Główny Inspektorat Sanitarny na początku miesiąca rozpoczął zapowiadaną kontrolę kart szczepień dzieci i młodzieży. Pracownicy powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych ruszyli do punktów szczepień, osobiście przeglądają dokumentację.
Pozwoli nam to odpowiedzieć na pytanie, ile dzieci w Polsce jest zaszczepionych zgodnie z kalendarzem szczepień obowiązkowych, a jaka grupa dzieci nie jest zaszczepiona i z jakich powodów
- mówił w styczniu dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.
Weryfikacja trwa, jej efekty są skrajnie różne. Jedni rodzice wypisują dzieci z przychodni, drudzy - zapisują je na zaległe szczepienia.

Rodzice zapisują dzieci na szczepienia
Szef GIS-u podczas briefingu prasowego mówił o oczekiwanym, ubocznym efekcie kontroli kart szczepień. Chodzi o kolejki w przychodniach i długie terminy oczekiwania na szczepienia. Wielu rodziców nie było świadomych, że ich dzieci mają zaległe szczepienia. Teraz chcą uzupełnić braki.
Mówię tu głównie o dzieciach między szóstym a czternastym rokiem życia. To jest taki moment, kiedy wielu rodziców zapomina o szczepieniach, po prostu. Szkoła nie przypomina, lekarz rodzinny też nie przypomina i termin ucieka
- dr. Grzesiowskiego cytuje Polsat News.
Gdy zapowiadał kontrolę, Główny Inspektor Sanitarny mówił o tym, że spodziewa się, że ujawni ona trzy grupy niezaszczepionych dzieci:
- te, które zniknęły z systemu - nie ma ich kart szczepień,
- te, które nie zostały zaszczepione ze względów zdrowotnych,
- te, których rodzice z różnych powodów nie szczepią.
I to zapewne rodzice z tej ostatniej grupy szturmują teraz przychodnie - zapomnieli o szczepieniach, może w ogóle nie byli świadomi, że kolejne dawki są potrzebne. Powodów nie znamy, efekt - uzupełnianie brakujących szczepień - jest widoczny.
Polecany artykuł:
Szczepić powinni się nie tylko najmłodsi
Przy okazji trwającego Europejskiego Tygodnia Szczepień, GIS przypomina o szczepieniach ochronnych przeciwko chorobom zakaźnym. Dobrze znamy kalendarz szczepień dla dzieci, warto wiedzieć, że są i te przeznaczone dla pełnoletnich. To nie tylko szczepienia kobiet w ciąży czy seniorów, ale i wszystkich innych. Sanepid podkreśla, że szczepienia dorosłych są tak samo ważne, jak te maluchów.
W przypadku wielu chorób zakaźnych, nieuodpornieni dorośli są narażeni na zachorowania i powikłania w większym stopniu niż dzieci
- czytamy na stronie GIS-u.
Szczepienia zalecane dorosłym to m.in. szczepienie przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi (dawka przypominająca co 10 lat) czy szczepienie przeciw grypie (raz w roku, na początku sezonu grypowego).
Polecany artykuł:
Rośnie liczba odmów
Jedna grupa to rodzice, którzy zapominają o szczepieniach, inna - ci, którzy świadomie ich unikają. Szacuje się, że 90 tys. dzieci w Polsce nie przyjęło ani jednej dawki szczepionki. Rodzice odmawiają szczepień obowiązkowych, z roku na rok jest ich coraz więcej. Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - PIB, liczba odmów zwiększyła się niemal dwukrotnie. W 2019 r. było to 48,6 tys. uchyleń, w 2023 r. - już 87,3 tys. W 2003 r., gdy rozpoczęto monitorowanie uchyleń, odmów było 4 893.