Pielęgniarki go ochrzciły, opiekowały się nim, chodziły z nim na spacery. 2-miesięczny Staś w końcu znalazł rodzinę

2025-09-19 13:13

W samym województwie pomorskim, gdzie na świat przyszedł mały Staś, na miejsce w pieczy zastępczej oczekuje ok. 250 dzieci. Wyjątkowo mocno poruszają historie taka jak Stasia. O dzieciach, które są zdrowe, ale mimo to przebywają w szpitalach od narodzin. Rodzice je porzucili lub zostały im odebrane prawa rodzicielskie. Mimo, że domem Stasia w pewnym sensie stał się szpital, w końcu znalazł nowy, prawdziwy.

Od urodzenia miszkał w szpitalu. Staś znalazł dom

i

Autor: christening/ Getty Images Od urodzenia miszkał w szpitalu. 2-miesięczny Staś znalazł dom

W sierpniu serca internautów poruszyła historia Henia, który pierwsze urodziny spędził w szpitalu. Chłopiec po roku spędzonym na oddziale w końcu znalazł dom. Po apelu w mediach społecznościowych, rodzinę zyskał też 2-miesięczny Staś, który mieszkał w słupskim szpitalu od narodzin.

Takich historii jest więcej, choć nie wszystkie doczekały się jeszcze happy endu. To zdrowe dzieci, gotowe na rozpoczęcie prawdziwego dzieciństwa. Problem to wciąż brak rodzin zastępczych.

Pierwsza pomoc dziecku. Plac zabaw odc. 24

Sytuacja Stasia i wielu innych dzieci jest bardzo skomplikowana

Biologicznej matce chłopca zostały odebrane prawa rodzicielskie tuż po porodzie. Choć można powiedzieć, że lekarze, pielęgniarki i salowe stworzyli maluchowi namiastkę domu, to o tym, jak nienaturalna była jego sytuacja świadczy chociażby fakt nadanych mu imion.

Personel Oddziału Neonatologicznego nadał mu na chrzcie imiona Krzysztof Leon, krótko po tym, urzędnicy Urzędu Stanu Cywilnego nadali mu imię Stanisław

- podkreślały absurd sytuacji władze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku na swoim facebookowym profilu.

Stanisław Krzysztof, jak mówiły o nim pielęgniarki, mimo, że ma dysfunkcyjnych rodziców biologicznych, rozwija się prawidłowo i już od dłuższego czasu był gotowy na opuszczenie placówki.

To jest chłopiec, który osiąga pewne kamienie milowe rozwoju, który zaczyna głużyć, zaczyna się do nas uśmiechać i zaczyna być z nami w kontakcie. Ten czas, niewątpliwie, powinien już spędzić z rodzicami, a nie w szpitalu

– podkreślała Magdalena Kukulska, koordynator Oddziału Neonatologicznego słupskiego szpitala jeszcze 15 września.

Staś trafił do rodziny, inne dzieci wciąż czekają

Wczoraj jednak los Stasia się odmienił. Chłopiec pod koniec września trafi do rodziny zastępczej.

Cieszymy się niezmiernie. Od dwóch miesięcy modliliśmy się o taką informację. To wspaniały zdrowy chłopczyk, który już zaczyna gaworzyć. My go pokochaliśmy, więc na pewno skradnie serca nowym rodzicom

– mówiła Magdalena Kukulska, neonatolog słupskiego szpitala w rozmowie z Radiem Gdańsk.

Wiele dzieci wciąż czeka na szczęśliwe rozwiązanie swojej sytuacji. Jak zaznaczają lekarze, rodzin zastępczych wciąż jest za mało. Zwłaszcza, że w zatrważającym tempie rośnie liczba dzieci odbieranych rodzicom. 

Jednym z powodów braku miejsc w pieczy zastępczej jest to, że, jak wynika z danych ogólnopolskich, w ciągu ostatniego roku o ok. 100 procent wzrosła liczba dzieci odbieranych rodzicom dysfunkcyjnym. Natomiast liczba rodzin zastępczych nie wzrasta

- czytamy na Facebooku słupskiego szpitala. 

W całym kraju problem dotyka niespełna 2 tysięcy dzieci.

M jak Mama Google News