12 lipca (sobota) doszło do wypadku w galerii Arkadia w Śródmieściu. Około godziny 13.30, 7-letni trafił do szpitala. Jak wyjaśnia Katarzyna Wiernicka-Ponikło, rzeczniczka prasowa Westfield Arkadia był to wypadek: "wynikający z użytkowania schodów ruchomych przez dziecko niezgodnie z ich przeznaczeniem, przy braku odpowiedniego nadzoru przebywającego z nim rodzica".
Warszawa: wypadek dziecka w galerii handlowej
Od rana niemal wszystkie media pisały o wypadku 7-latka na zjeżdżalni w Arkadii. Biuro prasowe Westfield Arkadia zdementowało tę informację.
Zjeżdżalnia w Arkadii to bardzo popularna atrakcja dla maluchów, które wraz z rodzicami odwiedzają galerię handlową.
Zjeżdżalnia tunelowa przypomina te, które dzieci znają z basenów, tyle że zjeżdża się z niej "na sucho". I nigdy nie stało się nic, co mogłoby sprawić, by rodzice mogli obawiać się o bezpieczeństwo swych pociech na zjeżdżalni.
7-latek trafił do szpitala z urazem głowy. Winny rodzic?
Osoba, która widziała, co się stało, miała przekazać, że 7-latek upadł w miejscu między zjeżdżalnią a ruchomymi schodami.
Chwilę potem w galerii byli już ratownicy medyczni i policjanci. Załoga ambulansu stwierdziła u chłopca uraz głowy. 7-latek trafił do szpitala. Policjanci ustalili, że ojciec, pod którego opieką znajdował się chłopiec, był trzeźwy.
Funkcjonariusze prowadzili też czynności pod kątem wyjaśnienia, jak doszło do wypadku. Sprawą mają zajmować się policjanci z wydziału ds. Nieletnich i Patologii.
Jak wyjaśniła Katarzyna Wiernicka-Ponikło z Westfield Arkadia - zjeżdżalnia to bezpieczne miejsce. A do wypadku doszło z powodu niewłaściwego zachowywania się 7-latka na ruchomych schodach. Ojciec, pod którego opieką był chłopiec - nie reagował. Nawet gdy dziecko zawiesiło się na poręczy ruchomych schodów prowadzących z 1. na 2. piętro.
