Całą sytuację opisała na swoim tiktokowym koncie @katieandariam. Na nagraniu pełnym żalu, mówi, że nigdy sama nie podałaby dziecku w tym wieku ciasta czekoladowego i nie rozumie, dlaczego ktoś podał je jej dziecku bez jej zgody. Jednocześnie przestrzega wszystkich rodziców, by uważali na to, komu powierzają swoje dziecko pod opiekę.
Znajomi nakarmili jej 4-miesięczne dziecko ciastem czekoladowym
„Znajomi nakarmili moje 4-miesięczne dziecko ciastem czekoladowym, a ja po prostu muszę to powiedzieć głośno. Kilka tygodni temu byliśmy na imprezie z mężem. Gdy on był w salonie, a ja odwrócona byłam plecami, ktoś kto trzymał nasze dziecko na rękach i nakarmił je ciastem czekoladowym” – mówi zdenerwowana na nagraniu.
Kobieta, gdy tylko to zobaczyła, ruszyła w stronę dziecka, by zabrać je z obcych rąk i wyjąć mu to, co miało w ustach. Natychmiast zdecydowała, że opuszcza imprezę i wraca do domu. Cały czas przy tym martwiła się, czy ciasto nie zaszkodzi jej maleństwu, które w tym momencie jeszcze nie miało rozszerzanej diety. Jak wylicza na filmie takie ciasto ma w sobie mnóstwo składników – w tym alergeny, które chciałaby pod kontrolą wprowadzać do diety maluszka.
„Ciasto czekoladowe ma takie rzeczy jak cukier, nabiał, kofeinę, nad którymi chciałabym mieć kontrolę jako matka” – podkreśla.
To jednak niejedyny powód, przez który tak bardzo się uniosła. Kobieta podkreśliła, że czuła się, jakby ktoś jej odebrał pewną cenną chwilę ze swoim dzieckiem. Sama bowiem chciała zdecydować, kiedy rozszerzyć dietę swojemu maluszkowi i się nią cieszyć.
„Czy ja przesadzam” – pyta na koniec?
Nagranie stało się viralem – do tej pory skomentowało je ponad 7 tysięcy internautów. Większość z nich z pełnym zrozumieniem podeszło do jej reakcji.
„To ty jesteś mamą. Nie daj sobie wmówić, że twoja reakcja była przesadzona”.
„Nie jestem mamą, ale rozumiem cię! Gdyby była uczulona lub zakrztusiła się, ciasto jest wilgotne i lepkie, więc mogło utknąć jej w gardle”.
„Jestem całkowicie po twojej stronie, ludzie powinni cię zapytać. Moje dziecko ma prawie 6 miesięcy. Nie dostanie nic bez mojej zgody” – pisali.
A wy co o tej całej sytuacji myślicie? Jakbyście zareagowali na jej miejscu?