Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie, 20 lutego. Całą sytuację na łamach portalu „The Sun” zrelacjonowała 27-letnia mama chłopca - Alex Stockton. W tym dniu wykąpała chłopca jak co dzień i sama poszła się przebrać. Jakie było jej zdziwienie, gdy po 30 minutach do jej domu zapukali policjanci. Funkcjonariusze przybyli do jej 3-letniego dziecka na wezwanie sąsiadów. Zdezorientowanej kobiecie wyjaśnili, że otrzymali zgłoszenie o nagim dziecku w oknie.
Myślał, że zostanie aresztowany. „Schował się za mną i patrzył”
Najwięcej strachu w całej tej sytuacji najadł się mały Marley. Jak mówi jego mama, chłopiec schował się za nią i patrzył. – Był przerażony. Każde małe dziecko byłoby przerażone policjantem patrzącym na nie z góry, z kajdankami na pasku - podkreśliła.
Kobieta nie kryła swojego zaskoczenia zachowaniem sąsiadów. Uważa, że interwencja policji w tej sytuacji była całkowicie zbędna. Jej zdaniem służby mają inne, ważniejsze zadania do wykonywania na co dzień niż interwencje z tak błahego powodu. – Tam są bandyci i mordercy. Dlaczego marnują czas na nagiego trzylatka? - pyta.
Kiedy weszli, poczułam się jak przestępca. Ale zdałam sobie sprawę, że nie zrobiliśmy przecież nic złego.
Reakcja policjantów
Jak informuje jednak Alex Stockton policjanci wykazali się dużym dystansem i zrozumieniem całej sytuacji.
Szczerze mówiąc, oficer był naprawdę miły. Przybił Marleyowi piątkę, a potem upomniał go: „Nie wiś w oknie bez ubrania”.