Nowy Tomyśl, poniedziałek, około godziny 11.20. Służby otrzymują wezwanie do wypadku, którego ofiarą jest 9-letni chłopiec. Wypadł z balkonu bloku przy ulicy Wiatrakowej.
9-latek wypadł z balkonu: trzeba uważać również na starsze dzieci?
Kiedy policjanci i strażacy podają informacje o dzieciach, które wyszły na okienny parapet - najczęściej mowa o maluchach w wieku 2-5 lat. W maju tego roku w niebezpiecznej sytuacji na wysokości znalazł się 1,5-roczny chłopiec...
Raczej nie słyszy się o dzieciach w wieku szkolnym, które podejmują takie ryzyko, ponieważ najczęściej są już one świadome niebezpieczeństwa. W przypadku 9-latka z Nowego Tomyśla okazało się inaczej.
Około godziny 11:20 na jednym z osiedli w Nowym Tomyślu doszło do wypadku – z balkonu na trzecim piętrze wypadł 9-letni chłopiec.
- przekazała mł. asp. Maja Pietruńko z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu.
9-latek po upadku z wysokości 3. piętra był przytomny
Jak się okazało, chłopiec po upadku z balkonu był przytomny. Wkrótce potem trafił na pokład śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do szpitala w Zielonej Górze.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dziecko, które ukończyło 7. rok życia nie musi znajdować się pod opieką osoby dorosłej - ani w domu, ani na ulicy czy np. w sklepie. Prawodawca uznał, że dzieci w tym wieku są już na tyle odpowiedzialne, że potrafią uniknąć zagrożeń dla zdrowia i życia.
Póki co nie wiadomo, czy chłopiec, który wypadł z okna, cierpi z powodu niepełnosprawności intelektualnej (opóźnieniem w rozwoju) czy po prostu nudząc się w wakacyjne przedpołudnie, wpadł na niebezpieczny pomysł...
Okoliczności wypadku ustala policja. W czasie, gdy chłopiec wypadł z balkonu, w mieszkaniu była jego mama. Policja sprawdziła jej trzeźwość - kobieta nie znajdowała się pod wpływem alkoholu.
