O tym, że w oknie życia ktoś zostawił noworodka, poinformował Radio Kielce ks. Stanisław Słowik, dyrektor Caritas Diecezji Kieleckiej. Wiele wskazuje na to, że dziecko nie urodziło się w szpitalu. Na szczęście noworodek trafił do okna życia, a potem do szpitala zanim stało się najgorsze.
Noworodek wymagał udzielenia pierwszej pomocy
Noworodek był jeszcze w wodach płodowych i krwi. Chociażby to świadczy o tym, że nie przyszło na świat w szpitalu. I że decyzja o oddaniu dziecka do okna życia musiała zostać podjęta jeszcze przed porodem, w jego trakcie lub bezpośrednio po tym, jak dziecko pojawiło się na świecie.
Przyjechało pogotowie z lekarzem, który wstępnie przebadał dziecko. Następnie udzielono noworodkowi pierwszej pomocy, bo dziecko tego wymagało
- przekazał ksiądz Stanisław.
Noworodek z okna życia trafił do szpitala w ciężkim stanie
Wiadomo że noworodek został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim.
Jak podaje TVN24, dziecko było wychłodzone.
Noworodek urodził się przedwcześnie, został przyjęty w ciężkim stanie. Był między innymi wychłodzony
- przekazała rzeczniczka prasowa szpitala, Anna Mazur–Kałuża.
Noworodek trafił w ciężkim stanie do Świętokrzyskiego Centrum Pediatrii w Kielcach do Klinicznego Oddziału Neonatologii, Pododdziału Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka.
Chłopiec to czwarte dziecko, które trafiło do kieleckiego okna życia prowadzonego przez siostry nazaretanki od 2009 roku.
Na szczęście, ktoś zdążył dotrzeć tu z wcześniakiem, zanim było za późno. Z nieznanych powodów najbliżsi chłopca nie wezwali do niego pogotowia, a zanieśli je do sióstr. Nic nie wiadomo o stanie, w jakim znajduje się jego matka. I czy to ona podjęła decyzję o przekazaniu synka do okna życia.
