Choć kobieta finalnie nie zdecydowała się na ten krok, bo bała się prawnych konsekwencji, to jak przyznaje, gdyby tylko chciała w internecie bez problemu kupiłaby zaświadczenie, że może być chrzestną. Handel w sieci kwitnie, a fałszerzy zarabiają na tym niemałe pieniądze.
W sieci kwitnie handel podrobionymi kościelnymi dokumentami
Jak donosi dziennik, ofert fałszywych dokumentów kościelnych w sieci nie brakuje. Jeden ze sprzedawców chwiali się na przykład aż 400 udanymi transakcjami na swoim koncie. Oferuje niemal wszystko. „Zapraszam wszystkich, którzy potrzebują świadectwo rodzica chrzestnego, spowiedź, bierzmowanie, akt chrztu, akt ślubu, nauki przedmałżeńskie wraz z poradnią - potwierdzone zaświadczeniem z jednej z kilku parafii w Polsce” – cytuje go „Fakt”.
Ile kosztuje taka przyjemność? Nie każdy sprzedawca wprost afiszuje się z cenami, na niektórych aukcjach wpisana jest symboliczna złotówka oraz adnotacja, by w sprawie konkretnej ceny, kontaktować się ze sprzedawcą. Inni natomiast nie kryją się z ceną. Według informacji znalezionych przez „Fakt” za zaświadczenie o tym, że można zostać chrzestną/chrzestnym sprzedawcy liczą sobie 200 zł, za zaświadczenie o odbytej spowiedzi 50 zł, do tego należy dodać także 20 zł kosztów przesyłki. By więc otrzymać wszystkie potrzebne to bycia chrzestnym dokumenty, trzeba ponieść koszt 270 zł. Pytanie tylko, czy to się opłaca?
Co grozi za posługiwanie się fałszywymi dokumentami?
Przypomnijmy, że za fałszowanie dokumentów lub posługiwanie się nimi grozi kara zgodnie z art. 270 Kodeksu karnego. Paragraf ten brzmi: „Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Dziennik "Fakt" zaś dodaje, że ze strony Kościoła grozi nawet ekskomunika.