Koniec „urlopu” macierzyńskiego? Ministerstwo reaguje na propozycję zmian

2024-09-02 15:05

Aktywistki fundacji Sukces Pisany Szminką chcą zmian dotyczących urlopu macierzyńskiego. Jak przekonują inicjatorki kampanii edukacyjnej #ToNieUrlop zbyt wiele osób uważa, że młode mamy w istocie odpoczywają przez blisko rok po porodzie.

Koniec urlopu macierzyńskiego? Ministerstwo reaguje na propozycję zmian

i

Autor: Getty images Koniec urlopu macierzyńskiego? Ministerstwo reaguje na propozycję zmian

Urlop macierzyński co do zasady jest obowiązkowy i przysługuje każdej pracownicy, niezależnie od tego, jaki rodzaj umowy o pracę wykonuje. Jego długość zależy od liczby dzieci urodzonych przy jednym porodzie:

  • 20 tygodni: w przypadku urodzenia jednego dziecka,
  • 31 tygodni: w przypadku urodzenia dwojga dzieci.

Młode mamy zazwyczaj wykorzystują całość urlopu (po wykorzystaniu 14 tygodni przez matkę, resztę urlopu może wykorzystać ojciec dziecka), wydłużając czas nieobecności w pracy także o wymiar urlopu rodzicielskiego. Ten wynosi 41 tygodni (w przypadku bliźniąt 43 tygodnie).

Czy czekają nas w tej kwestii zmiany?

Sprawdzamy miejskie wyprawki. Królowe matki odc. 13

Start kampanii #ToNieUrlop

Do ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej wpłynął postulat dotyczący zmian w urlopach macierzyńskich. Konkretniej mowa o samej nazwie, która zdaniem inicjatorów kampanii nie odpowiada prawdzie.

Jak pokazały badania przeprowadzone przez Fundację Włączeni Plus wspólnie z twórczyniami inicjatywy Socjolożki.pl, 94% ankietowanych uważa, że w pierwszych miesiącach po narodzinach dziecka opieka nad nim jest zajęciem całodobowym. Dwóch na pięciu badanych chce zmiany obecnej nazwy „urlop macierzyński” na inną, bardziej odpowiadającą prawdzie.

Odpowiedzi respondentek i respondentów jednoznacznie wskazują, że w postrzeganiu okresu opieki nad małym dzieckiem nie funkcjonują określenia charakterystyczne dla „urlopu”. Nazwa „urlop macierzyński” jest nieadekwatna, wprowadza w błąd, sugerując, że jest to czas odpoczynku, podczas gdy wyraźnie widać, że jesteśmy świadomi tego, jak niezwykle wymagający jest ten czas w życiu młodego rodzica

– mówi Katarzyna Krzywicka-Zdunek, socjolożka i współtwórczyni inicjatywy Socjolożki.pl.

Aktywistki fundacji Sukces Pisany Szminką twierdzą, że nazwy mają znaczenie, a nazywanie tak wymagającego okresu po narodzinach dziecka urlopem sprawia, że deprecjonuje się wysiłek, jaki podejmują młode mamy.

Nierzadko poza opieką nad niemowlęciem na ich głowie jest przecież także dom (włącznie z ugotowaniem obiadu) czy opieka nad starszymi dziećmi.

43% ankietowanych uważa, że zmiana nazwy na bardziej neutralną mogłaby wpłynąć na poprawę postrzegania pracy opiekuńczej, którą wykonują rodzice po narodzinach dziecka.

Zamiast urlopu macierzyńskiego „przerwa macierzyńska”?

Choć do ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej wpłynął postulat dotyczący zmiany obecnej nazwy, tak naprawdę chodzi o coś więcej. O to, by praca kobiet zajmujących się dziećmi została zauważona i doceniona, a „siedzenie z dzieckiem w domu” nie kojarzyło się z brakiem ambicji czy odpoczynkiem właśnie.

Resort nie planuje jednak zmian w nazewnictwie, bo jak tłumaczy, samo określenie „urlop” jest terminem adekwatnym w kontekście niewykonywania w tym czasie przez pracownicę pracy zawodowej.

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]
Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"