Regularnie słyszymy o tym, aby nie zostawiać dzieci w samochodzie ani na chwilę, apele pojawiają się co roku, wraz z nadejściem pierwszych ciepłych dni. Niestety, równie regularnie pojawiają się informacje o maluchach w autach. Czasem są zamykane przypadkowo, pomoc wzywają sami rodzice. Czasem są tam zostawiane celowo - tylko na moment, bo po co je ciągnąć.
Samochód nagrzewa się błyskawicznie, temperatura w aucie może sięgać nawet 60 st. C. Uchylona szyba niewiele zmienia, podobnie jak zaparkowanie pojazdu w cieniu. Niewiele trzeba, aby doszło do tragedii. „Zachowywali się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzyli” - w policyjnym komunikacie czytamy o rodzicach, którzy zostawili dzieci w samochodzie zaparkowanym pod dyskontem i poszli na zakupy.
Rodzice na zakupach, dzieci w nagrzanym samochodzie
Ludzie często nie wiedzą, jak zareagować (lub boją się podjąć zdecydowane kroki), gdy widzą pozostawione w samochodzie dziecko. Tym razem zachowanie było na medal.
Mężczyzna, który zauważył trójkę dzieci śpiących w zaparkowanym pod dyskontem samochodem, działał wzorowo. Próbował nawiązać kontakt z dziećmi, poprosił pracowników sklepu o wezwanie właścicieli auta przez megafon. A gdy jego działania nie przyniosły oczekiwanego skutku, zawiadomił policję.
W międzyczasie obok samochodu pojawił się inny mężczyzna, wspólnie - przez uchyloną szybę - otworzyli drzwi i wyciągnęli spocone oraz przestraszone maluchy. Było to rodzeństwo, w wieku dziewięciu, pięciu i dwóch lat. Dzieci nie wymagały pomocy medycznej.
Chwilę później na miejsce przyjechali strzeleccy policjanci, a dopiero po ich interwencji ze sklepu wyszli rodzice dzieci, którzy zachowywali się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzyli. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego oboje udali się na zakupy, zostawiając swoje pociechy w rozgrzanym samochodzie. Ojciec dzieci dodatkowo wykazywał w kierunku zgłaszającego oburzenie, że wezwał na miejsce patrol policji
- czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie opolskiej policji.
Wskazano również, że o sprawie zostanie poinformowany sąd rodzinny, który oceni, czy rodzice nie narazili dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Nie wahaj się - działaj
Nawet kilka minut spędzonych w nagrzanym samochodzie może mieć groźne konsekwencje. Nie trzeba upałów, aby doszło do tragedii. Dlatego nie powinnyśmy przechodzić obojętnie - gdy zauważymy, że w aucie zamknięto dziecko (ale i zwierzę), musimy działać błyskawicznie.
Spróbuj znaleźć opiekunów, gdy nie możesz tego zrobić, zadzwoń pod numer alarmowy (997 lub 112). Aby wydostać malucha z pojazdu możesz wybić szybę, to tzw. prawo wyższej konieczności. Oczywiście pamiętaj, aby robić to „z głową”, nie musisz dostawać się do wnętrza przez okno, jeśli obok stoi rodzic z kluczykami. Najważniejsze, aby nie być obojętnym.