"Byłam sama, przerażona, bałam się". Maffashion wspomina komplikacje przy porodzie

2023-03-16 12:19

Julia Kuczyńska w ostatnim swoim wywiadzie wróciła do porodu swojego synka Bastiana we wrześniu 2020 roku. W szczerych słowach przyznała, że mimo prywatnej opieki na najwyższym poziomie, poród był dla niej bardzo stresujący. „W trakcie odczytu KTG zbiegli się lekarze, pielęgniarki, byli nerwowi, dziecku spadało tętno” – przyznała.

Maffashion opowiedziała o komplikacjach przy porodzie. Byłam sama, przerażona, bałam się
Autor: Instagram/@maffashion_official Maffashion opowiedziała o komplikacjach przy porodzie. "Byłam sama, przerażona, bałam się"

Maffashion w wywiadzie dla "Fashion Magazine" niespodziewanie otworzyła się na temat porodu swojego jedynego dziecka. Poruszyła przy tym wątki, o których nigdy wcześniej nie mówiła głośno.

Jak przygotować plan porodu?

Maffashion o komplikacjach w takcie porodu

Blogerka przyznała, że rodziła w prywatnej klinice pod okiem bardzo dobrej położnej. Mimo to, nie ma dobrych wspomnień z porodu, ponieważ spotkały ją niespodziewane komplikacje.

„Rodziłam w prywatnym szpitalu, do którego miałam sześć minut samochodem. Miałam fantastyczną położną Jeannette Kalytę. Byłam parę dni po terminie, pojechałam po prostu na kolejne badania, a tu się okazało, że już ze szpitala nie wyjdę. W trakcie odczytu KTG zbiegli się lekarze, pielęgniarki, byli nerwowi, dziecku spadało tętno” - wyznała.

Sytuacja była dla niej bardzo stresująca. Na szczęście w tych trudnych chwilach mogła liczyć na pomoc swojej przyjaciółki, która natychmiast przyjechała do szpitala.

„Byłam sama, przerażona, bałam się. Na szczęście odczyt z KTG się poprawił, przyjechała też moja przyjaciółka, która potem towarzyszyła mi przy porodzie. Jej obecność była dla mnie ważna. Justyna, dziękuję” – powiedziała.

Poród niespodziewanie skończył cesarskim cięciem

Z powodu spadku tętna u dziecka poród zakończył się cesarką. Maffashion nie ukrywa, że po porodzie bardzo źle się czuła. Ból był dla niej nie od zniesienia.

„Dostałam silne leki przeciwbólowe, więc dopiero, gdy raz zdarzyło mi się zapomnieć o wzięciu tabletki, poczułam, jak są one potrzebne. Obudziłam się w nocy z bólu, który był tak okropny, że pomyślałam, że otworzyła mi się rana” – wspomina.

Przyznała także, że przez półtora miesiąca od porodu nie czuła się dobrze. W obowiązkach przy synku wspierała ją jednak mama:

„Przyjechała moja mama i została na półtora miesiąca. Ja niewiele mogłam wtedy zrobić, choć Bastek był jeszcze dość lekki”.

W swoim czasie doszła jednak do siebie po porodzie i teraz może cieszyć się pełnią macierzyństwa. Blogerka nie ukrywa, że jej synek jest największą jej miłością.