczne (aktynoterapia), wśród których źródłem światła podczerwonego są lampy sollux, natomiast ultrafioletu – lampy kwarcowe.
Zgadzam się na mały eksperyment. Przed seansem miałam dość wysokie ciśnienie krwi - 140/100. Po wysłuchaniu zwięzłej charakterystyki moich dolegliwości dr Krześniak programuje w niewielkim aparacie rodzaj światła, które ma docierać do moich oczu.Urządzenie do terapii światłem przypomina pudełko wielkości kasety wideo. Przewody łączą je z okularami wyglądającymi jak spawalnicze. Zabudowane boki gwarantują całkowitą ciemność i skupienie. Okulary zakrywają mi oczy. Mam patrzeć prosto w pulsujące żółte światło. Raz widzę je jednym, raz drugim okiem. Po 8 minutach światło gaśnie. Zamykam oczy i odpoczywam. Podczas następnej sesji widzę barwę zielonożółtą. Po 8 minutach kolejny odpoczynek. Mierzymy ciśnienie. Mam 120/80. Na tym poziomie utrzymywało się ponad tydzień.
- Światłem można leczyć nawet duże nadciśnienie - twierdzi dr Krześniak. - Osobę chorą poddaje się działaniu impulsów świetlnych o jasnozielonej barwie przez 10 dni 2 razy dziennie po 8 minut. Po tym czasie ciśnienie na tyle spada, że można zmniejszyć dawkę leków lub w ogóle z nich zrezygnować. Barwą czerwoną podnosi się ciśnienie krwi. Metoda ta jest szczególnie przydatna w leczeniu osób cierpiących na liczne schorzenia, które przyjmują wiele leków. Lecząc światłem chronimy ich przewód pokarmowy przed kolejną dawką proszków.
Kiedy sprawdza się fototerapia?
- w chorobach oczu (zaćmie, jaskrze, chorobach rogówki, zezie, krótkowzroczności, dalekowzroczności, niedowidzeniu, chorobach siatkówki i nerwu wzrokowego, przewlekłym zmęczeniu oczu)
- w schorzeniach układu krążenia (nadciśnieniu tętniczym, chorobie wieńcowej, niedociśnieniu)
- w chorobach układu nerwowego (nerwicach, bólach i zawrotach głowy, niektórych zaburzeniach psychicznych, a także zaburzeniach czynnościowych)
- w schorzeniach dermatologicznych
- w otyłości i cukrzycy
- przy schorzeniach narządów moczowo-płciowych
Leczenie światłem a choroby oczu, depresja, cukrzyca
Badania nad właściwościami fal świetlnych, prowadzone przez naukowców z Centrum Badań Kosmicznych w Rosji, dowodzą, że określona długość fali świetlnej może wywierać wpływ na pracę organów wewnętrznych.
W zależności od długości fali rozróżnia się promieniowanie widzialne, promieniowanie podczerwone (ang. infra-red: IR) i promieniowanie nadfioletowe (ang. ultra-violet UV).
Zarówno światło naturalne, jak i sztuczne dostaje się do naszego organizmu. Przenika przez skórę, wiadomo jednak, że najskuteczniejsze są fale świetlne dostarczane przez oczy. Nie wszystkie widzimy. W zależności od długości dzielą się na widzialne i niewidzialne dla ludzkiego oka. Mają różne działanie biologiczne i w różnym stopniu bywają wykorzystywane w medycynie. Dla dobrego samopoczucia człowiek potrzebuje energii w postaci tzw. promieniowania widzialnego o długości fali od 380 do 770 nm (nanometrów). W pochmurny dzień docierają do nas fale najkrótsze. Czujemy się ospali, ociężali i znużeni. Im fale są dłuższe, tym więcej światła wchłania nasz organizm. Jesteśmy wtedy weselsi, silniejsi, chętni do pracy, bardziej odporni na choroby, a więc czujemy się lepiej, zdrowiej.
Bardzo dobre wyniki osiąga światłoterapia w leczeniu chorób oczu, zwłaszcza zeza oraz krótkowzroczności. W ponad 70 proc. przypadków poprawia akomodację oka, a zastosowana po operacjach zaćmy zmniejsza krótkowzroczność o blisko 60 procent. Po zapoznaniu się z przebiegiem leczenia chorego dr Krześniak dobiera barwę światła, kolejność oraz częstotliwość impulsów.
- Światło może odprężać, służyć odzyskaniu sił - wyjaśnia. - Trzeba wiedzieć, jakiej barwy użyć przy danym schorzeniu, ponieważ każda tkanka inaczej reaguje na kolor. Depresję leczy się falami o długości dającej odcienie światła żółtego. Przy cukrzycy korzystam z trzech barw: żółtej, niebieskiej i zielonej, czerwone światło dobrze leczy niskie ciśnienie. Natężenie i kolor światła oraz częstotliwość impulsów są dobrane do schorzenia. Działa się jednym kolorem na oboje oczu lub różnymi na każde z nich.
Dzięki światłoterapii organizm odzyskuje równowagę na dłuższy czas, niekiedy na stałe. Pozwala to zmniejszyć dawki leków lub z nich zrezygnować. Jeśli ktoś poczuje się gorzej, wraca na kolejne naświetlania. Najczęściej wystarczy wziąć dziesięć kolejnych naświetlań.
- Widzialne światło spolaryzowane jest bezpieczne.
- Przeciwwskazaniem do jego stosowania są jedynie schorzenia siatkówki i przyjmowanie leków reagujących na światło. Dlatego na wszelki wypadek warto przed podjęciem decyzji o takim leczeniu skonsptować się z lekarzem, szczególnie, gdy mamy lampę emitującą 10 tys. i więcej luksów.
- Przed lampą emitującą 2,5 tys. luksów można siedzieć i 2 godziny dziennie. Przed mocniejszą, od 10 tys. luksów pół godziny.
Lecznicze właściwości światła
Na własnej skórze odczuwamy wpływ światła na nasze samopoczucie. Zimą większość z nas ogarnia chandra, zniechęcenie i senność. Lekarze mówią, że to tzw. depresja sezonowa, nierozerwalnie związana z szerokością geograficzną i krótkim dniem. To naturalna reakcja ludzkiego organizmu na brak światła. Czy można je zastąpić sztucznym? Można, ale musi być odpowiednio dobrane. Do leczenia tzw. depresji sezonowych wykorzystuje się lampy fluoroscencyjne, które emitują światło zbliżone do dziennego. Podczas 2-3-godzinnej terapii w promieniach takiej lampy można robić wszystko, co nie wymaga zmiany miejsca.
W tradycyjnym lecznictwie, w gabinetach odnowy biologicznej i kosmetycznych dość powszechnie wykorzystuje się światło specjalnych lamp emitujących tzw. światło spolaryzowane (fale poruszają się w jednej płaszczyźnie). Działa ono stymulująco i regenerująco na komórki, wzmacnia układ odpornościowy i zapobiega procesom zapalnym. Przyspiesza gojenie ran, odleżyn, łagodzi objawy trądziku zwyczajnego, uspokaja i niekiedy uśmierza ból.
Lampy solux, tzw. ciepłe żarówki, najczęściej stosuje się przy bólach mięśniowych, pourazowych, gośćcowych i zwyrodnieniach kręgosłupa. Przed naświetlaniem skórę trzeba starannie oczyścić, a spoconą wytrzeć do sucha, ponieważ krople załamują promienie i przez to powierzchnia skóry nie będzie jednakowo nagrzewana. Może także dojść do niewielkich, miejscowych poparzeń. Lampa powinna być tak ustawiona, by promienie padały prostopadle na ciało. Odległość ciała od źródła światła nie może być mniejsza niż 30 centymetrów, a czas naświetlań 10-30 minut. Zabieg daje najwięcej korzyści, jeśli odczuwamy przyjemne ciepło, a nie gorąco.
W soluksie można założyć kolorowe filtry. Czerwony sprawia, że fale świetlne przeniką w głąb organizmu, przyspieszając ruch krwi i limfy, dzięki czemu w tkankach szybciej przebiegają procesy utleniania. To likwiduje wysięki, stany zapalne i rozluźnienie zrostów pourazowych. Naświetlanie czerwonym światłem wspomaga osłabioną lub nieprawidłową pracę naszych gruczołów płciowych. Światło żółte działa kojąco na osoby nadpobudliwe. Leczy też zapalenia spojówek. Niebieskie i fioletowe likwiduje nerwobóle i dolegliwości przeciążonych mięśni, a także łagodzi świąd. W dermatologii stosuje się niebieskie lampy do leczenia trądziku i łuszczycy.
Domowe leczenie światłem
Barwne filtry (kolorowe folie, klosze) nałożone na zwykłe lampy można wykorzystywać do łagodzenia wielu dolegliwości:
- czerwony dodaje energii i wzmacnia organizm, korzystnie wpływa na aktywność umysłową. Naświetlania łagodzą infekcje dróg oddechowych i objawy przeziębienia, są pomocne przy bólach reumatycznych i anemii;
- pomarańczowy łagodniej niż czerwony pobudza energię życiową, ożywia i regeneruje organizm. Naświetlania likwidują skurcze mięśni, wspomagają trawienie i leczenie reumatyzmu;
- żółty ożywia umysł, pobudza, ale nie drażni. Korzystnie wpływa na system nerwowy, poprawia nastrój. Naświetlania pomagają w leczeniu alergii, niektórych chorób skóry, cukrzycy, dolegliwości żołądka, wątroby, niedomagań okresu menopauzy;
- zielony przywraca równowagę psychiczną, odpręża, uspokaja. Naświetlania ułatwiają leczenie dolegliwości sercowych, grypy, bólów głowy. Mogą likwidować napięcie psychiczne;
- niebieski uspokaja, ułatwia koncentrację. Naświetlania zmniejszają stany zapalne, łagodzą objawy choroby pęcherza i podrażnienia słoneczne (niebieski to kolor zimny);
- fioletowy koi nerwy, odpręża i uśmierza ból. Naświetlania wspomagają terapie odwykowe i leczenie nerwic.
miesięcznik "Zdrowie"