Tęczowe dziecko, to maluszek, który przychodzi na świat po tym jak wcześniej zmarło jego rodzeństwo – najczęściej w wyniku poronienia lub obumarcia płodu. Stratę, jakiej doświadczyli rodzice, można porównać do burzy, pełnej bólu i lęku, a kolejna ciąża to nic innego, jak tęcza pojawiająca się po niej. Tęczowe dziecko przywraca radość i łagodzi ból po stracie. Wyjątkową chwilą z narodzin tęczowego synka podzieliła się pewna użytkowniczka TikToka @melissak096. Jej mąż nagrał jej bardzo emocjonalną reakcję na pierwszy płacz długo wyczekiwanego maleństwa. Nagranie chwyciło za serca internautki. „Dziękuję, że podzieliliście się tym niezwykle intymnym momentem” – napisała jedna z nich.
Mąż nagrał reakcję żony na pierwszy płacz tęczowego dziecka
Ci co śledzą konto Melissy wiedzą, że zanim została mamą, przeżyła dotkliwą stratę córeczki. Gdy zaszła w kolejną ciążę z tęczowym synkiem, cały jej profil zdominowały informacje o ciąży. Oczekiwaniom na przyjście na świat chłopca towarzyszyły skrajne emocje: ogromna radość, ale także ogromny stres, który swój upust miał właśnie w dniu jego szczęśliwych narodzin.
Filmik obrazujący reakcję mamy na pierwszy płacz synka Melissa podpisała słowami: „Kiedy słyszysz płacz swojego tęczowego dziecka, po tym jak nigdy nie usłyszałaś płaczu swojej córeczki”.
W poście pod nim zaś opisała swoje emocje:
„Proszę, cieszcie się moim okropnym płaczem…. To było niesamowite uczucie! Ulga, którą poczułam słysząc jego płacz, była warta 10 miesięcy strachu. To co czułam, nie sposób opisać”.
Internauci też nie kryli swojego wzruszenia
Filmik do głębi poruszył obserwatorów Melissy i w krótkim czasie zyskała aż 14 milionów wyświetleń. Skomentowano go ponad 8 tysięcy razy niemal w każdym języku świata. Wzruszeni internauci pisali:
„Ten pierwszy płacz to zawsze najpiękniejsza chwila”.
„Omg, płaczę, a to nawet nie jest moje dziecko! Miałam awaryjne cesarskie cięcie i byłam tak przerażona, że nie usłyszę tego płaczu. To jest niesamowite. Gratulacje mamo”.
„Płakałam razem z tobą, za kilka dni przyjdzie na świat moje tęczowe dziecko, będę morzem łez”.
„Miałam to samo, musiałam mieć cesarkę i anestezjolog mi nos wycierał, bo miałam katar od płaczu”.
„Tyle emocji... Moja ostatnia córka to też tęczowe dziecko... Tęcza po burzy…”.
„Och, kochani, byłam tęczowym dzieckiem mojej mamy, kochała mnie tak bardzo, że nawet po 9 miesiącach od jej odejścia czuję tę miłość”.