Rodzice ruszyli szczepić dzieci. Po kontroli GIS-u w przychodniach prawdziwe tłumy

2025-04-29 10:16

Główny Inspektorat Sanitarny kontroluje karty szczepień, weryfikacja danych rozpoczęła się 1 kwietnia. „Kontrola obejmie dokumentację ok. 7,5 mln dzieci i młodzieży” - zapowiadał w styczniu dr n. med. Paweł Grzesiowski, szef GIS-u. Teraz mówi o ubocznym, ale oczekiwanym efekcie działań sanepidu.

Główny Inspektorat Sanitarny kontroluje karty szczepień

i

Autor: Getty Images Sanepid kontroluje punkty szczepień, rodzice zapisują dzieci na zaległe szczepienia (zdjęcie ilustracyjne)

Główny Inspektorat Sanitarny na początku miesiąca rozpoczął zapowiadaną kontrolę kart szczepień dzieci i młodzieży. Pracownicy powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych ruszyli do punktów szczepień, osobiście przeglądają dokumentację.

Pozwoli nam to odpowiedzieć na pytanie, ile dzieci w Polsce jest zaszczepionych zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązkowych, a jaka grupa dzieci nie jest zaszczepiona i z jakich powodów

- mówił w styczniu dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.

Weryfikacja trwa, jej efekty są skrajnie różne. Jedni rodzice wypisują dzieci z przychodni, drudzy - zapisują je na zaległe szczepienia.

M jak Mama Google News

Rodzice zapisują dzieci na szczepienia

Szef GIS-u podczas briefingu prasowego mówił o oczekiwanym, ubocznym efekcie kontroli kart szczepień. Chodzi o kolejki w przychodniach i długie terminy oczekiwania na szczepienia. Wielu rodziców nie było świadomych, że ich dzieci mają zaległe szczepienia. Teraz chcą uzupełnić braki.

Mówię tu głównie o dzieciach między szóstym a czternastym rokiem życia. To jest taki moment, kiedy wielu rodziców zapomina o szczepieniach, po prostu. Szkoła nie przypomina, lekarz rodzinny też nie przypomina i termin ucieka

- dr. Grzesiowskiego cytuje Polsat News.

Gdy zapowiadał kontrolę, Główny Inspektor Sanitarny mówił o tym, że spodziewa się, że ujawni ona trzy grupy niezaszczepionych dzieci:

  • te, które zniknęły z systemu - nie ma ich kart szczepień,
  • te, które nie zostały zaszczepione ze względów zdrowotnych,
  • te, których rodzice z różnych powodów nie szczepią.

I to zapewne rodzice z tej ostatniej grupy szturmują teraz przychodnie - zapomnieli o szczepieniach, może w ogóle nie byli świadomi, że kolejne dawki są potrzebne. Powodów nie znamy, efekt - uzupełnianie brakujących szczepień - jest widoczny.

Szczepić powinni się nie tylko najmłodsi

Przy okazji trwającego Europejskiego Tygodnia Szczepień, GIS przypomina o szczepieniach ochronnych przeciwko chorobom zakaźnym. Dobrze znamy kalendarz szczepień dla dzieci, warto wiedzieć, że są i te przeznaczone dla pełnoletnich. To nie tylko szczepienia kobiet w ciąży czy seniorów, ale i wszystkich innych. Sanepid podkreśla, że szczepienia dorosłych są tak samo ważne, jak te maluchów.

W przypadku wielu chorób zakaźnych, nieuodpornieni dorośli są narażeni na zachorowania i powikłania w większym stopniu niż dzieci

- czytamy na stronie GIS-u.

Szczepienia zalecane dorosłym to m.in. szczepienie przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi (dawka przypominająca co 10 lat) czy szczepienie przeciw grypie (raz w roku, na początku sezonu grypowego).

Rośnie liczba odmów

Jedna grupa to rodzice, którzy zapominają o szczepieniach, inna - ci, którzy świadomie ich unikają. Szacuje się, że 90 tys. dzieci w Polsce nie przyjęło ani jednej dawki szczepionki. Rodzice odmawiają szczepień obowiązkowych, z roku na rok jest ich coraz więcej. Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - PIB, liczba odmów zwiększyła się niemal dwukrotnie. W 2019 r. było to 48,6 tys. uchyleń, w 2023 r. - już 87,3 tys. W 2003 r., gdy rozpoczęto monitorowanie uchyleń, odmów było 4 893.

Quiz wiedzy o objawach chorób
Pytanie 1 z 11
Na początek pytanie o wysoką gorączkę. Temperatura od 39,5 do nawet 40,5 stopni może być pierwszym objawem: