Młodzież nie zgadza się, aby przenosić księdza. "To nasz Przemo, nie chcemy, by odchodził"

2024-06-26 15:13

Ksiądz, który sprawia, że młodzież nie tylko chodzi na lekcje religii i msze, ale i spędza z nim wolny czas, brzmi jak coś niewyobrażalnego? Nie w podwarszawskich Ząbkach. Tutejsi parafianie wiedzą, ile ksiądz Przemysław zrobił dla młodych ludzi. Nie dziwi więc, że nie chcą, aby opuścił ich parafię.

Młodzież nie chce, aby przenosić księdza. To nasz Przemo, nie chcemy, by odchodził

i

Autor: materiały nadesłane do redakcji/facebook.com/parafiazabki Młodzież nie chce, aby przenosić księdza. "To nasz Przemo, nie chcemy, by odchodził"

Czy obecnie, gdy dociera do nas więcej tych negatywnych wiadomości o duchownych, ksiądz może zjednać wiernych, sprawić, że staną za nim murem? Przykład parafii z Ząbek - miasta położonego tuż pod Warszawą - pokazuje, że jak najbardziej.

18 czerwca na facebookowym profilu parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach pojawił się "zwykły" komunikat.

"Jak co roku o tej porze przychodzi czas na zmiany w parafiach. W tym roku takie zmiany nie ominęły również naszej parafii. Decyzją księdza biskupa Romualda Kamińskiego, po trzech latach posługi, z naszą parafią żegna się ks. Przemysław Matuszewski. Ks. Przemek został mianowany wikariuszem parafii św. Jakuba Apostoła w Jadowie (...)" - możemy przeczytać w poście na Facebooku.

W ogłoszeniach parafialnych z dn. 23 czerwca pojawiła się prośba o uszanowanie decyzji.

"Decyzją Księdza Biskupa, Ordynariusza naszej Diecezji, ks. Przemysław Matuszewski został zwolniony z obowiązków wikariusza naszej Parafii i mianowany wikariuszem w Parafii św. Jakuba Apostoła w Jadowie. Natomiast wikariuszem w naszej Parafii został mianowany ks. Michał Sztreja" - czytamy w ogłoszeniach parafialnych, opublikowanych na stronie internetowej.

Za trzyletnią posługę będziemy dziękować ks. Przemkowi 25 sierpnia (niedziela) o godzinie 19:00. Bardzo prosimy o uszanowanie decyzji Biskupa

- napisano.

Wierni nie godzą się na przeniesienie księdza Przemysława do innej parafii. O duchownym z każdej strony płyną dobre słowa - możemy przeczytać je na Facebooku (w komentarzach na profilu ząbkowskiej parafii, ale i Diecezji Warszawsko-Praskiej, gdzie wierni również podkreślają, jak wiele ks. Przemek zrobił nie tylko dla parafii, ale i dla nich), pochwały dla duchownego spłynęły i do naszej redakcji.

Czytając słowa parafian można dojść do jednego wniosku - ksiądz Przemysław to przykład duszpasterza, których dziś rzadko się spotyka. Nic dziwnego, że mieszkańcy Ząbek nie chcą wypuścić "swojego" księdza. Drugi taki może się już nie trafić.

Polacy o tym dlaczego NIE CHODZĄ do KOŚCIOŁA. "Źle ich rodzice wychowali" #EwelinaPyta

Ksiądz, który myśli o wszystkich

O księdzu Przemku dobrze mówią i ci, którzy małych dzieci nie mają, ale najcieplej wypowiadają się o nim chyba właśnie rodzice. To oni najlepiej widzą, ile duchowny robi, jak jednoczy młodych ludzi - i to nie tylko tych, którzy chodzą na lekcje religii czy do kościoła. U ks. Przemysława jest miejsce dla każdego.

"Ksiądz Przemek jednoczy dzieci i przyciąga do kościoła. Jest wyrozumiały, mądry i nie narzuca się. W szkole na lekcjach religii dzieci znajdują ukojenie, mogą porozmawiać o sprawach trudnych, ale też często wychodzą na lekcji na lody, frytki, na trawę na kocyki przed szkołą, tak po prostu. Jest z nimi i dla nich" - napisała mi jedna z parafianek, pani Lilia.

Z jej wiadomości możemy dowiedzieć się także, że duchowny organizuje obozy, a także liczne wycieczki szkolne - a ich celem nie jest jedynie zwiedzanie obiektów sakralnych.

I co najważniejsze: zabiera całą klasę, również tych, co nie są zapisani na religię albo są niewierzący. To jest niesamowite, bo pokazuje, że religia jest piękna i może być wśród wszystkich

- wskazuje pani Lilia.

Dodaje, że wcześniej w parafii było dwóch-trzech ministrantów, a teraz brakuje krzesełek. "Do bierzmowania idzie dosłownie tłum, dzieci z lat poprzednich zapisują się na przygotowania" - podkreśla. Pani Lilia zaznacza również, że duchownym są zachwyceni nie tylko najmłodsi - również ci starsi parafianie lubią i doceniają posługę księdza Przemka.

"Jesteśmy najmłodszą gminą w Polsce, odsetek dzieci u nas w mieście sięga 30 proc.; miasteczko pod Warszawą z korzystnymi cenami na mieszkania przyciągnęło setki młodych rodzin. Wszyscy dosłownie mamy dzieci. Mamy w Ząbkach siedem szkół, ogromnych" - wskazuje pani Lilia.

"Wiem też, że ludzie coraz bardziej odsuwają się od Kościoła, a więc jeżeli widzimy Księdza, który ma dar przyciągania, właśnie w naszej parafii musi zostać: nas jest dużo, dzieci jest dużo, da to realny duży wpływ" - zaznacza.

Przeczytaj także: Dwójka z religii na świadectwie to grzech? Problem zniknie od września

Rodzice są świadomi, co robi dla ich dzieci

Ksiądz Przemysław doskonale wie, jak rozmawiać z młodymi ludźmi, jak utrzymać z nimi kontakt. Przyciągnął ich do siebie, naturalnie znaleźli się też bliżej wiary i kościoła - tego pisanego małą, jak i dużą literą. Poniżej cytuję tylko kilka komentarzy, które opisują liczne działania wikariusza.

"Ksiądz Przemek to magnes, który w niesamowity sposób przyciągnął młodzież do Kościoła. Sprawił, że wielu uczniów powróciło na lekcje religii w szkole".

"Co roku zabierał ósme klasy na wycieczkę do Płocka. ZOO, jakiś kościół i jakaś szkoła. Jeździli nawet ci, co nie chodzili na religię. Nie zabraniał. Brał wszystkich".

"W szkole jest patron duchowy, św. Stanisław Kostka i ks. Przemek zawsze z tej okazji przygotowywał z uczniami tematyczne przedstawienie. O życiu Stanisława Kostki. Młodzież bardzo chętnie brała w tym udział. Jak były próby do takich przedstawień teatralnych, to zamawiał im pizzę".

"Z ministrami chodził grać w piłkę na salę gimnastyczną w pobliskiej szkole".

"Młodzież do niego przychodziła ze swoimi problemami, słuchał, wspierał, doradzał, nie oceniał, pomagał rozwiązać problem. Dla rodziców jest ogromnym wsparciem".

Przeczytaj także: Mniej lekcji religii w szkołach. Biskupi grzmią o "krzywdzie i dyskryminacji"

"To nasz Przemo"

Znamy zdanie dorosłych, zasługi duchownego podkreślają i młodzi parafianie.

"Ksiądz Przemek to ksiądz-magik. Sprawił, że z przyjemnością chodziliśmy na lekcje religii, zaczęliśmy chodzić do kościoła, bo zachęcał, a nie zmuszał. Zawsze z nami rozmawiał, traktował, jak równych sobie, a nie na zasadzie, że "ryby i dzieci głosu nie mają". Słuchał nas, śmiał się z nami..." - napisała mi absolwentka szkoły, w której uczył wikariusz.

Wszyscy wiemy, że to nasz Przemo... Bo tak na niego mówimy wśród młodzieży. Nie chcemy, by odchodził. To, że biskup nam go zabiera jest bardzo niesprawiedliwe

- podkreśliła.

Przeczytaj także: Dominikanin za wyprowadzeniem religii ze szkoły. "Kościół powinien ciężko popracować"

Parafianie nie chcą, aby ksiądz Przemysław ich opuścił.

i

Autor: materiały nadesłane do redakcji Parafianie nie chcą, aby ksiądz Przemysław ich opuścił.

To jeszcze nie czas na zmianę parafii

Parafianie zjednoczyli się, aby walczyć o "swojego" wikariusza. W niedzielę pod kościołem zbierano podpisy, petycja do biskupa Romualda Kamińskiego do Kurii Diecezjalnej Warszawsko-Praskiej trafiła w poniedziałek.

Pismo to kolejne podkreślenie zasług księdza Przemysława dla parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach. Parafianie wskazują również, że są świadomi, że zmiany są nieuchronne i potrzebne, kiedyś będą musieli rozstać się z księdzem Przemkiem. Ale jeszcze nie teraz.

"Ksiądz Przemek ma jeszcze sporo do zrobienia w naszej parafii, jego dotychczasowa posługa zaczyna właśnie przynosić pierwsze owoce" - czytamy w petycji.

Przeczytaj także: "Znajomemu wypisała się cała klasa. Mówią: do księdza nic nie mamy". Tak dziś uczy się religii

Komentarz kurii

Z prośbą o komentarz w sprawie księdza Przemysława zwróciłam się do rzecznika prasowego Diecezji Warszawsko-Praskiej. Poniżej wiadomość, jaką otrzymałam od ks. Dawida Sychowskiego.

"Biskup Romuald Kamiński ma świadomość, że oddana praca wielu kapłanów diecezji warszawsko-praskiej, w tym Księdza Przemysława jest doceniana przez wiernych, wśród których pełnią posługę.

Ksiądz Przemysław przyjmując dekret dotyczący zmiany dotychczasowego miejsca pracy wyraził gotowość i chęć podjęcia nowych obowiązków.

Zmiana miejsca posługi kapłańskiej szczególnie w przypadku młodych księży, pełniących funkcję wikariusza, jest szansą dla kapłana na pełniejsze poznawanie realiów funkcjonowania różnych parafii, lokalnych środowisk i wielości form pracy duszpasterskiej.

Jest to również sposobność dla nowej wspólnoty parafialnej na ubogacenie się darami i charyzmatami przybyłego kapłana, a dla poprzedniej wspólnoty wierzących na poznanie nowych form duszpasterstwa.

Biskup Romuald Kamiński dokonując zmian personalnych zakłada, że nabyte przez kapłanów nowe doświadczenia i wiedza wynikająca ze zmiany miejsca pracy, zaowocują w przyszłości jeszcze lepszą formą posługi kapłańskiej".

Przeczytaj także: "Trudno być człowiekiem wykształconym bez studiowania Biblii". Gawryluk o lekcjach religii u córki

Dlaczego to ulubieni księża muszą zmieniać parafie?

Translokaty, czyli przenosiny duchownych do innych parafii lub zmiana formy posługi, to coś, co dzieje się regularnie. Po co te zmiany? W ubiegłym roku tłumaczył to aktywny w mediach społecznościowych duchowny, ks. Sebastian Picur.

"Dzięki zmianom parafii ksiądz nabiera większego doświadczenia w pracy duszpasterskiej" - wyjaśnił na TikToku.

Są tego świadomi i mieszkańcy Ząbek. Jednak - jak podkreślili w petycji - na zmiany jeszcze nadejdzie czas. W końcu ksiądz Przemek jest z nimi dopiero od trzech lat, to właściwie początek jego posługi.

Z wielu miejsc w Polsce co jakiś czas płyną głosy o przenosinach wyjątkowych, lubianych przez parafian księży. Wierni nie chcą się godzić na zmiany, zastanawiają się, dlaczego to duchowni, którzy cieszą się sympatią, muszą odejść?

Księża są jak kwiaty. Trzeba je czasem przesadzać, aby kwitły. Ale trzeba to robić z troską

- słowa abp. Józefa Michalika cytował na łamach "Idziemy" ks. Henryk Zieliński.

Warto pamiętać o tym, że parafianie mogą być i żyzną glebą, i promieniami słońca, i wodą - wszystkim, co sprawia, że ten kwiat naprawdę rozkwitnie.

W Ząbkach chcą, aby kwiat nie tylko rozkwitł, ale i mógł zapuścić korzenie. W końcu byliny nie są niczym nadzwyczajnym.

Przeczytaj także: Ksiądz chce obowiązkowej religii lub etyki w szkole. "To będzie pomocne w życiu"